We wtorek fiskus wygrał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym spór o opłatę z tytułu usług reklamy napojów alkoholowych.
Chodzi o specjalną opłatę wynikającą z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W maju 2011 r. fiskus postanowił sprawdzić, czy właściciel jednego z pubów nie reklamował piwa.
Kontrolerzy uznali, że tak, bo na dystrybutorach, szklankach i podkładkach widniały marki piwa. A to oznaczało, że mężczyzna powinien złożyć zbiorczą deklarację DRA-1 i uiścić opłatę od reklamy napojów alkoholowych. Za listopad 2009 r. i marzec 2010 r. zażądali po 3600 zł.
Właściciel pubu nie zgadzał się z takim rozstrzygnięciem. W jego ocenie to, że podaje piwo konsumentom z dystrybutorów, w szklankach i na podkładkach oznakowanych danymi markami, nie oznacza, że reklamuje piwo.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił jego skargę. Zgodził się z fiskusem, że umieszczanie znaku towarowego danego piwa na nalewaku, szklance czy podkładce jest elementem jego reklamy. Ma na celu rozpowszechnienie i utrwalenie w świadomości konsumenta.
Tego samego zdania był NSA. Zauważył, że ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wprowadza zakaz reklamowania alkoholu z wyjątkiem piwa. Podmioty świadczące usługę będącą reklamą napojów alkoholowych zobowiązuje zaś do wnoszenia na odrębny rachunek ministra do spraw kultury fizycznej opłaty w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania VAT wynikającej z tej usługi.
Jak zauważył sędzia NSA Jerzy Rypina, pojęcie reklamy napojów alkoholowych zawarte w spornych przepisach jest szersze od samej reklamy. Jest nią każde publiczne rozpowszechnianie informacji o tych produktach. Pub, restauracja, lokal gastronomiczny to miejsca publiczne.
Dlatego jeśli w miejscu publicznym podmiot używa na szklankach, nalewakach czy podkładkach logo producenta piwa, to jest to jego reklama w rozumieniu spornych przepisów. Obowiązek reklamowania piwa zdaniem sądu potwierdzają też kontrakty z jego producentem. Wyrok jest prawomocny.
sygnatura akt: II FSK 707/13