Zgodnie z art. 25
1
k.p. zawarcie kolejnej umowy o pracę na czas określony, gdy poprzednio strony dwukrotnie zawarły taką umowę na następujące po sobie okresy, a przerwa między rozwiązaniem poprzedniej i nawiązaniem kolejnej umowy nie przekroczyła miesiąca, jest równoznaczne w skutkach prawnych z zawarciem umowy o pracę na czas nieokreślony.
Przy czym według art. 25
1
§ 2 k.p. jeżeli strony podpiszą trzecią umowę na czas określony, gdy już poprzednio dwukrotnie zawierały taką umowę jedna po drugiej, a przerwa między nimi nie przekraczała miesiąca, ta trzecia umowa rodzi skutki jak umowa na czas nieokreślony. Artykuł 25
1
k.p. stosuje się także w sytuacji, w której strony, mimo że faktycznie zawarły (w warunkach przewidzianych w tym przepisie) umowy o pracę, nadały im inną nazwę, np. zlecenia lub umowy o dzieło.
Regulacja ta ma chronić pracowników przed ciągłym zawieraniem z nimi umów na czas określony na następujące po sobie okresy. To zwiększa ich niepewność co do dalszego losu i eliminuje przywileje związane z zatrudnieniem bezterminowym.
Tuż przed końcem
Wielu pracodawców zawiera jednak z podwładnymi aneksy do umów przyjętych na czas określony, na mocy których przedłużany jest czas trwania dotychczasowego angażu.
Przykład
Początkowo strony zawierają umowę o pracę na trzy miesiące od 1 kwietnia do 1 lipca. Przed końcową datą zawierają aneks przedłużający umowę do 1 września, a później kolejny przesuwający czas obowiązywania angażu do 1 grudnia.
Ponieważ takie aneksowanie jest niekorzystne dla pracowników, domagają się oni uznania tej praktyki za niedopuszczalną. Powołują się na art. 25
1
§ 2 k.p., który zrównuje skutki zawarcia aneksu z przyjęciem kolejnej umowy na czas określony. Zastosowanie tego przepisu powoduje, że kolejny aneks do umowy o pracę zawartej na czas określony ma mieć, z mocy prawa, skutki umowy zawartej na czas nieokreślony. Problem dopuszczalności zawierania aneksów rozstrzygał Sąd Najwyższy.
Uznał, że art. 25
1
§ 2 k.p. przekreśla możliwość przedłużania angażu na czas określony w drodze aneksów (w celu obejścia art. 25
1
§ 1 k.p.). Zatem nieskuteczne byłyby próby uchylenia się od skutków art. 25
1
§ 1 k.p. poprzez zawieranie aneksów do umowy zawartej na czas określony.
Aneksy te zostaną potraktowane jako kolejne umowy zawarte na czas określony i jeśli będzie to drugi aneks przedłużający angaż na czas określony, ma on już skutki tego na czas nieokreślony. Podobnie pierwszy aneks do drugiej umowy tego rodzaju spowoduje skutki, jak zawarcie umowy bezterminowej. Odnosi się to także do podpisania kolejnej umowy na czas określony, gdy poprzedzała ją taka umowa przedłużona już aneksem.
Zmiana wykładni
SN wyraźnie wskazał, że nieaktualna jest już wcześniejsza wykładnia z wyroków z: 14 grudnia 2000 r. (I PKN 155/00) i 17 listopada 1997 r. (I PKN 370/97).
Wskazywano tam, że strony umowy o pracę na czas określony mogą za porozumieniem przedłużyć czas jej trwania, jeżeli nie prowadzi to do obejścia prawa, a w szczególności do obejścia art. 251 k.p. Obecnie wobec jednoznacznego brzmienia art. 251 § 2 k.p. skutek takiego przedłużenia angażu należy traktować jako zawarcie kolejnej umowy na czas określony.
Przykład
Panią Annę zatrudniono na czas określony (trzy miesiące). Następnie strony zawarły kolejną umowę o pracę na siedem miesięcy, w której przewidziały możliwość jej rozwiązania za dwutygodniowym wypowiedzeniem.
Przed zakończeniem tego drugiego angażu strony podpisały aneks przedłużający go o kolejne trzy miesiące. Jednak po miesiącu szef wypowiedział pani Annie umowę, nie podając przyczyny tego wymówienia.
Pracownica wniosła do sądu pozew o zasądzenie odszkodowania. Wskazywała, że zawarcie aneksu przedłużającego umowę należy uznać za zawarcie trzeciej już umowy na czas określony, a to oznacza, że umowa ta ma skutki tej na czas nieokreślony.
Dlatego wypowiadając ją, szef powinien zachować przepisy obowiązujące przy wymówieniu tego rodzaju umów. Miał więc podać przyczynę wymówienia, czego nie uczynił, a wcześniej skonsultować ten zamiar ze związkiem zawodowym. Sąd uwzględnił tę argumentację i zasądził odszkodowanie dla pani Anny.
—Ryszard Sadlik, sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach