Potwierdził to Sąd Okręgowy we Wrocławiu w wyroku z 20 czerwca 2013 r. w sprawie o sygnaturze VII Pa 151/13.

W tej sprawie zwolniona pracownica wniosła o przywrócenie jej do pracy na poprzednich warunkach zatrudnienia lub ewentualnie o ustalenie istnienia stosunku pracy i dopuszczenia jej do pracy u pozwanego pracodawcy. Sąd rejonowy przywrócił kobietę do pracy na poprzednich warunkach, które ją obowiązywały w chwili złożenia oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę. Tym samym uwzględnił jej wniosek o przywrócenie terminu do złożenia powództwa oraz ocenił, że zasługiwało ono na uwzględnienie. Sąd rejonowy uznał, że pracownica dochowała wymogów formalnych do uchylenia się od złożonego oświadczenia woli, a jej działania nie były sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Pracodawca wniósł od tego wyroku apelację, zarzucając m.in. bezpodstawne przywrócenie terminu na wniesienie powództwa o przywrócenie do pracy na skutek uchylenia się pracownicy od zawartego porozumienia stron. Orzekając po raz pierwszy, sąd okręgowy podzielił to stanowisko i uchylił wyrok niższej instancji. Jednak Sąd Najwyższy rozpoznający skargę kasacyjną byłej pracownicy uchylił wyrok sądu okręgowego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania.

Rozpatrując sprawę drugi raz, sąd okręgowy uznał, że przywrócenie przez sąd rejonowy kobiecie terminu do złożenia powództwa o przywrócenie do pracy było uzasadnione zaistniałymi okolicznościami. W sprawie bezsporny był bowiem fakt, że w momencie złożenia przez pracownicę oświadczenia woli o rozwiązaniu stosunku pracy za porozumieniem stron była ona w ciąży, o której nie wiedziała. Co więcej, pracodawca podważał tę okoliczność, choć wynikała z przedłożonych przez kobietę zaświadczeń lekarskich.

Sąd okręgowy stwierdził, że sąd rejonowy prawidłowo przywołał art. 177 § 1 k.p., wskazujący na przypadki, w których pracodawca nie może zakończyć stosunku pracy z pracownicą w okresie ciąży. Żaden jednak przepis nie zabrania, aby ciężarna sama rozwiązała łączącą ją z pracodawcą umowę o pracę. Jednak w sytuacji, gdy złoży ona stosowne oświadczenie, nie wiedząc, że jest w ciąży, to zgodnie z art. 84 k.c. w zw. z art. 300 k.p. może uchylić się od jego skutków. Dlatego też sąd rejonowy dokonał właściwej interpretacji przepisów art. 84 § 1 k.c. oraz art. 88 § 1 i 2 k.c. oraz prawidłowo je zastosował w zaistniałym stanie faktycznym.

W tej sprawie pracownica złożyła oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę 11 marca 2010 r., a o ciąży dowiedziała się 6 kwietnia 2010 r. Już w następnym dniu poinformowała przełożoną o swoim stanie, a stosowne oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli wniosła na piśmie 23 lipca 2010 r.

Marcin Wojewódka radca prawny w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Marcin Wojewódka radca prawny w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Komentuje Marcin Wojewódka, radca prawny w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Sąd okręgowy zajął słuszne stanowisko. Nie ulega bowiem wątpliwości, że powódka dochowała wymogów z art. 88 k.c.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z 12 października 2005 r. (III CK 48/05), „możliwość skorzystania z uprawnienia do uchylenia się od skutków prawnych wadliwego oświadczenia zależy wyłącznie od decyzji składającego to oświadczenie, druga strona nie może przeszkodzić powstaniu skutków uchylenia ani też zapobiec unieważnieniu czynności prawnej.

Jeżeli jednak druga strona trwa przy stanowisku, że uchylenie się jest bezpodstawne, wówczas możliwe jest rozstrzygnięcie przez sąd, czy było ono uzasadnione".

W tej sprawie pracodawca uniemożliwiał kobiecie powrót do pracy, twierdząc, że nie jest ona już jego pracownicą, i wskazywał, że jej działania są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. O takim stanowisku pracodawcy powódka dowiedziała się z pisma pracodawcy z 31 sierpnia 2010 r., jednak nie podjęła od razu stosownych kroków z uwagi na zagrożoną ciążę.

Było to powodowane zaistniałą sytuacją i negatywnymi skutkami, jakie mógł wywołać stres związany ze staraniami o powrót do pracy. Dlatego też skład orzekający słusznie uznał, że ten zarzut pracodawcy nie zasługiwał na uwzględnienie.

Nie sposób bowiem uznać, aby chęć powrotu do pracy kobiety, która w momencie rozwiązania umowy nie miała świadomości, że znajduje się w błogosławionym stanie, a pozostawała w zatrudnieniu u innego pracodawcy, było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Nie doszło zatem do naruszenia przepisu art. 8 k.p., co oznacza, że działanie sądu rejonowego było zgodne z prawem i uzasadnione było przywrócenie powódce terminu w myśl art. 265 § 1 k.p.