Elektrownie produkujące energię w procesie kogeneracji (jednocześnie powstaje prąd i ciepło) mogą dłużej sprzedawać specjalne certyfikaty (świadectwa pochodzenia), które są formą wsparcia dla takiej działalności. Wydłużenie takiej możliwości do 2018 r. przewiduje wchodząca dziś w życie nowelizacja prawa energetycznego.

Obowiązek zakupu certyfikatów w odpowiedniej ilości mają dystrybutorzy energii cieplnej i elektrycznej. Z każdym rokiem takich certyfikatów trzeba będzie kupić więcej. W 2014 r. dystrybutorzy będą musieli kupić świadectwa pochodzenia energii wytworzonej w kogeneracji odpowiadające 3,9 proc. sprzedawanego prądu bądź ciepła. Rok później będzie to już 4,9 proc., w 2015 r. – 6 proc., a w 2018 r. – 8 proc. Taki poziom wsparcia otrzymają te elektrownie, których moc wynosi do 1 MW i które spalają gaz.

Te, które w produkcji ciepła i prądu wykorzystują metan, dostaną niższe wsparcie. Dystrybutorzy energii kupią od nich świadectwa w ilości odpowiadającej 1,1 proc. sprzedanej energii. Dotyczy to 2014 r. W 2015 r. ma to być 1,3 proc., a w 2018 r. – 2,3 proc.

podstawa prawna: ustawa z 14 marca 2014 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne DzU z 15 kwietnia, poz. 490.