W międzynarodowych transakcja związanych ze sprzedażą i dostawą towarów bardzo często wykorzystywane są reguły Incoterms stworzone i zalecane do użycia przez Międzynarodową Izbę Handlową w Paryżu. Handlowcy wiedzą, że zbiór tych reguł tylko dwa razy traktuje o ubezpieczeniu ładunku w trakcie transportu. W pozostałych przypadkach pozostawia tę kwestię otwartą, czyli to sprzedający i kupujący w zakresie swoich obowiązków oraz uprawnień decydują, czy i ewentualnie w jakim zakresie wykupić ubezpieczenie cargo. Generalna zasada jest taka, że o ubezpieczenie powinna zatroszczyć się ta strona transakcji, która ponosi ryzyko. Innymi słowy ta, która ponosi konsekwencje zaginięcia lub uszkodzenia towaru. A ponieważ reguły Incoterms za każdym razem bardzo dokładnie określają, kiedy takie ryzyko przechodzi ze sprzedającego na kupującego, łatwo jest to ustalić. Istnieją jednak dwa wyjątki.

Wyjątkowe formuły

A chodzi o sytuacje, w których strony kontraktu zdecydują się na dostawę towaru w oparciu o formuły CIP lub CIF. Pierwsza może być stosowana niezależnie od tego, jaki środek transportu wykorzystywany jest do przewozu ładunku (drogowy, kolejowy, morski, lotniczy). Druga wiąże się z wykorzystaniem wyłącznie transportu wodnego (morski, śródlądowy). Zakres obowiązków stron, tj. eksportera i importera jest jednak zbliżony. W obu przypadkach to sprzedający posiada tzw. gestię transportową. Tym samym to on znajduje przewoźnika (przewoźników), negocjuje z nim umowę i płaci za transport do wyznaczonego miejsca przeznaczenia. Jednak, co bardzo istotne dla obu tych formuł, dokonanie prawidłowej dostawy po stronie sprzedającego następuje wówczas, gdy przekaże on towar pierwszemu przewoźnikowi w miejscu załadunku (CIP) lub pozostawi towar załadowany na statku (CIF) w porcie załadunku. Od tego momentu ryzyko przechodzi na kupującego. Innymi słowy, gdy na dalszym etapie coś stanie się z ładunkiem to obciąża to już importera. Jak ma się to do kwestii ubezpieczenia? A no właśnie. W obu tych formułach obowiązek ubezpieczenia towaru spoczywa na sprzedającym, pomimo tego, że to nie on ponosi ryzyko.

Na zlecenie kontrahenta

W praktyce wykupiona przez niego polisa ubezpieczeniowa wystawiana jest od razu na rzecz lub na zlecenie kupującego. W myśl zasady, że jak coś stanie się ładunkiem, to kupujący będzie dochodził odszkodowania. I tu pojawiają się dwie istotne kwestie. Po pierwsze reguły Incoterms wskazują, że, o ile strony nie umówią się inaczej, to obowiązkiem sprzedającego jest wykupienie polisy ubezpieczeniowej przy tzw. minimalnym pokryciu ryzyka. Odnosząc to do często stosowanych tzw. Instytutowych Klauzul Ładunkowych, wystarczy wykupienie polisy zgodnie z klauzulami grupy C, a nie np. B lub A, dających znacznie większy zakres ochrony. W konsekwencji może się okazać, że w sytuacji, gdy towar uległ uszkodzeniu w trakcie transportu, firma ubezpieczeniowa nie wypłaci odszkodowania. Wydarzenie, które doprowadziło do uszkodzenia ładunku może bowiem nie być objęte klauzulą ubezpieczeniową. To jedno niebezpieczeństwo. Drugie wiąże się z lokalizacją przedsiębiorstwa ubezpieczeniowego. I ponownie, zgodnie z regułami CIP i CIF, sprzedający ma obowiązek wykupić ubezpieczenie w firmie cieszącej się dobrą reputacją. I tyle. Na pewno nie musi to być firma działająca w Polsce. Gdy wyobrazimy sobie sytuację, że sprzedający działa w Tajlandii, czy w RPA lub Brazylii, stamtąd wysyła towar i tam go ubezpiecza, łatwo sobie wyobrazić, jak problematyczne może być dochodzenie roszczeń, jeżeli do uszkodzenia lub kradzieży ładunku rzeczywiście dojdzie.

Przejmij cargo

Dlatego wydaje się, że czasem lepiej zrezygnować z formuł CIP i CIF na rzecz CPT i odpowiednio CFR oraz samemu zatroszczyć się o ubezpieczenie cargo, kupując polisę najlepiej odpowiadającą w danych warunkach kupującemu i, co istotne, w firmie lub towarzystwie ubezpieczeniowym działającym w kraju kupującego. Natomiast formuły CIP lub CIF mogą być stosowane, gdy sprzedający i kupując ściśle ze sobą współpracują, należą do jednej grupy i wiadomo, że w razie potrzeby będą sobie pomagać przy ewentualnym dochodzeniu roszczeń.