Taki postulat rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz przekazał wiceprezesowi Rady Ministrów, ministrowi rozwoju, pracy i technologii Jarosławowi Gowinowi.
Rzecznik przypomina, że jednym z mankamentów Tarczy Branżowej był brak wsparcia dla firm powstałych pod koniec 2019 roku oraz w roku 2020. Przedsiębiorca musiał bowiem wykazać spadek przychodów w porównaniu do poprzedniego roku, gdy jeszcze go na rynku nie było. Rozporządzenie do ustawy, która przedłuża mechanizmy ujęte w tarczy na kolejne miesiące, wprowadza dodatkowo alternatywy sposób wykazywania spadku, ale nie rozwiązuje to w pełni tego problemu. Przepisy rozporządzenia są bowiem tak skonstruowane, że przedsiębiorcy poszkodowanych branż mają porównywać ze sobą miesiące, w których obowiązywał lockdown.
Czytaj też: Freelancerzy z kultury nie dostaną postojowego ani zwolnienia ze składek ZUS
- Wykazanie spadku przychodów między miesiącami, w których obowiązywały ograniczenia działalności gospodarczej nie jest uzasadnione, bo jak ma porównać przychód stycznia do grudnia zamknięta firma która ma zero przychodu w obu miesiącach – ocenia Adam Abramowicz, rzecznik MŚP.
W piśmie do wicepremiera Jarosława Gowina rzecznik zwraca się o nowelizację rozporządzenia i wskazuje jak rozwiązać problem.
- Należałoby umożliwić porównania spadku przychodów w stosunku do średniomiesięcznego przychodu uzyskanego w roku 2020. Taka zmiana pozwoli na realne włączenie firm z określonych przez rząd PKD a działających mniej niż rok do rekompensat z Tarczy 6.0 - pisze Adam Abramowicz.