Kadrowa, która zajmuje się w firmie płacami, błędnie wyliczyła wynagrodzenie pracownika za trzy ostatnie miesiące. Kto ponosi za to odpowiedzialność: pracodawca czy kadrowa?
Jeżeli na skutek błędnej kalkulacji pracownik dostał wynagrodzenie wyższe od należnego, poszkodowanym jest pracodawca w zakresie, w jakim nie udało mu się odzyskać nadpłaty. Kadrowa z kolei odpowiada wobec niego na podstawie art. 119 kodeksu pracy. Zakładając, że błąd popełniła nieumyślnie, odpowiada do wysokości swojego trzymiesięcznego wynagrodzenia. W odwrotnej sytuacji, gdyby zatrudniony dostał niższą pensję od należnej, różnicę wraz z ustawowymi odsetkami pokrywa szef. Później może jednak dochodzić od kadrowej naprawienia szkody, którą stanowią w szczególności zapłacone przez niego odsetki.
Firma przesunęła pracownika działu marketingu do działu finansów. Do tej pory szef nie zmienił mu stanowiska i nie przedstawił nowego zakresu obowiązków. Wystawiając faktury, zatrudniony zaniżył wartość usługi. Pracodawca poniósł szkodę na 3 tys. zł. Takiego też odszkodowania zażądał od podwładnego. Czy słusznie?
Odpowiedzialność pracownika nie ogranicza się do szkód powstałych wyłącznie przy wykonywaniu wąsko pojętych czynności wynikających z formalnie ustanowionego zakresu obowiązków. Dlatego w takiej sytuacji nie jest ona wykluczona, pod warunkiem że zachowanie pracownika było zawinione (chociażby w stopniu nieumyślnym). Jeżeli zaniżył on wartość usługi, bo nie miał odpowiednich kwalifikacji do przeprowadzenia prawidłowej wyceny, to nie ponosi odpowiedzialności. Gdy natomiast pomylił się przez nieuwagę lub wręcz celowo, to musi naprawić szkodę. W zależności od stopnia jego winy zapłaci trzy miesięczne pensje (nieumyślność) lub wartość pełnej straty (wina umyślna).
Bank podpisał z kasjerką umowę o indywidualnej odpowiedzialności materialnej. Po zamknięciu dnia i przeliczeniu pieniędzy okazało się, że w kasie jest niedobór. Mimo szczegółowej kontroli nie ustaliliśmy jego przyczyny. Uznaliśmy też, że nie ma żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa. Czy mimo to zatrudniona odpowie za całą szkodę?
Jeżeli powierzenie mienia nastąpiło zgodnie z zachowaniem wymogów kodeksu pracy, kasjerka odpowiada za manko w pełnej wysokości, gdyż w takiej sytuacji obowiązuje zasada domniemania winy. Kasjerka może się obronić, wykazując, że szkoda powstała z przyczyn od niej niezależnych, a w szczególności wskutek nieodpowiedniego zabezpieczenia powierzonego mienia, np. brak kasetki powodujący konieczność zostawienia pieniędzy w niezamykanej szufladzie podczas przerwy obiadowej.
Pracownik był odpowiedzialny za przewożoną gotówkę, która została mu skradziona w niewyjaśnionych okolicznościach. W pozasądowej ugodzie zobowiązał się do zapłaty trzykrotności wynagrodzenia. W międzyczasie towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło spłaty ubezpieczonej gotówki. Czy firma może teraz zażądać od podwładnego przed sądem odszkodowania za całą skradzioną kwotę?
Mogłaby to zrobić (zakładając, że prawidłowo powierzyła mienie), gdyby nie podpisała z nim ugody. Zawierając ugodę, zmniejszyła dług pracownika, a ten zobowiązał się w zamian do spełnienia świadczenia w ustalonej wysokości. Zmodyfikowane ugodą wzajemne prawa i obowiązki są dla pracodawcy wiążące i co do zasady nie może ich później kwestionować. Odmowa wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela nie uprawnia pracodawcy do dodatkowych roszczeń wobec pracownika, z którym zawarł ugodę. Dlatego należy oczekiwać, że powództwo o spłatę całości skradzionej kwoty zostanie oddalone przez sąd.