Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa - stwierdza art. 7 konstytucji. Jeśli więc Narodowy Bank Polski wydaje zgodę na wykorzystanie wizerunku banknotów i monet w reklamach, to potrzebuje do tego odpowiedniego umocowania w przepisach. Ale żaden przepis nie został wskazany przez Michała Kosiarskiego ("Na banknoty w reklamie musi się zgodzić bank" "Rz" z 26 lipca), ani na stronie WWW NBP. Jest jedyne ogólne odwołanie do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej: prawo autorskie). Ale właśnie art. 4 pkt 2 tej ustawy powiada, że nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Ustawodawca nie uściślił terminu "urzędowe", co oznacza, że jego zamiarem było wprowadzenie maksymalnie szerokiego wyłączenia z regulacji tej ustawy.
W ustawie o Narodowym Banku Polskim art. 4 stanowi, że NBP przysługuje wyłączne prawo emitowania znaków pieniężnych RP. Jak widać, operuje on tym samym terminem -"znak" - co prawo autorskie, z tym że uszczegółowionym przez określenie "pieniężny"?
Czy jednak "znak pieniężny" jest "znakiem urzędowym"? Tak - bo NBP nie jest przedsięwzięciem prywatnym, lecz instytucją publiczną, mocowaną przepisami ustawy zasadniczej, zgodnie z którymi (art. 227) jest on centralnym bankiem państwa i przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza. Tak więc znaki pieniężne nie powstają w wyniku swobodnego uznania prywatnych (innych niż publiczne) podmiotów, lecz w wyniku określonych reguł prawnych. Ich powstawanie jest konieczne dla realizacji zadań publicznych, jakie prawodawca nałożył na NBP. Znaki pieniężne pochodzą od powołanej do ich sporządzania instytucji państwa. Okoliczności te przesądzają za uznaniem ich za znaki urzędowe w rozumieniu prawa autorskiego. W konsekwencji znaki pieniężne nie są chronione jak utwór.
Oczywiście kiedyś powstał projekt banknotu, monety, ale z chwilą, gdy projekt przeistoczył się wznak pieniężny, przestał być utworem. Zresztą dla obywatela chcącego skopiować znak urzędowy nie ma znaczenia, jak on powstał, co było kiedyś. Nie kopiuje on bowiem utworu objętego prawem autorskim, lecz znak urzędowy, który temu prawu nie podlega.
Czy więc można swobodnie skanować i kopiować banknoty? Z całą pewnością nie może nas w tym ograniczać NBP, chyba że wskaże konkretny przepis na takie działanie zezwalający i odpowiednią do tego procedurę prawną.
Przyznać trzeba słuszność "Rz" co do tego, że pewne działania ze znakami pieniężnymi mogą nas narazić na odpowiedzialność karną z art. 310 kodeksu karnego. Ale nie każde. Nie każda bowiem kopia wywoła wrażenie autentycznego pieniądza. Polskie pieniądze posiadają bowiem liczne zabezpieczenia przed ich fałszowaniem. Trzeba zachować umiar, tak by kopia była do oryginału banknotu podobna tylko w takim zakresie, w jakim to jest faktycznie konieczne. Im mniej -tym bezpieczniej.