To esencja wyroku Sądu Najwyższego z 21 stycznia 2013 r. (II PK 155/12). Jeśli spółka wchłania inną w trybie art. 231 k.p., przejmując zatrudnionych w dacie transferu, los ten dzieli również prezes zarządu kasowanego przedsiębiorstwa. Oczywiście pod warunkiem, że miał pracowniczy status.

Prezes zarządu był zatrudniony od 24 czerwca 2009 r. na umowie o pracę. Angaż opiewał na czas pełnienia tej funkcji, czyli do dnia odbycia walnego zgromadzenia akcjonariuszy zatwierdzającego sprawozdanie zarządu za ostatni rok obrotowy. Zastrzegał możliwość odwołania prezesa w każdej chwili z ważnych powodów. Miało to oznaczać równocześnie wręczenie 3-miesięcznego wypowiedzenia.

Od dłuższego czasu menedżer pracował nad przejęciem spółki przez inną akcyjną, co miało nastąpić z końcem 2011 r. Od 1 stycznia 2012 r. wszyscy zatrudnieni w dacie transferu mieli się stać pracownikami spółki akcyjnej, zgodnie z art. 23

1

k.p., a zatem z zachowaniem ciągłości stosunków pracy. U nowego pracodawcy dotychczasowemu prezesowi obiecano posadę dyrektora jednego z departamentów. Kiedy zbliżała się data przejścia zakładu na nowego pracodawcę, a on próżno czekał konkretnej propozycji zawodowej, postanowił działać. Na przełomie lat 2011/2012 wysłał do nowego szefa 2 pisma z wezwaniem do wskazania mu obowiązków pracowniczych lub zwolnienia ze świadczenia pracy.

W odpowiedzi poinformowano go, że w związku z połączeniem spółek i wykreśleniem likwidowanej z Krajowego Rejestru Sądowego jego stosunek pracy uległ wygaśnięciu. Pracodawca powołał się przy tym na art. 63 k.p. w związku z art. 493 kodeksu spółek handlowych.

Zwolniony złożył pozew o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia. Pierwsza i druga instancja przyznały mu rację. Stosunek pracy ulega wygaśnięciu w okolicznościach wskazanych w kodeksie pracy (śmierć pracownika, śmierć pracodawcy, upływ 3 miesięcy nieobecności w pracy z powodu tymczasowego aresztowania) oraz w sytuacjach określonych w przepisach szczególnych. Jednak zdaniem sądu rejonowego przepisem szczególnym nie jest tu art. 493 k.s.h. Mówi on bowiem wyłącznie o likwidacji i wykreśleniu z rejestru przejmowanej spółki, a milczy o sprawach kadrowych z tym związanych.

Sąd powołał się przy tym na wyrok SN z 5 września 2001 r. (PKN 830/00),

w świetle którego likwidacja pracodawcy nie jest zdarzeniem powodującym wygaśnięcie stosunku pracy. Skoro nie doszło do wygaśnięcia angażu, to umowny prezes w chwili transferu stał się pracownikiem spółki akcyjnej. Ta mogła podjąć działania zmierzające do rozwiązania stosunku pracy w związku z przejściem pracodawcy, ale tego nie uczyniła. Dlatego sąd pierwszej instancji przyznał zwolnionemu ponad 41 tys. zł odszkodowania za bezprawne zerwanie współpracy bez wypowiedzenia. Sąd okręgowy go poparł i oddalił apelację pracodawcy.

Spółka akcyjna dowodziła, że prezesa zatrudniono na umowie o pracę na czas wykonania określonej pracy i nie trzeba mu było składać wypowiedzenia od 1 stycznia 2011 r., gdyż zrealizował już wyznaczone mu zadania. SN dopuścił generalną możliwość przyjęcia prezesa spółki handlowej na umowę o pracę na czas wykonania określonej pracy. Jednak nie dotyczy ona spornej sprawy, ponieważ menedżer od początku zatrudnienia był przekonany, że ma umowę o pracę na czas określony z możliwością jej wypowiedzenia (3-miesięcznego) w razie jego odwołania z ważnych powodów.

Ponadto sądy obu instancji zweryfikowały cechy angażu i nie miały wątpliwości co do jego charakteru. Oprócz tego wedle SN wygaśnięcie mandatu do pełnienia funkcji prezesa zarządu spółki handlowej nie wiąże się z rozwiązaniem umowy o pracę z mocy prawa. Trzeba to załatwić zgodnie z kodeksem pracy, a więc złożyć wypowiedzenie. Skoro pracodawca tego zaniechał, rekompensata się należy – orzekł SN, oddalając skargę kasacyjną spółki akcyjnej.