Obecne przepisy utrudniają pracodawcom wykrywanie i eliminowanie z zatrudnienia osób uzależnionych od niedozwolonych substancji.
Jedyna regulacja dotycząca badania stanu pracownika jest zawarta w art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Pozwala ona pracodawcy wezwać policję i poprosić funkcjonariuszy o zbadanie pracownika tylko na okoliczność spożywania alkoholu.
Nie wolno badać
Jeśli zatrudniony brał narkotyki, to policja może interweniować wyłącznie wówczas, gdy dana osoba zaczyna stwarzać zagrożenie dla otoczenia. W innych wypadkach nie ma podstaw do przeprowadzenia takiego badania bez zgody zainteresowanego.
– W razie podejrzenia, że ktoś stawił się do pracy lub wykonuje obowiązki służbowe pod wpływem narkotyków, pracodawca powinien odsunąć go od pracy, informując o swoich podejrzeniach. Bez zgody pracownika nie jest możliwe wykonanie narkotestów – potwierdza Przemysław Stobiński, radca prawny z kancelarii CMS.
W takim wypadku pracodawca może udokumentować incydent w protokole, opisać, na czym polegało podejrzane zachowanie pracownika, wskazać, że nie chciał poddać się badaniu, i ewentualnie przedstawić wyjaśnienia, które złożył. Powinien także poprosić świadków zdarzenia o złożenie pisemnych oświadczeń. Może to wykorzystać później jako podstawę do zwolnienia takiej osoby w trybie dyscyplinarnym.
Coraz więcej przypadków
O tym, że pracownicy uzależnieni od narkotyków stają się powszechnym zjawiskiem, świadczy choćby sprawa, którą zajmował się ostatnio Sąd Najwyższy. Chodziło o pracownika jednej z zielonogórskich firm, który w wyniku uzależnienia od alkoholu i narkotyków wpadł w chorobę psychiczną. Pewnego dnia przyszedł do firmy z nożami i w progu wykrzyczał, że zaraz wszystkich pozabija. Absurd całej sytuacji polega na tym, że ten sam osobnik wygrał od firmy odszkodowanie za bezprawne zwolnienie z pracy w trybie dyscyplinarnym.
– To po części warunki pracy i pracoholizm wpędzają zatrudnionych w nałóg narkotykowy – uważa prof. Mariusz Jędrzejko z Centrum Profilaktyki Społecznej. – Amfetamina i kokaina są najczęściej używane w firmach działających w branży reklamy i mediów. Ale nie są też obce adwokatom, mundurowym czy lekarzom. Oceniam, że w Polsce uzależnionych od narkotyków jest co najmniej 50 tys. osób, a będzie ich jeszcze więcej. Państwo zdaje się tego nie zauważać – dodaje.
Grzegorz Orłowski - radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak
Europejski Trybunał Praw Człowieka już w 2004 r. uznał, że sprzątaczka w szwedzkiej elektrowni atomowej może zostać przebadana na obecność narkotyków, bo bezpieczeństwo publiczne jest najważniejsze. Uważam, że takie same wymagania można by stawiać m.in. pracownikom banków, którzy obsługują milionowe transakcje. To powinny być osoby krystalicznie czyste, inaczej mogą narazić na szwank nie tylko wizerunek banku, ale i finanse prywatnych osób. Kodeks pracy przewiduje jednak ograniczony katalog informacji, jakich pracodawca może żądać od zatrudnionego. Bezpieczeństwo publiczne nie może przegrywać z prawem pracownika do prywatności.