Potrzebują na to zgody firmy, której prawa do znaku towarowego zostały naruszone.

Tak wynika ze stanowiska Ministerstwa Finansów, które jest odpowiedzią na interpelację poselską w głośnej dwa miesiące temu sprawie niszczenia przez służby celne podróbek odzieży, zamiast ich przekazania domom dziecka lub instytucjom charytatywnym ("Rz" z 5 stycznia br. "Spalą ubrania, bo nie mogą dać ubogim"). Ministerstwo podkreśla, że sprawy te regulują: unijne rozporządzenie 1383/2003 oraz rozporządzenie w sprawie rozciągnięcia stosowania przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (DzU z 2002 r. nr 50, poz.449).

Zgodnie z tymi przepisami nieodpłatne przekazanie towarów naruszających własność intelektualną (które stały się już własnością Skarbu Państwa) instytucjom, takim jak Polski Czerwony Krzyż, domy dziecka i inne tego rodzaju organizacje, co do zasady jest możliwe. Nie może jednak szkodzić posiadaczowi praw, czyli firmie, która ma prawa do znaków towarowych znajdujących się na podróbkach.

Ponadto - jak tłumaczy resort -"przekazanie ruchomości, które naruszałoby prawo autorskie lub prawo własności przemysłowej, może dojść do skutku, jeśli właściciel prawa wyrazi na to zgodę lub gdy podmiot, na rzecz którego ma nastąpić przekazanie, zobowiąże się do usunięcia z niej znamion naruszonego prawa, o ile jest to możliwe". Chodzi np. o wyprucie metek ze znakami towarowymi, wszywek z logo, etykiet tekturowych. Ministerstwo zaznacza, że wystarczy spełnienie tylko jednego z tych dwóch warunków (zgoda lub usunięcie znaków towarowych), ale przekazanie towarów musi nastąpić w sposób, który nie szkodzi posiadaczowi praw. W praktyce więc - choć przepisy tego jednoznacznie nie przesądzają -organy celne i skarbowe występują do firm, których renomowane marki umieszcza się na podróbkach, o zgodę na oddanie jakiejś ilości towarów np. domom dziecka.