Urząd Patentowy unieważnił patent. Uznał, że wynalazek nie był nowy. Teraz to posunięcie oceni Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Grzegorz N., twórca wynalazku, zaskarżył bowiem decyzję UP.

Wynalazek zgłosił w 1999 r., ochronę uzyskał po siedmiu latach (decyzja UP z 26 kwietnia 2006 r.). Patent dotyczył preparatu farmaceutycznego w postaci syropu zawierającego powyżej 3 proc. substancji aktywnej otrzymanej z korzenia prawoślazu.

Przedsiębiorstwo Produkcji Farmaceutycznej Hasco-Lek SA z Wrocławia zarzuciło, że wynalazek w dacie zgłoszenia nie był nowy i wynikał w sposób oczywisty ze stanu techniki. A to oznacza, że patent został udzielony z naruszeniem art. 10 i 11 ustawy o wynalazczości z 1972 r. (wynalazek został zgłoszony pod jej rządami).

Spółka Hasco-Lek przywołała liczne publikacje, z których miało wynikać, że taki syrop był już znany, w tym najstarszą publikację King’s American Dispensatory z 1898 r., w której opisany jest sposób przygotowania syropu prawoślazowego. Odwołała się m.in. także do Farmakopei Austriackiej z 1960 r. oraz Farmacji Polskiej z 1996 r., która zawierała informacje dotyczące badania syropów o zawartości 4, 6, 8 i 10 części korzenia prawoślazu.

Grzegorz N. zakwestionował te dowody. Twierdził, że syrop znany z Farmakopei Austriackiej jest syropem o stężeniu substancji czynnej około 1,9 proc., a w publikacji Herbal Drugs nie ma żadnych informacji dotyczących stężenia procentowego syropu.

Kolegium orzekające ds. spornych UP w 2009 r. unieważniło ów patent. Uznało, że chroniony syrop znany był wcześniej, co potwierdzają ww. publikacje.

Kolegium uznało też, że wynalazek był w dacie zgłoszenia rozwiązaniem oczywistym, czyli wynikał z ówczesnej wiedzy określanej mianem stanu techniki [b](sygn. Sp. 303/07)[/b].

WSA osądzi, czy decyzja UP była prawidłowa.