Senat poprawił wczoraj sejmowy projekt noweli prawa zamówień publicznych. Wartość kontraktu w zamówieniach publicznych będzie mogła być renegocjowana w ciągu 30 dni od wejścia w życie przepisów, które to uzasadniają. Chodzi m.in. o zmiany stawki podatku od towarów i usług, minimalnego wynagrodzenia za pracę, wysokości składek społecznych i zdrowotnych. W wersji sejmowej była mowa o możliwości renegocjacji takiego kontraktu w ciągu 30 dni od wejścia w życie samej noweli.
Senat doprecyzował także, kiedy zamawiający będzie mógł wymagać od wykonawców zatrudnienia na etacie osób pracujących przy wykonaniu zamówienia. Sejm wskazał, że taki warunek będzie można postawić, jeśli będzie to uzasadnione przedmiotem tych czynności. Senat dodał określenie „lub charakterem".
Nowelizacja pzp, nad którą pracuje parlament, została przygotowana przez posłów PO. Oprócz możliwości postawienia warunku zatrudnienia na podstawie umowy o pracę wprowadza także zasadę wyliczania wartości kosztów pracy nie niższej od minimalnego wynagrodzenia. Te zmiany mają poprawić warunki pracy osób wykonujących zamówienie.
Proponowane zmiany mają także spowodować, że od ceny ważniejsza będzie jakość. Określają m.in., kiedy będzie można stosować kryterium ceny jako jedyne – np. gdy przedmiot zamówienia jest powszechnie dostępny i ma ustalone standardy jakościowe.
Senator Marek Borowski podczas debaty wyrażał wątpliwości, czy będą one skuteczne. Podkreślał, że już dziś w dużych inwestycjach nie stosowano jako jedynego kryterium cenowego.
– Rzeczywistą nowością jest ustęp, który mówi, kiedy może być zastosowane kryterium ceny jako jedyne. To uniemożliwi stosowanie wyłącznie kryterium ceny poza przypadkami, które są w nim omówione – mówił senator Borowski. Oceniał, że dotychczasowa praktyka była przede wszystkim motywowana ludzkimi słabościami – strachem przed podejrzeniami o korupcję.
– Zawsze była możliwość stosowania bądź najniższej ceny, bądź bilansu ceny i innych kryteriów – mówił w Senacie wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych Dariusz Piasta. – To zawsze tak naprawdę zależało od zamawiającego. Tej swobody teraz nie będzie. Pozytywnym skutkiem zmiany będzie to, że poprawi się statystyka stosowania kryteriów. A więc eksperci czy dziennikarze, pisząc o kryteriach, przestaną epatować tym, że w 92 proc. zamówień decyduje najniższa cena, bo ta statystyka się poprawi. Czy rzeczywiście wpłynie to na jakość zamówień? Czas pokaże.
etap legislacyjny: trafi ponownie do Sejmu