Kryzys gospodarczy spowodował, że firmy leasingowe zaostrzyły zasady finansowania. Zaczęły odrzucać przedmioty, które trudno sprzedać na rynku wtórnym, bądź takie, które szybko tracą na wartości.
Ponadto obniżyły limity finansowania, podnosząc opłaty wstępne. Wobec niektórych branż szczególnie dotkniętych kryzysem poprzeczka została ustawiona jeszcze wyżej.
– Zmiany w procedurach dotyczyły przede wszystkim branży transportowej oraz budownictwa mieszkaniowego – mówi Mariusz Włodarczyk, członek zarządu BZ WBK Leasing.
Marek Bauer, członek zarządu VB Leasing Polska, podkreśla, że dostosowanie procedur do trudnej sytuacji rynkowej było konieczne z uwagi na dobro obu stron.
– Firmy leasingowe musiały zabezpieczyć się przed ryzykownymi transakcjami, a firmom takie podejście pozwoliło na realne oszacowanie możliwości finansowych – przekonuje Marek Bauer.
Niestety, na razie firmy leasingowe nie zamierzają zmieniać procedur, choć w gospodarce widać poprawę.
– Prognozy makroekonomiczne wskazują na coraz lepsze perspektywy dla światowej i polskiej gospodarki, a to z pewnością przełoży się na poziom inwestycji przedsiębiorstw – mówi Mariusz Włodarczyk.
– W ostatnim kwartale ubiegłego roku wzrosła liczba wniosków leasingowych. Mamy więc podstawy, aby twierdzić, że gospodarka powoli wraca do stanu sprzed spowolnienia.
Firmy leasingowe za jakiś czas zaczną przychylniej oceniać planowane przez przedsiębiorców inwestycje i z pewnością rozluźnią kryteria finansowania.
– Tworząc produkty i procedury, będziemy czerpać z doświadczeń okresu spowolnienia. Dla wszystkich leasingodawców była to ważna lekcja – dodaje przedstawiciel BZ WBK Leasing.
Według Roberta Samsela, członka zarządu SG Equipment Leasing, na razie przedsiębiorcy nie mają co liczyć na finansowanie bez udziału własnego. Ale zawsze są klienci, od których firmy leasingowe żadnego udziału nie wymagają. Jak mówi Marek Bauer, np. oferta dla lekarzy zakłada zerowy wkład własny.
Przedstawiciele firm leasingowych podkreślają, że każdy wniosek jest traktowany indywidualnie. Jeśli skala inwestycji czy kondycja finansowa klienta na to pozwala, warunki leasingu mogą być bardziej atrakcyjne (np. niski wkład własny czy uproszczone procedury).
– Trzeba jednak pamiętać, że część przedsiębiorców ma słabsze wyniki lub kłopoty z terminową obsługą płatności. Powrót do liberalnej polityki kredytowej lub minimalnych marż może być już niemożliwy – mówi Mariusz Włodarczyk.
[ramka][b]Gdy firma ma problem ze spłatą zobowiązań[/b]
- Firmy leasingowe zapewniają, że każdą umowę można renegocjować, a jej rozwiązanie to ostateczność. Przedsiębiorstwo nie ma co jednak liczyć na umorzenie zobowiązań.
- Ci, którzy mają problem z terminowym regulowaniem należności leasingowych, powinni się zgłosić do firmy, która udzieliła im finansowania. Możliwości jest sporo, zależą one od przedmiotu leasingu, sytuacji klienta, historii płatności, a także od perspektyw przedsiębiorstwa. Im trudniej zbywalny przedmiot leasingu, tym skłonność firmy leasingowej do „pokojowego” rozwiązania problemu jest większa.
- Warto pamiętać, że możliwość restrukturyzacji zadłużenia jest ograniczona. Wynika to ze stawek amortyzacji dóbr inwestycyjnych.
Jeśli na przykład samochód osobowy amortyzuje się przez pięć lat, trudno sobie wyobrazić wydłużenie umowy leasingowej na to auto do dziesięciu lat. Ale zawsze jest jakaś możliwość zmniejszenia miesięcznych obciążeń.[/ramka]
[ramka][b]Co można zrobić[/b]
W razie problemów z płynnością i terminowym regulowaniem zobowiązań firma może wnioskować o:
- zawieszenie najbliższych rat,
- obniżenie wysokości rat,
- dostosowanie rat do sezonowości produkcji,
- wydłużenie umowy leasingu,
- zmianę waluty umowy (zwykle chodzi o zamianę waluty obcej na złotego),
- podniesienie wartości wykupu,
- obniżenie wartości końcowej przedmiotu leasingu, by była bardziej zbliżona do ceny rynkowej,
- cesję umowy na kolejnego korzystającego.[/ramka]