Na rynku giełdowym NewConnect jest już prawie 450 spółek. Pod względem ilości firm rynek ten ustępuje w Europie już tylko jednemu alternatywnemu rynkowi obrotu giełdowego – londyńskiemu AIM.

Jednak wiele do życzenia pozostawia jakość notowanych na nim przedsiębiorstw. Tegoroczny raport przygotowany przez ekonomistów z Uniwersytetu Wrocławskiego wskazuje, że na NewConnect rośnie liczba wniosków o upadłość, a także emitentów, którzy zmieniają profil działalności.

Poza tym coraz więcej jest spółek, które dokonują korekty prognoz, czy popełniają błędy w raportach. Konsekwencją tych niekorzystnych zjawisk jest słabnące zainteresowanie inwestorów spółkami z NewConnect, dla których ten rynek jest zbyt ryzykowny. Władze GPW już w ubiegłym roku zaostrzyły regulamin NewConnect, co ostatecznie ma przyczynić się do poprawy jakości rynku i wzrostu bezpieczeństwa obrotu.

Nowe przepisy

W tym roku dokonano kolejnych zmian w przepisach, które dotyczą przede wszystkim potencjalnych debiutantów na NewConnect. Większość zmian obowiązuje już od czerwca.

Teraz spółki, które zamierzają wejść na NewConnect, muszą spełniać dodatkowe kryteria. Najważniejsze z nich to: przedstawienie GPW zbadanego przez biegłego rewidenta sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy, a także posiadanie kapitału własnego w wysokości co najmniej 500 tys. zł. Poza tym dokument przekazywany potencjalnym inwestorom ma zawierać m.in.: opinię biegłego rewidenta z badania wartości aportów, a w przypadku start-upów – harmonogram realizacji planowanych inwestycji.

– Żaden z nowych wymogów nie wprowadza istotnej bariery wejścia na NewConnect i nie stanowi szczególnego problemu dla potencjalnych debiutantów – podkreśla Sebastian Huczek, wiceprezes INVESTcon GROUP.

Jego zdaniem, najbardziej radykalną zmianą jest ta, która dotyczy wymogu przedłożenia sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy.

– Na NewConnect mogły zadebiutować spółki nawet w kilka tygodni po ich rejestracji w KRS. Jednak zważywszy, że nie wszystkie start-upy wprowadzone do obrotu przetrwały na rynku, a jeszcze mniej zrealizowało obietnice, to decyzja GPW jest słuszna – mówi Sebastian Huczek. Według niego nie wyłącza to możliwości debiutów na NewConnect start-upów, jednak będą musiały one nieco poczekać, by zostać podmiotem już faktycznie działającym.

– Przepisy nie wymagają jednak, aby był to rok obrotowy pełny – wystarczające będzie zakończenie i zbadanie pierwszego roku obrotowego, nawet jeżeli obejmował on mniej niż 12 miesięcy – dodaje Sebastian Huczek.

Małe firmy też na NC

Nowym kryterium, które muszą spełnić spółki planujące debiut, jest wielkość kapitału własnego. Ale zdaniem ekspertów nie stanowi to bariery uniemożliwiającej wejście na NewConnect nawet małym lub młodym spółkom.

– Emitent z kapitałem zakładowym na poziomie 100 tys. zł i przeprowadzoną emisją na kwotę 400–500 tys. zł będzie już spełniał wymogi kapitału własnego (przy założeniu braku straty) – zauważa Huczek. I dodaje, że ten wymóg pozwoli odsiać wnioski najmniejszych spółek, które nie pozyskały kapitału lub pozyskały go niewiele.

Poza tym warto zauważyć, że nie dla każdej firmy debiut na NewConnect będzie najlepszym rozwiązaniem. Zdaniem Łukasza Rosińskiego, dyrektora zarządzającego Infinity8, dla małej spółki, która ma niewielkie potrzeby kapitałowe (poniżej 1 mln zł) debiut na NewConnect może być nieopłacalny.

– Spółka powinna rozważać wejście na NewConnect w odniesieniu do kosztów pozyskania kapitału. Może się okazać, że potrzebne na rozwój środki firma będzie mogła zdobyć taniej, np. korzystając z pomocy unijnej lub zwracając się do anioła biznesu czy funduszu venture capital – mówi Łukasz Rosiński.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.zelazek@rp.pl