Potrzeba było pandemii, żeby doczekać się legalnej definicji pracy zdalnej. Dotąd popularny home office był wykorzystywany głównie w relacjach B2B. Teraz pracodawcy dostali prawo polecania pracy zdalnej jako oręż do walki z koronawirusem. Zapowiada się jednak, że praca zdalna na stałe zagości w polskim prawie, zastępując niezbyt popularną telepracę.
Praca zdalna najskuteczniej łączy niezakłócone – przynajmniej na miarę możliwości w pandemii – prowadzenie działalności z ochroną pracowników przed zakażeniem koronawirusem. Każdy pracodawca powinien jednak określić jej zasady wewnętrznym regulaminem i procedurami. Po pierwsze dlatego, że ustawowe regulacje, zbyt ogólne i lakoniczne, kończą temat tam, gdzie wątpliwości dopiero się zaczynają. Po drugie – ponieważ nadmierna swoboda we współpracy na odległość nie jest pożądana.
W poradniku autorzy wskazują, jak wygląda kierowanie na home office, co trzeba, a co można zapewnić pracownikowi i jak to się ma do obowiązków wobec fiskusa i ZUS. Podpowiadają, jak w pandemicznej rzeczywistości zapewnić sprawną współpracę, nie narażając się przy tym na zarzuty łamania prawa pracy.
Czytaj w poradniku:
Za narażanie grzywna, odszkodowanie, a nawet więzienie
Kwarantanna nie wyklucza pracy z domu
Ustalone reguły pozwolą uniknąć chaosu
Komputer, telefon, a czasem także samochód
Na odległość łatwiej zatrudnić, niż zwolnić pracownika
Dodatkowe świadczenia a PIT i ZUS
Fiskus nie zarobi na firmowej walce z pandemią
Czytaj też:
Uprawnienia pracodawcy w czasie pandemii
Nie można nakazać pracownikowi wystroju domowego biura
Szef może wprowadzić obowiązek zakrywania nosa i ust
To pracodawca zapewnienia stanowisko pracy
Technologia przestaje być przeszkodą dla pracy zdalnej