Przedsiębiorca oferował usługi remontowe w domach klientów. W celu sprecyzowania warunków transakcji stosował wzorzec umowy. Jeden z jego zapisów miał następującą treść: „Zakład zastrzega sobie prawo do opóźnienia terminu realizacji zamówienia do 14 dni". Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który przeprowadził kontrolę u tego przedsiębiorcy, zakazał jego dalszego stosowania. A wszystko dlatego, że zapisy we wzorcach umów, ogólnych warunkach umów, regulaminach i tym podobnych dokumentach, narzucanych konsumentom, nie mogą zawierać klauzul, które zostały uznane za niedozwolone na mocy wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tymczasem w rejestrze takich zapisów, pod pozycją nr 40 znajduje się następujący wpis: „Przyjmujący zamówienie zastrzega sobie możliwość opóźnienia realizacji wykonania usługi". Jak widać, oba postanowienia zastrzegają możliwość opóźnienia wykonania usługi przez przedsiębiorców, bez ponoszenia żadnych konsekwencji z tego tytułu.
Klauzule te wyłączają zatem odpowiedzialność przedsiębiorców za szkody poniesione przez konsumenta na skutek opóźnienia w świadczeniu usług. Ponadto zakwestionowane postanowienie, podobnie jak przywołana z rejestru niedozwolona klauzula, przewiduje możliwość jednostronnej zmiany umowy przez firmę w zakresie terminu wykonania usługi, nie wskazując przy tym ważnej przyczyny, ze względu na którą taka zmiana może nastąpić.
Tym samym, nawet w przypadku, gdyby podobnej klauzuli nie było w rejestrze, jej stosowanie byłoby zakazane. A to dlatego, że spełnia ono przesłanki niedozwolonego postanowienia, o którym mowa w art. 3853 pkt 10 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem w razie wątpliwości za niedozwolone uznaje się postanowienie, które uprawnia kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej ?w tej umowie.
Warto także zwrócić uwagę na to, że zdaniem UOKiK podobieństwa porównywanych postanowień nie wyłącza w tym wypadku to, że kwestionowane postanowienie ogranicza możliwość opóźnienia wykonania przez przedsiębiorców zobowiązania do określonego terminu, tj. do 14 dni, podczas gdy w klauzuli wpisanej do rejestru takiego ograniczenia nie było. Jednak nie zmienia to faktu, że w ramach tego okresu przedsiębiorca może jednostronnie decydować ?o tym, kiedy faktycznie wykona swoje zobowiązanie, bez jednoczesnego podania ważnych przyczyn, które uzasadniałyby zmianę terminu ustalonego w umowie. W ocenie urzędu pozwalało to na uznanie, że istota i skutki obydwu postanowień są takie same.