Odpowiedzialność pracodawcy wobec wierzyciela następuje na ogólnych zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 415, art. 416 k.c.). Firma, która uchybia swoim obowiązkom związanym z dokonanym zajęciem, nie staje się przez to dłużnikiem w miejsce pracownika, ale odpowiada za szkodę wobec wierzyciela.
Sąd Najwyższy w postanowieniu z 24 września 1982 r. (I CO 10/82) stwierdził, że jeśli pracodawca przekazał pracownikowi, a nie komornikowi, wynagrodzenie zajęte na poczet alimentów, nie znaczy to, że to on staje się zobowiązany do zapłacenia tych alimentów.
Aby uzyskać od niesolidnego pracodawcy odszkodowanie, wierzyciel musi – jak w każdej sprawie odszkodowawczej – wykazać związek przyczynowo-skutkowy między zaniedbaniami podmiotu realizującego zajęcie wynagrodzenia a powstaniem szkody. Musi też udowodnić, że wskutek zawinionych działań pracodawcy poniósł szkodę i wykazać jej wysokość.
Wierzyciel poniesie szkodę wtedy, gdy w wyniku uchybień pracodawcy egzekucja okaże się częściowo lub całkowicie bezskuteczna. Trudno przewidzieć wszystkie sytuacje, które mogą spowodować jej powstanie. Niejednokrotnie, nawet wtedy, gdy pracodawca w ogóle nie zrealizuje zajęcia, może ona nie powstać. Może się tak stać, gdy skuteczne okażą się inne metody egzekucji – np. z ruchomości czy rachunku bankowego dłużnika. Natomiast w niesprzyjających okolicznościach szkodę może wywołać nawet samo opóźnione wyegzekwowanie świadczeń przez wierzyciela z powodu działań pracodawcy.
Niefrasobliwy pracodawca musi się liczyć z tym, że szkoda po stronie wierzyciela może być znacznie wyższa niż kwota zajętego wynagrodzenia. Nie zawsze bowiem wysokość szkody będzie równa egzekwowanemu świadczeniu.
Gdy szkoda nie wystąpiła
Pracodawca, wbrew żądaniu komornika, nie dokonał potrącenia z wynagrodzenia pracownika. Przekazał mu przez dwa kolejne miesiące wypłatę do rąk własnych. Komornik, oprócz egzekucji z wynagrodzenia za pracę, prowadził jeszcze egzekucję z ruchomości – samochodu dłużnika. Okazała się ona skuteczna i cała należność została wyegzekwowana. Zatem mimo że pracodawca nie zastosował się do wezwania komornika i naruszył przepisy, wierzyciel nie poniósł szkody i pracodawca nie poniesie wobec niego odpowiedzialności cywilnej.
Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Toruniu
Kolejność ujęć i ich wysokość nie są dowolne
Wynagrodzenie pracownika podlega egzekucji w zakresie określonym w kodeksie pracy, co związane jest z jego dodatkową ochroną (art. 833 § 1 k.p.c.). Pracodawca musi się trzymać następującej kolejności dokonywania potrąceń, wskazanej w art. 87 § 1 kodeksu pracy:
1. sumy egzekwowane na mocy tytułów wykonawczych na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych,
2. sumy egzekwowane na mocy tytułów wykonawczych na pokrycie należności innych niż świadczenia alimentacyjne,
3. zaliczki pieniężne udzielone pracownikowi,
4. kary pieniężne przewidziane w art. 108 k.p.
Przed dokonaniem potrącenia, od wynagrodzenia odlicza się podatek dochodowy od osób fizycznych oraz składki na ubezpieczenia społeczne i składkę zdrowotną (niepokrytą podatkiem).
Kodeks pracy wyznacza również maksymalne granice dokonywania potrąceń z wynagrodzenia pracownika. Są one możliwe:
1. do wysokości 3/5 wynagrodzenia – przy egzekucji świadczeń alimentacyjnych,
2. do połowy pensji – przy egzekucji innych należności.
W orzecznictwie przyjęto, że w razie zbiegu egzekucji świadczenia alimentacyjnego i niealimentacyjnego, potrącenia nie mogą w sumie przekraczać 3/5 wynagrodzenia. W uchwale z 23 stycznia 1976 r. (V PZP 11/75, OSNC 1976, nr 4, poz. 67) Sąd Najwyższy zauważył, że „przepisy art. 87 § 3 i 4 k.p., określające granice dopuszczalnych potrąceń z wynagrodzenia ?za pracę wyłączają, w zakresie unormowanym przez te przepisy, stosowanie ograniczeń egzekucji z wynagrodzenia za pracę ustanowionych w art. 833 i 1083 k.p.c.". Oznacza to, że przepisy prawa pracy statuujące ochronę wynagrodzenia za pracę mają charakter szczególnych ?w stosunku do przepisów k.p.c.