Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność" podjęła już uchwałę w sprawie skierowania do Trybunału Konstytucyjnego skargi na najnowszą nowelizację kodeksu pracy z 12 lipca 2013 r. (obowiązuje od 23 sierpnia).

Przewiduje ona możliwość zawierania przez przedsiębiorców porozumień z pracownikami w sprawie wydłużenia do 12 miesięcy okresów rozliczeniowych ich czasu pracy. Zdaniem związkowców wskutek nowelizacji pracownicy, którzy zgodzą się na takie porozumienia, mogą zapomnieć o wynagrodzeniu za nadgodziny lub będą narażeni na pracę sześć dni w tygodniu przez większą część roku.

Jedynym zabezpieczeniem przed nadużywaniem nowych przepisów jest to, że przedsiębiorcy mogą wprowadzać te zmiany tylko w porozumieniu z załogą. Tam, gdzie działają związki zawodowe, pracodawca ma obowiązek negocjować z nimi wprowadzenie zmian przewidzianych w nowych przepisach. Tam natomiast, gdzie nie ma związków, czyli w większości firm, negocjacje prowadzą przedstawiciele pracowników. W odróżnieniu od związkowców tacy przedstawiciele nie mają jednak w czasie negocjacji żadnej ochrony przed naciskiem na zawarcie porozumienia korzystnego wyłącznie dla przedsiębiorcy – z wypowiedzeniem umowy włącznie.

W czasie prac legislacyjnych Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej na zarzuty związkowców odpowiedziało, że taką ochronę negocjatorów można wywieść z ogólnych przepisów kodeksu pracy zakazujących dyskryminowania pracowników czy zwalniania ich bez uzasadnionej prawnie przyczyny.

– Konwencja MOP przewiduje jednak obowiązek wprowadzenia dodatkowych ułatwień dla przedstawicieli załogi w czasie negocjacji. Tymczasem nowelizacja kodeksu nie daje im żadnej dodatkowej ochrony przed naciskami pracodawcy podczas podejmowania decyzji istotnych dla przyszłości wszystkich osób zatrudnionych w danej firmie – mówi prof. Marcin Zieleniecki z Uniwersytetu Gdańskiego, ekspert NSZZ „Solidarność".

Związkowcy gromadzą już ostatnie dokumenty i dziś wyślą skargę do Trybunału Konstytucyjnego.