Od 23 marca 2008 r. obniża się pułap liczby pracowników, od której zależy, czy u pracodawcy powstanie takie gremium. Dzięki ustawie z 7 kwietnia 2006 r. o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (DzU nr 79, poz. 550, dalej ustawa) w firmach, gdzie nie funkcjonują związki zawodowe, pierwszy raz mogą pojawić się pracownicy szczególnie chronieni przed utratą pracy. W dodatku będą mieć kompetencje wnikliwego przyglądania się działalności pracodawcy. Do 23 marca 2008 r. ustawę stosuje się tylko do zatrudniających co najmniej 100 osób. To ograniczenie – swego rodzaju przepis przejściowy – przestanie obowiązywać właśnie tego dnia. Będzie to oznaczało, że rady będą mogły powstawać w zakładach, które mają od 50 pracowników. Zwiększy to liczbę kilku tysięcy obecnie już funkcjonujących rad pracowników. Z dotychczasowej praktyki wynika, że ich powstanie nie powinno wywołać w tych firmach rewolucji, ale pracodawcy muszą wiedzieć, co ich czeka w związku z pojawieniem się nowego przedstawicielstwa załogi.
Co do zasady rada pracowników w firmie zatrudniającej od 50 do 100 osób liczyć będzie trzech pracowników, chyba że po jej powstaniu zdecyduje ona razem z pracodawcą o zwiększeniu liczby członków. To nie koniec nowych wymogów dla tych, u których nie działają reprezentatywne związki zawodowe, albo tych, gdzie takie organizacje nie osiągną porozumienia co do składu rady. Nowy obowiązek dla takich szefów wynika wprost z art. 26 ust. 2 pkt 2 ustawy. Stanowi on, że do 23 lipca 2008 r. należy poinformować załogę w sposób przyjęty u pracodawcy o jej prawie do wyboru rady oraz uprawnieniach tego ciała. Ustawodawca nie sprecyzował dokładnie ani formy przekazania informacji, ani jej treści. Można jednak przyjąć, że ustawowy obowiązek spełni zarówno taki pracodawca, który roześle pocztą elektroniczną bardzo lakoniczną wiadomość o możliwości wyboru rady oraz jej kompetencjach, jak i ten, który na tablicy ogłoszeń wywiesi szczegółowe dane zawierające np. projekty formularzy przydatnych do zgłoszenia kandydatów do rady. W każdej z tych sytuacji informacja do pracowników jest jedynym bezwzględnym obowiązkiem szefa wynikającym z przepisów. Dalsze ustawowe obowiązki nie mają już takiego charakteru. Pracodawca musi bowiem podjąć określone działania tylko wtedy, gdy załoga poinformowana przez niego o możliwości wyboru rady przejmie inicjatywę. Art. 26 ust. 2 pkt 3 ustawy nakazuje pracodawcy zorganizowanie do 23 września 2008 r. wyborów członków rady. Przepis ten jednak będzie stosowany tylko wtedy, gdy wcześniej szef, w trybie przewidzianym art. 8 ustawy, otrzyma od co najmniej 10 proc. pracowników wniosek o zorganizowanie tej elekcji. Dopiero wówczas rozpocznie się proces, który doprowadzi do powstania rady pracowników.
Powołanie rady pracowników to uprawnienie, a nie obowiązek. Tak jak pracownicy zakładu, w którym nie ma związków, po poinformowaniu ich o prawie wyboru rady mogą z tego prawa nie skorzystać, tak związki mogą, ale nie muszą, wyłonić radę pracowników. Rozszerzenie od przyszłego roku działania ustawy na mniejszych pracodawców nie zmienia tej zasady. Także w tym wypadku wymóg z art. 26 ust. 2 pkt 1 ustawy nakazujący związkom zawodowym poinformowanie pracodawcy do 23 maja 2008 r. o składzie rady pracowników należy rozumieć jako względny. Związki zawodowe powinny go spełnić, gdy będą chciały utworzyć w tym terminie radę pracowników. To jednak, że podali pracodawcy skład rady po terminie zastrzeżonym w art. 26 ust. 2 pkt 3 ustawy, nie powoduje nieważności wyboru ani nie hamuje funkcjonowania rady.
—Marcin Wojewódka jest radcą prawnym w Wojewódka, Pabisiak Kancelaria Radców Prawnych