Każdego dnia dostęp do sieci internetowej uzyskuje dwa razy więcej urządzeń niż jest ludzi na świecie. Dzieje się tak dlatego, że na każde domostwo przypada ich co najmniej kilka. Z siecią łączy się każdy tablet, smartfon, telefon, komputer, a niekiedy nawet... pęk kluczy. Nadajniki mają na szyjach nawet krowy pasące się na łąkach południowej Walii. To naszpikowanie bramkami dającymi wejście do sieci czyni wręcz banalnym uzyskanie dostępu do danych firm przez osoby nieuprawnione. Przestępstwa komputerowe kosztują bilony dolarów rocznie, zajmują się nimi unijne instytucje, uniwersytety, ministerstwa i organizacje pozarządowe większości krajów świata. Niestety, skutek tych działań jest wciąż niewielki – co chwila banki ogłaszają przerwy w dostępie do pieniędzy, instytucje publiczne kajają się z powodu utraty danych, zaś portale społecznościowe rwą szaty z powodu wypłynięcia „prywatnych" zdjęć i e-maili.