Część towarów, które są przedmiotem leasingu, wraca do właścicieli. Z jednej strony jest to wynikiem naturalnego procesu i zawierania umów o tzw. leasing operacyjny, gdzie niejako z założenia korzystający np. z samochodu, maszyny lub innego urządzenia nie chce zostać jego właścicielem. Woli go zwrócić leasingodawcy i zacząć korzystać z nowszego modelu dzięki kolejnej umowie. Może tak być również wtedy, gdy leasingobiorca nie jest w stanie opłacać kolejnych rat leasingowych i musi oddać produkt właścicielowi, czyli firmie leasingowej.

Niezależnie od tego, co jest przyczyną powrotu towaru do firmy, zwykle musi się ona go pozbyć. W tym celu przedsiębiorcy organizują często aukcje takich produktów lub przekazują je innym firmom, które dalej na własny rachunek organizują ich sprzedaż. Produkty takie mogą być kupowane przez innych przedsiębiorców, którym nie zależy na nowym towarze, lub przez konsumentów, dla których jest to często okazja, aby stać się np. właścicielem samochodu. I właśnie w tym ostatnim przypadku należy pamiętać o chroniących konsumentów przepisach. A dotyczą one prawa reklamowania wadliwego towaru, czyli takiego który jest niezgodny z umową. Przedsiębiorca nie ma prawa ograniczyć takiego uprawnienia. W przeciwnym wypadku firmie może zostać postawiony zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. A to grozi karą finansową w wysokości nawet 10 proc. przychodów.

Sprzęt poleasingowy

Taki zarzut Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił firmie zajmującej się m.in. leasingiem samochodów. Przedsiębiorca ten prowadził także sprzedaż samochodów poleasingowych. Wątpliwości urzędu antymonopolowego  wzbudził regulamin sprzedaży tych sprzętów umieszczony na stronie internetowej firmy. Po jego przeanalizowaniu UOKiK stwierdził, że znalazły się w nim sprzeczne z prawem postanowienia. Na ich podstawie przedsiębiorca nie dawał konsumentom możliwości reklamowania poleasingowych towarów. Zakwestionowane przez urząd klauzule miały następującą treść:

? uczestnik [aukcji] przyjmuje do wiadomości, że przedmioty sprzedaży sprzedawane poprzez serwis aukcyjny w zdecydowanej większości są rzeczami używanymi, wobec czego sprzedawca wyłącza rękojmię z tytułu wad przedmiotu sprzedaży. Dlatego też w celu zapobieżenia ewentualnym przyszłym zastrzeżeniom dotyczącym stanu technicznego przedmiotów sprzedaży, uczestnik zobowiązany jest do dokładnej weryfikacji stanu technicznego, stopnia zużycia oraz stopnia kompletności wyposażenia przedmiotu sprzedaży przed złożeniem oferty nabycia. Uczestnik poprzez złożenie oferty nabycia przedmiotu sprzedaży oświadcza sprzedawcy, że zapoznał się ze stanem technicznym przedmiotu sprzedaży oraz stopniem jego zużycia i kompletności wyposażenia oraz, że akceptuje bezwarunkowo stwierdzony stan przedmiotu sprzedaży,

- sprzedawca nie udziela gwarancji na jakiekolwiek sprzedawane przedmioty sprzedaży. Sprzedawca wyłącza rękojmię za wady fizyczne przedmiotów sprzedaży.

Wprowadza w błąd

Takie działanie może wprowadzać w błąd konsumentów, poprzez naruszenie art. 4 i 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206) w związku z art. 10 i 11 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU z 2002r. nr 141, poz. 1176 ze zm.). Łącznie decyduje to o naruszeniu art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.).

Aby wyjaśnić, o co chodzi, warto przybliżyć te przepisy. I tak, zgodnie z art. 4 ust. 1, pierwszej wymienionej ustawy praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Z kolei art. 4 ust. 2 stanowi, że za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd.

Szczegółowe regulacje odnośnie tego typu praktyki rynkowej (wprowadzenia w błąd) zawarte są w wymienionym art. 5 ust. 1, który praktykę rynkową uznaje za takie działanie jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzające w błąd działanie może w szczególności dotyczyć praw konsumenta, w szczególności prawa do naprawy albo prawa do odstąpienia od umowy (art. 5 ust. 3 pkt 4 ustawy). Przy tym warto dodać, że chodzi tu o każdą podejmowaną przez konsumenta decyzję, nie tylko decyzję o zakupie produktu, lecz także decyzję związaną właśnie z możliwością reklamowania wadliwego towaru zakupionego od przedsiębiorcy, na którą ma wpływ lub może potencjalnie mieć wpływ praktyka rynkowa firmy. Nie jest przy tym konieczne, aby zachowanie przedsiębiorcy wywołało skutek, wystarczy sama hipotetyczna możliwość wprowadzenia w błąd.

Odstąpienie od umowy

Idąc dalej, dlaczego zacytowany fragment regulaminu może wprowadzać w błąd? Wszystko dlatego, że wyłącza uprawnienia konsumentów, jakie wynikają z drugiej przywołanej ustawy, tj. przepisów o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Warto więc przywołać, o czym mówią wskazane wyżej art. 10 i 11. Z treści pierwszego z nich wynika, że sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku.

Z kolei roszczenia kupującego związane z reklamowaniem zakupionego towaru określa art. 8. Zgodnie z nim, jeżeli produkt jest niezgodny z umową, kupujący ma prawo żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową poprzez nieodpłatną naprawę lub wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów (tak jak to może być w przypadku towarów używanych). Jeżeli kupujący, m.in. z takich przyczyn, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, kupujący ma prawo domagać się stosownego obniżenia ceny lub odstąpić od umowy. Jednak ta ostatnia droga jest niedopuszczalna,  gdy niezgodność towaru z umową jest nieistotna. I wreszcie wspomniany art. 11, który w tym Przypadku jest bardzo istotny. Mianowicie stwierdza on, że uprawnień unormowanych w ustawie nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. W szczególności nie można tego dokonać przez oświadczenie kupującego, że wie o wszelkich niezgodnościach towaru z umową.

Bezprawne działanie

Tym samym stosowana przez firmę praktyka polegająca na wyłączeniu odpowiedzialności z tytułu mogących się ujawnić wad w sprzedawanych na aukcjach internetowych towarów poprzez wyłączenie możliwości ich reklamowania przez konsumentów stanowi bezprawne działanie. W ocenie urzędu antymonopolowego przeciętny konsument mógł być przeświadczony o tym, że w przypadku nabycia na aukcji internetowej przedmiotu poleasingowego nie będzie miał żadnej możliwości skutecznego złożenia reklamacji i dochodzenia należnych mu praw do naprawy, obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy, gdy okaże się, że nabyte przedmioty dotknięte są niezgodnością z ofertą firmy (decyzja UOKiK nr RLU 5/2013).

Jak się bronić

Przedsiębiorca, który zajmuje się sprzedażą używanych towarów, w tym, tak jak w opisywanym przypadku, produktów poleasingowych, może się zabezpieczyć przed zarzutem naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, gdy chce ograniczyć swoją odpowiedzialność za ewentualne wady. Wymaga to jednak ograniczenia kręgu potencjalnych nabywców. Regulamin sprzedaży takich produktów może zastrzegać, że jest ona skierowana wyłącznie do przedsiębiorców, w tym także osób fizycznych, ale prowadzących działalność gospodarczą. Na etapie składania ofert (np. rejestracji w systemie aukcyjnym) przedsiębiorca powinien wprowadzić system, który umożliwi mu weryfikację, czy warunek ten jest przestrzegany. Wyłącznie z zakupów osób fizycznych spowoduje, że nie znajdzie tu zastosowania ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.