– Mam okazję zawrzeć bardzo korzystną umowę, ale mój kontrahent żąda zabezpieczenia. Czy mogę wykorzystać w tym celu roszczenia, jakie mam wobec swoich dostawców? – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Tak, i to na dwa przynajmniej sposoby. Pierwszym jest zastaw, drugim – tzw. przelew wierzytelności na zabezpieczenie. Dopuszczalność tego drugiego rozwiązania bywa co prawda kwestionowana, ale wydaje się, że niesłusznie.
Po ustanowieniu zastawu dochodzi do powstania tzw. prawa rzeczowego. Skutek jest z grubsza biorąc taki, że uprawniony (zwany zastawnikiem) będzie mógł zaspokoić się z przedmiotu zastawu (w opisanej sytuacji – z wierzytelności) niezależnie od tego, kto stał się jego właścicielem i z pierwszeństwem przed wierzycielami osobistymi owego właściciela. Do ustanowienia zastawu potrzebne jest spisanie umowy między zastawcą (tj. osobą, która oddaje coś w zastaw) i zastawnikiem. Polskie prawo wymaga dla niej takiej samej formy, jak dla przeniesienia wierzytelności obciążonej zastawem. Minimalnym wymogiem jest jednak forma pisemna z datą pewną. Najłatwiej będzie ją zachować, potwierdzając podpisy pod umową u notariusza albo w ogóle zawierając ją w formie aktu notarialnego. Natomiast o tym, jak zrealizować zastaw w sytuacji, gdy zastawca nie wypełnia swojego zobowiązania, pisaliśmy w DF z 8 marca 2005 r. („Zastaw się, a postaw się?").
Szczególną formą zastawu jest tzw. zastaw rejestrowy. Można go ustanowić w celu zabezpieczenia wierzytelności przysługujących działającym w Polsce przedsiębiorcom. Od zwykłego zastawu na wierzytelności zastaw rejestrowy różni się m.in. tym, że do jego powstania konieczny jest udział sądu. To sąd decyduje o wpisie nowego prawa do specjalnego rejestru. Dopiero z chwilą ujawnienia w rejestrze zastawów można mówić o powstaniu zastawu rejestrowego.
Cesja (czyli przelew) na zabezpieczenie to operacja, której cel jest w gruncie rzeczy podobny do zastawu na prawie. Chodzi o możliwość zaspokojenia się z wierzytelności w sytuacji, gdy nie dojdzie do realizacji zabezpieczanego zobowiązania. Tyle tylko, że przy przelewie można żądać świadczenia bezpośrednio od dłużnika, podczas gdy przy zastawie w zasadzie nie obejdzie się bez udziału komornika.
Przelew na zabezpieczenie polega na tym, że dłużnik (zwany cedentem) przenosi na wierzyciela (zwanego cesjonariuszem) wierzytelność, którą sam ma wobec jakiejś osoby trzeciej. Jeśli cedent spłaci swój dług, cesjonariusz będzie zobowiązany do przelania wierzytelności z powrotem na cedenta. Forma umowy przelewu jest w zasadzie dowolna. Jeśli jednak przelewana wierzytelność jest stwierdzona pismem, cesja też powinna być pismem stwierdzona.
Niezwykle ważne jest właściwe spisanie umów wymaganych dla obu omówionych zabezpieczeń, czyli zastawu i cesji. Przede wszystkim określmy w niej wierzytelność, którą zabezpieczamy. To o tyle istotne, że wskutek jej wygaśnięcia na ogół straci też rację bytu sam zastaw, a w przypadku cesji – cesjonariusz powinien przenieść zabezpieczenie z powrotem na cedenta.
Przy umowie zastawu rejestrowego ustawodawca wprost wymaga określenia np. przedmiotu zastawu, a także – przez oznaczenie jej wysokości oraz stosunku prawnego, z którego ta wierzytelność wynika, lub najwyższą sumę zabezpieczenia, jeżeli zabezpieczana jest wierzytelność przyszła lub warunkowa o wysokości nieustalonej w chwili zawarcia umowy zastawniczej – wierzytelności zabezpieczanej. Warto więc wiedzieć, czego zastaw dotyczy. W przypadku przelewu na zabezpieczenie wskazane jest też sprecyzowanie, kiedy powinno dojść do zwrotnej cesji wierzytelności.
Podstawa prawna: art. 326 i nast. oraz art. 509 i nast. kodeksu cywilnego, ustawa o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów (DzU z 1996 r. nr 149, poz. 703 ze zm.)