Od trzech miesięcy pracodawcy mogą wydłużać okresy rozliczeniowe czasu pracy nawet do roku.
– Wszystkie porozumienia dotyczące takiego wydłużenia są pod kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy – zapewniał Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, na wczorajszym kongresie prawa pracy zorganizowanym przez Instytut Allerhanda. – Pracodawca musi bowiem przekazać ich kopie do PIP – tłumaczył.
Sama inspekcja twierdzi jednak, że kontrola jest iluzoryczna.
– Nie zdołamy sprawdzić zasadności wprowadzenia dłuższego okresu rozliczeniowego – mówi Małgorzata Staszewska z PIP.
Zbyt ogólne przesłanki
Zgodnie z obowiązującą od 23 sierpnia nowelizacją kodeksu pracy z 12 lipca 2013 r. jego wprowadzenie uzasadniają przyczyny obiektywne lub technologiczne bądź dotyczące organizacji czasu pracy.
– Przesłanki są zbyt ogólne – wskazuje Daniel Jasturn, radca prawny z kancelarii Magnusson.
O wydłużeniu okresów rozliczeniowych może decydować jeden pracownik
Znalezienie uzasadnienia dla wydłużenia okresu rozliczeniowego nie powinno więc nastręczać pracodawcom kłopotów. Łatwo zmieścić się w tak szerokich ramach prawnych. Powodem może być choćby zwiększenie produkcji.
Firma łatwo dojdzie też do porozumienia z pracownikami, by wydłużyć okres rozliczeniowy. U przedsiębiorcy, u którego nie działają związki zawodowe, wystarczy podpisać porozumienie z przedstawicielami pracowników wyłonionymi w trybie przyjętym w danej firmie.
– Pracodawca sam ustala, jak wybierze przedstawicieli. Równie dobrze może zawrzeć porozumienie z jednym pracownikiem – zauważa Staszewska.
Łatwo tu o nadużycia, a to właśnie pracodawcy, u których nie ma związków zawodowych, najczęściej wydłużają okresy rozliczeniowe. Z danych PIP wynika, że aż 87 proc. porozumień zawarli przedstawiciele pracowników. 14 proc. podpisały związki zawodowe. Tylko w jednej firmie przedłużenia dokonano na podstawie układu zbiorowego. W sumie do inspekcji wpłynęło 236 zawiadomień o wydłużeniu okresu rozliczeniowego.
– Nie potrafimy jednak stwierdzić, u ilu pracodawców wydłużono okresy rozliczeniowe bez zawiadamiania inspekcji – zauważyła Małgorzata Staszewska.
Najczęściej okresy rozliczeniowe są wydłużane w przetwórstwie przemysłowym (38 proc.) i w handlu (23 proc.). Najbardziej popularne jest to w woj. śląskim (16 proc.) i w Małopolsce (10 proc.).
Krócej niż rok nie warto
Jeśli już pracodawca decyduje się wydłużyć okresy rozliczeniowe, wybiera najdłuższą opcję. Do 12 miesięcy wydłużyło je aż 77 proc. przedsiębiorców. Na pół roku zdecydowało się 14 proc.
Wydłużanie okresów rozliczeniowych od samego początku nie podobało się związkowcom. Umożliwiają one bardzo długie okresy pracy, np. codziennie po 12 godzin, które dopiero po kilku miesiącach będą zrekompensowane dniami wolnymi. Ponieważ wydłużenie jest dopuszczalne we wszystkich systemach czasu pracy, pracodawcy mogą planować pracę stale przez sześć dni po 12 godzin.
– Nie ma badań, które potwierdzają, że uelastycznienie wpływa na wzrost zatrudnienia, a tym pracodawcy tłumaczyli konieczność jego wprowadzenia – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.wojcik@rp.pl