– Rok temu w styczniu podpisany był jeden kontrakt. Teraz jest ich już 626 – mówi „Rz” Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego.

„Infrastruktura i środowisko” to największy program w historii nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej. Jego wartość to 37,6 mld euro, z czego 27,9 mld to pomoc unijna. Nasz wkład własny wynosi 9,7 mld euro. Do niedawna realizacja tego programu przebiegała powoli i opornie. Teraz widać oznaki przyspieszenia. – 25 proc. zakontraktowania pieniędzy to nadal wynik poniżej średniej krajowej (32,5 proc.), ale jak na tak duży program jest to już poziom przyzwoity – tłumaczy Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego. Dodaje, że szybsze podpisywanie umów cieszy, bo to kluczowy wskaźnik, a dużych kontraktów nie podpisuje się szybko i łatwo.

Przyspieszenie widać, choć nadal nie we wszystkich siedmiu sektorach, które obejmuje program „Infrastruktura i środowisko”. Liderem jest szkolnictwo wyższe, które zaklepało już ponad 90 proc. z puli wynoszącej 0,5 mld euro. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podpisało już wszystkie umowy (36), zarówno na projekty kluczowe, jak i te wybrane w konkursach. Naukę goni kultura, która zakontraktowała 64 proc. z 490 mln euro. – Uznaliśmy, że w realizacji projektów unijnych niezwykle istotna jest sprawna i kompetentna ocena wniosków o dofinansowanie tak, aby móc możliwie wcześnie podpisywać umowy z beneficjentami, którymi w naszym przypadku są przede wszystkim uczelnie – tłumaczy „Rz” prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Barbara Kudrycka dodaje, że beneficjent uzyskuje w ten sposób gwarancję dofinansowania i może realizować projekt zgodnie z harmonogramem, co jest często kluczowe dla jego powodzenia.

– Postawa uczelni jest godna pochwały, ale nie zaskakuje. One sprawnie działają, budując nowe wydziały, zresztą z korzyścią dla nas wszystkich – dodaje Jerzy Kwieciński, zwracając uwagę na kiepską sytuację sektora energetycznego. – Problem w energetyce polega na tym, że beneficjentami nie są typowe podmioty prywatne lub choćby uczelnie jak w sektorze szkolnictwa. W energetyce zakontraktowano ledwie 2 proc. dostępnych środków. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego problemu nie bagatelizuje. – Zamierzamy się teraz skupić na projektach z tego sektora – uspokaja wiceminister Zdziebło.

Najważniejsze są jednak projekty transportowe i środowiskowe. To kluczowe sektory, na które przeznaczono zdecydowaną większość pieniędzy z programu. Na transport Bruksela daje 19,4 mld, a na środowisko 4,8 mld euro. W sektorze środowiska zakontraktowano połowę środków. Wartość podpisanych umów to ponad 17,6 mld zł. Gorzej jest z transportem. Łączna wartość kontraktów jest prawie identyczna, co w środowisku i wynosi 17,9 mld zł. Tyle że to ledwie 18 proc. dostępnych środków.