Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (sygnatura akt: I SA/Gd 841/13).

Spółka komandytowa nie wpłaciła zaliczek na PIT z tytułu wynagrodzeń pracowniczych za poszczególne miesiące 2009 i początek 2010 r. Naczelnik urzędu skarbowego wydał decyzję określającą wysokość pobranego i niewpłaconego podatku, orzekając o solidarnej odpowiedzialności za zaległość spółki i jej dwóch komplementariuszy.

Jeden z nich złożył odwołanie, twierdząc, że od 17 grudnia 2008 r. nie jest komplementariuszem. Tego dnia przeniósł aktem notarialnym całość praw i obowiązków na inną osobę, a sam, za zgodą wszystkich wspólników, stał się komandytariuszem. Początkowo Sąd Rejestrowy postanowieniem z lutego 2010 r. odmówił wpisu w rejestrze zmiany statusu wspólnika, ale ostatecznie wpis został zmieniony w kwietniu 2010 r. Organy podatkowe obu instancji uważały, że komplementariusz odpowiada za zaległości spółki powstałe do momentu zmiany wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym, mimo że umowa notarialna go od tego uwolniła.

WSA wyjaśnił, że nie ma wątpliwości, iż spółka komandytowa powstaje z chwilą wpisu do KRS, a osoby zawiązujące spółkę z tą datą stają się wspólnikami. Inaczej jest jednak ze zmianami umowy. Doktryna jest w tej kwestii podzielona i część uważa, że wpis ma charakter konstytutywny, a inni przedstawiciele nauki, że jedynie deklaratoryjny, natomiast sam akt notarialny ma decydujące znaczenie prawne.

Gdański sąd przychylił się do tego drugiego stanowiska i uchylił decyzję dyrektora izby skarbowej o odpowiedzialności byłego komplementariusza za długi spółki.