Część ekspertów widzi konieczność zmiany obowiązujących od 2005 r. przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BAE7265033BF80A8AA0E9661E784EBC7?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Chodzi m.in. o rozszerzenie tzw. zdatności arbitrażowej, czyli zakresu spraw, które mogą być rozpatrywane przed sądami polubownymi.

– [b]Obecnie trwa spór dotyczący możliwości poddawania pod arbitraż sporów korporacyjnych,[/b] czyli np. dotyczących uchwał zgromadzeń wspólników – mówi prof. Wojciech Popiołek.

Kontrowersje budzi także to, czy strony mogą poddać pod rozstrzygnięcie sądu polubownego spory o ważność określonej umowy. – Z orzeczenia, które niedawno zapadło w jednym z sądów okręgowych, wynika, że nie. Sąd stwierdził bowiem, że nie można zawrzeć ugody co do ważności bądź nieważności czynności prawnej, bo wynika ona z mocy prawa. Teoretycznie to myślenie może być uznane za poprawne, ale eliminuje ono z sądownictwa polubownego mnóstwo sporów. Trzeba rozważyć, czy nie są tu potrzebne zmiany legislacyjne, zwłaszcza że praktyka ograniczania zdatności arbitrażowej pozostaje w sprzeczności z tym, co dzieje się na świecie – dodaje prof. Popiołek.

Specjalna konferencja na ten temat odbędzie się w przyszłym tygodniu w Sądzie Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Wezmą w niej udział najwybitniejsi cywiliści, m.in. profesorowie Tadeusz Ereciński, Wojciech Popiołek i Andrzej Szumański.