Na wczorajszym posiedzeniu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o informowaniu i przeprowadzaniu konsultacji z pracownikami. Określa ona działanie rad. Pracodawcy się skarżą, że rady dublują uprawnienia związków, mają zbyt duży dostęp do ważnych informacji i chronią przed zwolnieniem. Z kolei związki zarzucają przedsiębiorcom marginalizowanie rad i blokowanie ich działalności.

Przyjęte rozwiązania nie wprowadzają rewolucji w funkcjonowaniu rad pracowników. Są wynikiem uzgodnień pracodawców i związkowców przyjętych w Komisji Trójstronnej – nie budzą więc kontrowersji. Teraz przepisy nie pozwalają brać pod uwagę pracowników młodocianych przy ustalaniu liczby zatrudnionych, która stanowi m.in. o prawie do powołania rady. Takie rozwiązanie okazuje się niezgodne z prawem europejskim, dlatego młodociani będą uwzględniani przy ustalaniu liczby załogi.

Ponadto rząd postanowił wprowadzić rozwiązanie przesądzające o tym, co się stanie z radą w sytuacji, gdy liczba zatrudnionych w czasie kadencji spadnie poniżej poziomu upoważniającego do jej powołania. Zgodnie z nim zmniejszenie liczby zatrudnionych nie będzie miało wpływu na działalność wybranej rady. Dzięki temu w firmach o zmiennym poziomie zatrudnienia nie trzeba będzie przeprowadzać częstych wyborów.

Pracodawcy na razie nie podejmują prób zmiany ustawy o radach. – Uważamy, że związki zawodowe są w nieuzasadniony sposób faworyzowane. Kwestię tę zaskarżyliśmy do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli wygramy sprawę, konieczna się stanie dogłębna nowelizacja. Poza tym uzgodniliśmy, że wszelkie zmiany w ustawie będą wypracowywane w dialogu autonomicznym, a nasze stanowiska są skrajnie różne od związkowych, więc o zmianach nie ma mowy – przekonuje Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Potwierdza to Jacek Męcina, przewodniczący zespołu prawa pracy Komisji Trójstronnej. Jego zdaniem obecna ustawa jest rezultatem trudnego kompromisu i nikt nie chce go burzyć.

– Były próby rozmów, np. o porozumieniach zwalniających pracodawców z obowiązku powołania rady, niestety, skończyły się fiaskiem. Dlatego nie spodziewam się w najbliższym czasie zmian w ustawie – mówi Jacek Męcina.

Ustawa o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji wymaga pilnej zmiany. Głosy na ten temat dochodzą nie tylko od pracodawców, ale również pracowników. Niestety zmiany przyjęte przez rząd mają charakter kosmetyczny. Największą wadą obecnej ustawy jest to, że nie zawiera nakazu przekazywania przez radę otrzymanych informacji pozostałym pracownikom.

Zarzut ten pojawia się szczególnie w firmach, w których radę tworzą związki zawodowe. Osoby, które nie należą do związków, jeżeli rada tak postanowi, będą odcięte od informacji przekazywanych jej przez pracodawcę. Wiele problemów obu stronom sprawiają przepisy dotyczące zasad powoływania rady.