Takie rozwiązanie proponuje polski sędzia w Luksemburgu, kwestionując rozstrzygnięcia poprzednich instancji.

Erno Rubik jest bardzo zaniepokojony opinią wydaną w maju przez Macieja Szpunara, rzecznika generalnego unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Polski sędzia wnioskuje o odebranie legendarnej kostce wymyślonej w 1974 r. przez węgierskiego inżyniera ochrony wynikającej z posiadania unijnego znaku towarowego.

– Będzie to miało bardzo poważne konsekwencje dla innych znaków handlowych trójwymiarowych – mówi „Rzeczpospolitej" Rubik.

Może oznaczać unieważnienie każdego trójwymiarowego znaku towarowego, jeśli tylko jego kształt jest kluczowy dla jego funkcji. Według niego rekomendacja rzecznika generalnego jest motywowana politycznie.

– Może to być początek osłabiania ochrony własności intelektualnej w Europie – uważa węgierski wynalazca. Według niego i reprezentujących go prawników takie zmiany powinny być jednak wprowadzane przez prawodawców, a nie przez sądy.

W 1999 r. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) zarejestrował kostkę Rubika jako trójwymiarowy wspólnotowy znak towarowy dla „układanek trójwymiarowych". Legalnie można je więc produkować tylko za zgodą właściciela znaku, firmy należącej do Węgra.

Nie spodobało się to niemieckiej firmie Simba Toys, która w 2006 r. złożyła wniosek do EUIPO o unieważnienie znaku. Argumentowała, że zawiera on rozwiązanie techniczne polegające na zdolności rotacji, co może być chronione wyłącznie jako patent, a nie jako znak towarowy. EUIPO odrzucił ten wniosek. Simba poszła więc do sądu, ale ten wyrokiem z 25 listopada 2014 r. również oddalił jej wniosek.

Niemcy nie dali jednak za wygraną i odwołali się do instancji najwyższej, czyli Trybunału Sprawiedliwości UE. I na tym etapie nastąpił gwałtowny zwrot akcji. Rzecznik generalny przyznał rację niemieckiemu producentowi zabawek i zawnioskował o unieważnienie pochodzącego z 1999 r. znaku towarowego.

Argumentacja EUIPO, a następnie sądu, której Szpunar się sprzeciwił, pokazuje, że od strony prawnej sprawa nie jest jednoznaczna. Właśnie do tego odwołuje się Rubik: jak to możliwe, że wszyscy do tej pory się mylili i dopiero polski rzecznik ma rację? I dlatego interpretuje to raczej jako widoczną już, jego zdaniem, zmianę myślenia o ochronie własności intelektualnej, do tej pory bardzo surowej w UE.

Opinia Szpunara nie jest ostateczna, teraz wyrok musi wydać Trybunał. Prawdopodobnie poznamy go we wrześniu. Rubik jest zaniepokojony, ponieważ średnio w 60 proc. spraw o ochronę własności intelektualnej rozpatrywanych przez unijny sąd opinia rzecznika jest podtrzymywana w ostatecznym wyroku. Dla Węgra oznaczałoby to pokaźny ubytek dochodów. Jego kostka mogłaby co prawda korzystać z ochrony patentowej, ale jej okres już upłynął: maksimum to 25 lat. Znaki towarowe mogą być natomiast chronione wiecznie. Na świecie sprzedaje się rocznie 10 mln kostek Rubika.

—Anna Słojewska z Brukseli