Wystarczy, że spalarnia odpadów przetwarza na godzinę ponad 3 tony śmieci, by pojawiła się konieczność uzyskania dla niej pozwolenia zintegrowanego. Ten wymóg będą musieli spełnić też przedsiębiorcy, którzy wytwarzają ponad 600 m sześc. płyt wiórowych lub drewnopochodnych na dobę.

3 tys. euro wynosi maksymalna opłata rejestracyjna przy uzyskiwaniu pozwolenia zintegrowanego

Wynika to z projektu rozporządzenia w sprawie rodzajów instalacji mogących powodować znaczne zanieczyszczenie poszczególnych elementów przyrodniczych albo środowiska jako całości.

Sprawi on, że więcej firm zostanie uznanych za szkodzące przyrodzie w takim stopniu, że będą musiały uzyskiwać pozwolenia zintegrowane.

– Dobrze, że pozwolenie obejmie niezbyt wielkie spalarnie odpadów – ocenia propozycję Ministerstwa Środowiska Adam Mierzwiński z Krajowej Izby Gospodarczej. Wskazuje, że właśnie takie małe instalacje, w których są spalane odpady, mogłyby stanowić zagrożenie o charakterze lokalnym, szczególnie niebezpieczne dla ludzi.

Konieczność uzyskania pozwolenia zintegrowanego sprawia, że dana działalność objęta jest większym nadzorem i musi spełniać znacznie więcej wymagań, by jak najmniej szkodzić środowisku. Przedsiębiorcy nie mogą bowiem emitować do powietrza więcej pyłów czy gazów niż limity wskazane w pozwoleniu.

W takim dokumencie określa się również zasady postępowania z odpadami, a także warunki poboru wód powierzchniowych lub podziemnych, jeżeli są one pobierane na potrzeby instalacji.

Gdy pojawia się wymóg uzyskania pozwolenia zintegrowanego, lepiej go nie zlekceważyć. Przepisy ustawy – Prawo ochrony środowiska przewidują bowiem, że za naruszenie jego warunków grozi kara aresztu bądź ograniczenia wolności. W najlepszym wypadku można dostać grzywnę. Brak pozwolenia, gdy jest ono wymagane, może mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje.

– W myśl art. 365 ust. 1 prawa ochrony środowiska wojewódzki inspektor ochrony środowiska wstrzyma, w drodze decyzji, użytkowanie instalacji eksploatowanej bez wymaganego pozwolenia zintegrowanego – ostrzega Magdalena Sikorska, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska.

Taka decyzja Inspekcji Ochrony Środowiska może być dotkliwa. Przedsiębiorca przyłapany na braku pozwolenia odczuje jej skutki w swoim portfelu, kiedy zostanie zmuszony do zatrzymania np. produkcji płyt wiórowych.

Projektowane rozporządzenie sprawi, że poprzeczka zostanie podniesiona nie tylko mniejszym spalarniom odpadów czy producentom płyt wiórowych. Wymóg uzyskania pozwolenia zintegrowanego obejmie też firmy, w których konserwuje się drewno środkami chemicznymi. Z tym że tak będzie, gdy na dobę dany zakład zabezpiecza w ten sposób powyżej 75 m sześc. drewna. Obowiązek uzyskania zezwolenia będą mieli również m.in. przedsiębiorcy, którzy składują pod ziemią odpady, których masa przekracza 50 ton.

Z uzyskaniem pozwoleń wiąże się wiele obowiązków, które nie kończą się na złożeniu samego wniosku.

– Być może niektóre firmy będą musiały dostosować swoje instalacje do wymagań BAT (najlepsze dostępne technologie). To jest jednak nieuniknione – mówi Adam Mierzwiński. Dodaje, że wymagania środowiskowe rosną, bo rośnie świadomość zagrożeń, jakie niesie nieracjonalne korzystanie ze środowiska.

etap legislacyjny konsultacje społeczne