Z danych resortu pracy wynika, że w pierwszej połowie tego roku cudzoziemcy delegowani do Polski na zasadzie świadczenia usług w sektorze budowlanym otrzymali 520 zezwoleń. Dotychczas najbardziej zainteresowany pracą obcokrajowców wydaje się sektor stoczniowy. Polskie stocznie zatrudniają pracowników z Korei Północnej, Ukrainy oraz Indii.

Procedura sprowadzania pracowników z zagranicy jest opracowana i sprawdzona. Cudzoziemcy mogą funkcjonować w naszych przedsiębiorstwach albo jako bezpośrednio zatrudnieni, albo jako pracownicy zagranicznych firm realizujących usługę eksportową.

– W praktyce obydwie te procedury są podobne. Różnice dotyczą głównie kwestii formalno-biurowych. Czas na uzyskanie zezwolenia przez obcokrajowca niezależnie od tego, czy świadczy pracę na zasadzie usługi eksportowej, czy jest zatrudniony w polskiej firmie, zwykle nie przekracza kilkunastu dni. Generalnie wojewoda wydaje decyzję w tej sprawie, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, w ciągu 30 dni – mówi Jerzy Gawinkowski z Wydziału Polityki Społecznej Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

520 cudzoziemców dostało pozwolenia na pracę w sektorze budowlanym (w pierwszej połowie tego roku)

Krajowa firma zainteresowana pozyskaniem fachowców z zagranicy musi wykazać, że szukała ludzi na krajowym rynku. Warunek ten uważa się jednak za spełniony, gdy pracodawca ograniczy się do złożenia oferty w powiatowym urzędzie pracy. Jeżeli nie zgłoszą się odpowiedni kandydaci, może śmiało szukać kadry poza granicami kraju. Musi jednak pamiętać, że jeśli bez uzasadnionej przyczyny odmówi zatrudnienia bezrobotnych skierowanych przez urząd pracy, to nie uzyska od wojewody zgody na przyjęcie cudzoziemców.

Nie ma obawy, że zagraniczne firmy będą bardziej konkurencyjne od krajowych z powodu niskich płac i złych warunków pracy. Zgodnie z prawem cudzoziemcowi delegowanemu do Polski zagraniczny pracodawca musi zapewnić warunki zatrudnienia nie mniej korzystne niż te, które wynikają z naszego kodeksu i innych przepisów prawa pracy. W szczególności dotyczy to norm czasowych, wynagrodzenia oraz BHP. Obowiązek ten spoczywa na firmie delegującej bez względu na jej siedzibę i obywatelstwo osób skierowanych do nas do pracy.

Dlatego np. chińskie przedsiębiorstwo budujące autostradę nie będzie mogło wypłacać swoim rodakom zatrudnionym w Polsce wynagrodzenia niższego od minimalnej płacy obowiązującej u nas. – Nie będzie można ich zatrudniać z naruszeniem polskich przepisów dotyczących norm pracy i wymiaru czasu oraz okresów odpoczynku dobowego i tygodniowego – mówi Jarosław Cichoń z Departamentu Legalności Zatrudnienia Głównego Inspektoratu Pracy.

Zatrudnianiu cudzoziemców sprzyja także niedawna obniżka opłat za wydanie zezwolenia na pracę personelu z zagranicy. Dotychczas za wniosek w tej sprawie, niezależnie o tego, jakiej pracy dotyczył i na jaki okres, trzeba było zapłacić 936 zł, czyli kwotę odpowiadającą płacy minimalnej.

Od 26 października obowiązuje rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej w sprawie wysokości wpłaty dokonywanej w związku ze złożeniem wniosku o wydanie zezwolenia na pracę cudzoziemca. Teraz zgoda na zatrudnienie obcokrajowca na czas dłuższy niż trzy miesiące kosztuje firmę 100 zł, a zezwolenie dla pracownika z zagranicy skierowanego do Polski w celu realizacji usługi eksportowej – 200 zł. Podczas składania wniosku o przedłużenie tych zezwoleń pracodawca musi zapłacić połowę tych kwot.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.zalewski@rp.pl