W czwartek uchwalił ją Sejm, a Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu, zapowiedział już, że nową ustawą senatorowie zajmą się na posiedzeniu w dniach 5 – 6 lipca. Ma zaś wejść ona w życie z dniem ogłoszenia.
Ustawa przewiduje wypłaty zaległych wynagrodzeń podwykonawcom pracującym przy budowie autostrad (głównie budowanych w związku z Euro 2012). Mechanizm wyrównywania ich strat ma być następujący: małe i średnie firmy, które zawarły umowę z wykonawcą inwestycji, a nie otrzymały zapłaty za pracę, będą mogły zwrócić się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która wypłaci im wynagrodzenie z Krajowego Funduszu Drogowego, a później będzie je odzyskiwała od wykonawców. O wypłatę może wystąpić przedsiębiorca, któremu wykonawca zalega z zapłatą co najmniej 30 dni albo zbankrutował.
Ustawa nie gwarantuje zrekompensowania w pełni zaległości, gdyż przewiduje limit wypłat do kwoty tzw. należytego wykonania umowy (o której mowa w prawie zamówień publicznych). Jeśli nie wystarczy jej na pokrycie strat wszystkich podwykonawców, będzie proporcjonalnie do ich roszczeń rozdzielona. Ustawa przewiduje terminy i procedurę składania wniosków o rekompensatę oraz wymagane dokumenty.
Projekt przygotowało Ministerstwo Transportu po protestach podwykonawców wykonujących odcinki autostrady A2 między Łodzią a Warszawą w związku z ogłoszeniem upadłości firmy DSS, która nie uregulowała ich należności.
Opozycja wyliczała, że poszkodowanych firm może być 200 – 250, natomiast rząd jest ostrożniejszy w tych wyliczeniach. Dokładniejsze są szacunki dotyczące skali wynagrodzeń do zapłaty podwykonawcom, jakie wchodzą w rachubę, gdyż są związane z cenami kontraktów i odnoszą się wyłącznie do wykonanych i odebranych prac. Wydatki te szacuje się na 100 – 110 mln zł.
Jak powiedział „Rz" Stanisław Żmijan, poseł sprawozdawca (PO), dla Krajowego Funduszu Drogowego taka kwota jest do przyjęcia, gdyż obraca on nieporównanie wyższymi.
Choć w głosowaniu nikt z posłów nie był przeciw, to jednak 152 wstrzymało się od głosu, a w trakcie prac parlamentarnych ustawa wywoływała ogromne emocje. Podczas debaty posłowie opozycji użyli pod jej adresem takich określeń, jak: „proteza", „kikut" czy „koło ratunkowe dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad", i „biurokraci".
Podczas trzeciego czytania Sejm przyjął część poprawek, ale tylko o charakterze legislacyjnym. Odrzucił natomiast poprawkę PiS, które chciało, by ustawą objąć nie tylko firmy, które podpisały umowy z wykonawcami inwestycji, ale także te, które miały kontrakty z podwykonawcami.
etap legislacyjny: trafi do Senatu