Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r., nr 171, poz. 1206 ze zm.) ich stosowanie jest zabronione. Praktykę stosowaną przez przedsiębiorców wobec konsumentów uznaje się za nieuczciwą, jeżeli jest ona sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. W szczególności za taką uznaje się praktykę wprowadzającą w błąd. Może to polegać zarówno na świadomym podawaniu nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, jak i na zaniechaniu, gdy przedsiębiorca pomija lub zataja informacje, które mogą być istotne dla konsumenta i decydować o podjęciu przez niego określonej decyzji.

Przepisy wskazanej ustawy podają także przykłady takich naruszeń. Jednak najciekawiej pokazać je bazując na prawdziwych sytuacjach, gdy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kwestionował jakieś postępowanie firmy, a sądy (Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Sąd Apelacyjny) potwierdzały słuszność zarzutów. Co nie znaczy, że wskazane sądy zawsze zgadzają się z decyzjami UOKiK. Tutaj jednak prezentujemy właśnie takie przykłady.

Niekończąca się promocja

We wrześniu 2013 roku UOKiK wydał decyzję (Decyzja nr RPZ 22/2013), w której stwierdził, że przedsiębiorca oferujący m.in. sprzęt elektroniczny wprowadzał w błąd klientów swojego sklepu internetowego. Według reklam klient nie płacił za dostawę, jeśli zdecydował się na zakup do wskazanego dnia. Służyły temu stosowane przez firmę reklamy w formie znaków graficznych, a miały one m.in. następującą treść: „Darmowa dostawa. Tylko do piątku", „Darmowa dostawa. Ostatnie godziny", „Darmowa dostawa. Ostatni dzień.", „Ostatnie godziny darmowej dostawy", „Wyłącznie w sklepie internetowym. Darmowa dostawa. Tylko do piątku". Każdy ze znaków graficznych posiadał aktywny link pozwalający zapoznać się z regulaminem promocji, przy czym regulamin ten za każdym razem wskazywał datę najbliższego piątku jako datę końcową obowiązywania promocji.

W rzeczywistości, jak wynikało z ustaleń Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, oferta nie była ograniczona czasowo i w tej samej postaci zaczynała się w każdy poniedziałek. Ten przykład idealnie wpisuje się w art. 7 pkt 7 przywołanej ustawy, zgodnie z którym nieuczciwą praktyką rynkową w każdych okolicznościach jest wprowadzające w błąd twierdzenie, że produkt będzie dostępny jedynie przez bardzo ograniczony czas lub że będzie on dostępny na określonych warunkach przez bardzo ograniczony czas, jeżeli jest to niezgodne z prawdą, w celu nakłonienia konsumenta do podjęcia natychmiastowej decyzji dotyczącej umowy i pozbawienia go możliwości świadomego wyboru produktu.

UOKiK nałożył na spółkę karę ponad pół 515 tys. zł. Ponieważ firma nie zgodziła się z tą decyzją, sprawa trafiła do sądu. Sąd pierwszej instancji podzielił ustalenia i wnioski dotyczące praktyki. Następnie, w lipcu 2016r., Sąd Apelacyjny utrzymał decyzję UOKiK, ale obniżył wysokość kary finansowej do ponad 250 tys. zł (VI Aca 800/15). W ustnym uzasadnieniu zwrócono uwagę, że urząd nie do końca brał pod uwagę fakt, że przewinienia spółki obejmowały jedynie sprzedaż przez sklep internetowy, podczas gdy firma prowadziła także sprzedaż stacjonarną. Obniżenie kary nastąpiło także z uwagi na zaniechanie przez przedsiębiorcę zarzuconej praktyki (firma dobrowolnie wycofała się ze stosowania przytoczonych znaków graficznych zaraz po wszczęciu postępowania).

Kosztowna usługa

W grudniu 2014 roku UOKiK wydał decyzję (Decyzja nr RŁO 37/2014) stwierdzając, że operator gier na telefony komórkowe naruszył zbiorowe interesy konsumentów. W ocenie UOKiK firma zrobiła to nie przekazując we właściwym czasie informacji o rzeczywistych kosztach wynikających z wysyłania smsów pod numer o podwyższonej opłacie. Postępowanie wykazało, że spółka wprawdzie udostępniała w aplikacji i na stronie internetowej cennik i regulamin usługi, jednak nie wypełniła w całości swoich obowiązków informacyjnych wobec konsumentów. Zdaniem urzędu powinna ona bowiem informować o kosztach również w trakcie gry i po każdej czynności związanej z naliczeniem dodatkowej opłaty.

UOKiK zakwestionował też sposób, w jaki użytkownicy byli zachęceni do zamawiania płatnych opcji dodatkowych. W większości wypadków pytanie poprzedzające zamówienie nie zawierało sformułowań wskazujących na zawarcie transakcji skutkującej obowiązkiem zapłaty, np. udzielenie odpowiedzi twierdzącej na pytanie: „Masz za mało bąbelków. Czy mimo to chcesz rozwinąć moc?" oznaczało zgodę na wysłanie wiadomości na numer o podwyższonej opłacie, o czym konsument nie był w jasny sposób informowany.

W tym wypadku zarzut stosowania nieuczciwej praktyki rynkowej (w konsekwencji naruszenia zbiorowych interesów konsumentów) opierał się na art. 6 ust. 1 i ust. 3 pkt 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Przepis ten praktykę rynkową uznaje za wprowadzającą w błąd poprzez zaniechanie, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Ustęp 3 pkt 1 podaje przykład zaniechania, którym może być zatajenie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu. Urząd antymonopolowy stwierdził po prostu, że gdyby konsumenci za każdym razem otrzymywali jasną informację, ile kosztuje przedłużenie gry lub skorzystanie w jej trakcie z dodatkowych opcji, to przynajmniej część z nich nie zdecydowałaby się na to.

Na przedsiębiorcę nałożono karę w wysokości ponad 31 tys. zł. W lipcu Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (XVII AmA 10/15) oddalił odwołanie spółki i utrzymał decyzję w mocy. W ustnym uzasadnieniu stwierdził, że użytkownicy nie byli każdorazowo informowani o tym, że korzystając z dodatkowych opcji w grze, wysyłają SMS-y o podwyższonej opłacie.

Wycieczka w cenie

W grudniu 2013 roku UOKiK wydał decyzję (Decyzja nr RŁO 55/2013) w stosunku do jednego z biur turystycznych. W tym wypadku zakwestionowana praktyka polegała na tym, że przedsiębiorca pomijał istotne informacje dla klientów podczas podpisywania umowy na wyjazd do Tajlandii. Mianowicie w ofercie wyjazdu do hotelu Rawai Palm Beach Resort zawarto następujący zapis: „Z plaży przy hotelu kursuje bezpłatna łódź (minimum 1 raz dziennie) dla gości hotelowych na pobliską wyspę Bon słynącą z pięknych plaż. Podróż, trwa tylko 10 minut".

Zgodnie z ustaleniami urzędu antymonopolowego na krótko przed pierwszym wylotem do hotelu (24 października 2012 r.) operator został poinformowany przez kontrahenta, że hotel wycofał sie z realizowania transferów na wyspę. W związku z tym biuro podróży wystosowało komunikat do swoich agentów informując o zmianach. W rezultacie, umowy zawarte z konsumentami po 24 października 2012 r. nie zawierały zapisu o bezpłatnych przejazdach na wspomnianą wyspę, ani też informacji o braku bezpłatnych przejazdów na nią (kwestia ta została w umowach przemilczana). Jednak konsumenci, którzy zawierali umowy po 24 października 2012 r. mieli możliwość zapoznania sie z wyżej zacytowaną informacją, ponieważ cały czas zawarta była ona w katalogu.

Dodatkowo, pomimo wycofania transferów na wyspę Bon cena wyjazdów organizowanych na podstawie umów zawartych po 24 pazdziernika 2012 r. pozostała bez zmian. Powyższe, w ocenie UOKiK uzasadniało podejrzenie, że przedsiębiorca zawierając z konsumentami umowy na wyjazd do Tajlandii do wskazanego hotelu mógł wprowadzać ich w błąd w kwestii bezpłatnych przejazdów na wyspę. Pominięcie istotnej informacji dotyczącej tej usługi stanowiło w opinii UOKIK nieuczciwą praktykę rynkową, o której mowa w art. 6 ust. 1, ust. 3 pkt 1 i ust. 4 pkt 1 w zw. z art. 3 i 4 ust. 1 wspomnianej już ustawy.

Na spółkę nałożono karę w wysokości ponad 88 tys. zł. Przedsiębiorca nie zgodził się z decyzją urzędu. W marcu 2015 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił decyzję prezesa UOKiK. Innego zdania był Sąd Apelacyjny, który w lipcu 2016 r. uznał, że działania przedsiębiorcy wprowadzały konsumentów w błąd i stanowiły nieuczciwą praktykę rynkową. Zdecydował jednak o obniżeniu kary finansowej o połowę ze względu na krótki czas trwania praktyki oraz niewielką liczbę zawartych umów (VI ACa 660/15).

Doradztwo finansowe

Kolejna sprawa dotyczyła decyzji z sierpnia 2013 roku (Decyzja nr KT 22/2013). Urząd uznał, że reklama spółki świadczącej usługi doradztwa finansowego wprowadzała konsumentów w błąd, poprzez sugerowanie, że złoto jest powszechnie honorowanym środkiem płatniczym.

W uzasadnieniu do tego postanowienia wskazano, że przyczyną jego wszczęcia było zawarcie na stronie internetowej firmy informacji, z których wynika, że złoto:

- to najbardziej bezpieczny środek płatniczy, honorowany na całym świecie,

- jest pożądane na całym świecie i wszędzie może być wymienione na produkty.

Spółka wyraźnie wskazywała, że złoto, którego zakup ona umożliwiała, jest honorowanym na całym świecie środkiem płatniczym oraz że wszędzie może ono zostać wymienione na produkty. Tymczasem jak wynika z art. 32 ustawy o Narodowym Banku Polskim

„Znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej", przy czym znakami takimi są w rozumieniu art. 31 tej ustawy banknoty i monety opiewające na złote i grosze. Tak więc jedynymi prawnymi środkami płatniczymi na terenie Polski są znaki pieniężne emitowane przez bank centralny, a nie złoto, czy jakiekolwiek inne surowce. Powyższe daje podstawy do przyjęcia, że informacje przekazywane przez spółkę nie są wiarygodne.

W związku z tym zachodziło podejrzenie, że klienci firmy mogli być wprowadzani w błąd co do istotnych cech oferowanych przez te spółkę produktów, które nie mogły zostać uznane za powszechnie akceptowany środek płatniczy na terenie Polski. Na przedsiębiorcę została nałożona kara finansowa w wysokości ponad 13 tys. zł. W marcu 2015 roku SOKiK oddalił odwołanie przedsiębiorcy. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego, który w sierpniu 2016 roku oddalił apelację przedsiębiorcy. W ustnym uzasadnieniu SA stwierdził, że nie można budować wyobrażenia wśród konsumentów, że złoto pełni funkcję pieniądza i jest bezpieczną inwestycją (VI ACa 824/15).

Procedura odwoławcza

Od decyzji prezesa UOKiK przedsiębiorcy przysługuje odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na jego złożenie przedsiębiorca ma miesiąc licząc od dnia otrzymania decyzji. Od wyroku SOKiK przysługuje apelacja do Sądu Apelacyjnego. Na jej przygotowanie i złożenie firma ma dwa tygodnie licząc od dnia otrzymania wyroku. I wreszcie w określonych przypadkach możliwe jest również złożenie skargi kasacyjnej od wyroku SA do Sądu Najwyższego. Czas na podjęcie decyzji w tym zakresie to maksymalnie dwa miesiące licząc od dnia otrzymania orzeczenia wydanego przez Sąd Apelacyjny.