Aktualizacja: 30.11.2016 14:36 Publikacja: 30.11.2016 13:15
Michał Kibil
Foto: rp.pl
- Sharing economy - model w którym funkcjonuje również Uber ma łączyć ludzi, którzy coś sprzedają i ludzi, którzy coś kupują. W przypadku taksówkarzy Uber ma łączyć ludzi, którzy chcą skorzystać z usługi i ludzi, którzy taką usługę oferują – dodał gość programu.
- Uber to aplikacja a nie korporacja. Dostarcza rozwiązanie, z którego korzystają dostawcy usług i odbiorcy tej usługi. Samochody nie są oznakowane logo Ubera. Nie korzystamy z Ubera, ale z usług poszczególnych kierowców. Uber pobiera opłatę licencyjną z tytułu korzystania z aplikacji. To nie jest prowizja pobierana za każdy przejazd i to różni korporacje od Ubera – zaznaczył adwokat.
Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.
Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas