– Na półkach sklepowych jest już wiele produktów, których etykiety zostały dostosowane do wymogów unijnego rozporządzenia 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności – mówi „Rz" Joanna Olszak, doradca ds. prawa żywnościowego w firmie IGI Food Consulting.

– Jednak są nadal firmy, które nie zaczęły ich wdrażać. Aby zdążyć na czas, muszą przyspieszyć, bo większość kluczowych przepisów tego aktu będzie stosowanych już od 13 grudnia 2014 r. – dodaje.

Po tej dacie nowe produkty trafiające na rynek będą musiały być oznakowane według zmienionych zasad. Będzie można jednak wyprzedać żywność ze starymi etykietami, o ile trafiła do obrotu – będzie już w magazynach dystrybutorów lub na półkach sklepowych – przed 13 grudnia tego roku.

Czcionka na miarę

Modyfikując etykiety, Komisja Europejska wyszła naprzeciw konsumentom. Dzięki ujednoliconym przepisom, będzie im łatwiej zdobyć kluczowe dane o produktach spożywczych.

Przy okazji zmieniona zostanie odpowiedzialność producentów i dystrybutorów w zakresie informacji o żywności, które przekazują klientom.

– Podmiot wskazany na etykiecie stanie się odpowiedzialny za jej treść, jak też stronę graficzną. Do niego organy kontrolne skierują ewentualne pytania, uwagi, a następnie zalecenia w zakresie znakowania – wyjaśnia Olszak.

Nowym wymogiem jest wyraźne wyróżnienie na etykiecie składników, które mogą uczulać. Przykładem alergenu, który musi rzucać się w oczy (np. za sprawą pogrubienia czcionki), jest mleko.

– Nowe przepisy nakazują także podawanie informacji, że produkty, do których dodano kofeinę w celu fizjologicznym – np. suplementy diety – nie są zalecane dla dzieci i dla kobiet w ciąży – mówi Joanna Olszak.

Trzeba będzie także obowiązkowo ujawniać kraj lub miejsce pochodzenia w przypadku mięs: wieprzowego, drobiowego, kóz i owiec. W IGI Food Consulting zwracają uwagę, że ten wymóg może zostać w przyszłości rozszerzony na inne rodzaje wyrobów, np. mleko, a nawet składniki produktów złożonych, których zawartość przekracza 50 proc.

Unia Europejska określiła także minimalną wielkość czcionki. W przypadku obowiązkowych danych na etykiecie, jak np. nazwa produktu, określenie trwałości lub wykaz składników, nie może być ona mniejsza niż 1,2 mm. Wyjątkiem są mniejsze opakowania lub pojemniki, których największa powierzchnia nie przekracza 80 cm kwadratowych. W tym wypadku minimalna czcionka może wynosić 0,9 mm.

Pojawia się także nowy obowiązek podawania informacji o wartości odżywczej większości produktów. Z tym że okres przejściowy na jej wprowadzenie mija 13 grudnia 2016 r.

Na etykiecie będzie musiało pojawić się siedem elementów: wartość energetyczna, tłuszcz, kwasy tłuszczowe nasycone, węglowodany, cukry, białko oraz sól.

Ze stosowania tego wymogu zwolnione są np. słodziki stołowe, sól, produkty nieprzetworzone czy zioła. Nie trzeba ich podawać także wtedy, gdy największa powierzchnia opakowania ma mniej niż 25 cm kw.

Rozporządzenie 1169/2011 dotyczy nie tylko produktów sprzedawanych w tradycyjnych sklepach, ale także tych dostępnych w internecie. W efekcie opisy żywności na stronach e-sklepów znacznie się wydłużą.

W tym wypadku za podanie właściwej informacji o produktach będą odpowiedzialni w pierwszej kolejności właściciele sklepów internetowych.

– W tej chwili większość z polskich e-sklepów z branży FMCG (dóbr szybkozbywalnych – red.) nie podaje danych np. o składzie lub wartościach odżywczych produktów wcale lub podaje w formie niepełnej lub nieaktualnej – wyjaśnia Kamila Wrońska, country manager w firmie Brandbank, która współpracuje z producentami, sieciami handlowymi i sklepami e-commerce przy tworzeniu, zarządzania i dystrybucji danych produktowych.

Co grozi za nieprzestrzeganie przepisów? – Niedostosowanie się do nowych regulacji w przypadku e-sklepu, na przykład niewyświetlanie obowiązkowych treści o produktach, narazi go na kary finansowe i sprawi, że nie będzie mógł legalnie sprzedawać nieprawidłowo eksponowanych artykułów spożywczych – mówi Kamila Wrońska.

Menu pod nadzorem

Nowe przepisy dotyczą także marek własnych produkowanych na zlecenie np. sieci handlowych. – Dostosowanie się do nowych przepisów o etykietach to kosztowny i trudny logistycznie proces. Dlatego staramy się dzielić wydatkami z sieciami handlowymi – mówi przedstawiciel jednej z firm specjalizującej się w private label.

Rewolucja w informowaniu o żywności obejmie również gastronomię.

– Właściciel restauracji czy baru będzie zobowiązany do udzielania gościom informacji o alergenach obecnych w daniach. Będzie mógł to zrobić, przygotowując np. dodatkową kartę dań ze szczegółowymi danymi na ten temat – wyjaśnia Joanna Olszak.

Czytaj w internecie

- ?Zestaw kluczowych pytań i odpowiedzi związanych z rozporządzeniem 1169/2011 znajduje się na stronie Komisji Europejskiej:             www.europa.eu

- ?O nowych przepisach dotyczących znakowania żywności informuje Departament Żywności Prozdrowotnej Głównego Inspektoratu Sanitarnego:     www.gis.gov.pl

- ?Wytyczne dla firm zmieniających etykiety oraz informacje?o szkoleniach poświęconych tej tematyce publikuje Polska Federacja Producentów Żywności:

www.pfpz.pl

 

Zmieniamy tak, aby ograniczać koszty

Jacek? Czarnecki, kierownik ds. legislacji żywnościowej Nestlé Polska

Etykiety tworzymy według wewnętrznych zasad zawartych w naszym systemie jakości. Proces polega na sformalizowanym przepływie informacji pomiędzy autorami receptur, osobami tworzącymi komunikację produktową oraz działem odpowiedzialnym za zgodność z przepisami. Podobnie jest w przypadku dostosowywania się do unijnego rozporządzenia wymagającego zmiany etykiet. W tym wypadku zdecydowanie zwiększa się zakres towarzyszących temu działań i liczba zaangażowanych osób. Cały proces jest nadzorowany przez zarząd firmy i przebiega według planu, który jest na bieżąco monitorowany. Zwracamy także uwagę na konieczność zużycia zapasów starych opakowań. W tym celu śledzimy nasze stany magazynowe. Wymiana opakowań jest przedsięwzięciem wysoce kosztownym. Aby je ograniczać, staramy się dokonywać zmian przy okazji typowych działań marketingowych. Gdy chodzi np. o minimalną wielkość czcionki na nieregularnych opakowaniach, przydatne są wytyczne Polskiej Federacji Producentów Żywności.

O markach własnych wspólnie z sieciami

Edward ?Bajko, prezes ?Spółdzielczej Mleczarni Spomlek

Biorąc pod uwagę specyfikę produkcji materiałów opakowaniowych, czas, jaki pozostał producentom na dostosowanie się do wymogów do unijnego rozporządzenia 1169/2011?o znakowaniu produktów spożywczych, jest stosunkowo krótki. Ich wymiana jest procesem czasochłonnym. Wiąże się z koniecznością wykonania badań pod kątem wartości odżywczej produktów, wykorzystaniem stanów magazynowych, uzgodnieniem projektów opakowań z klientem ?(np. w przypadku marek własnych dla sieci handlowych), nadrukiem nowych folii i etykiet oraz wprowadzeniem zmian?w dokumentacji systemowej. Nowe opakowania to także dodatkowe koszty przygotowania matryc w drukarni.

Nasza spółdzielnia część prac związanych z dostosowaniem?ma już za sobą. Opracowane zostały dane dotyczące wartości odżywczych dla wszystkich produktów. Sery w kawałkach pod marką Serenada są już sprzedawane w opakowaniach zgodnych ze wskazanym rozporządzeniem, a już niebawem dołączą do nich sery plastrowane.