Pierwotnie mówiono o uchyleniu bądź zmianie ok. 300 przestępstw gospodarczych w ponad 50 ustawach, aktualna lista („Założenia do projektu ustawy o ograniczeniu prawa karnego w obrocie gospodarczym"), którą opublikowało Ministerstwo Sprawiedliwości, liczy mniej. Jak mówi Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości, nie jest ona zamknięta.
Mniej karnych rygorów
Większość zmian polegać ma na uchyleniu przestępstwa, część na złagodzeniu odpowiedzialności, a część na zastąpieniu odpowiedzialności karnej finansowymi karami administracyjnymi. Zlikwidowana ma być np. odpowiedzialność karna za
niezgłoszenie spółki do upadłości (art. 586 kodeksu spółek handlowych; grozi za to do roku więzienia), przestępstwo bezprawnego głosowania na walnym zgromadzeniu np. przez sfałszowanie (dokumentu) akcji (zagrożenie do roku więzienia).
Z ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów zniknąć ma wykroczenie nieudzielenia wyjaśnień rzecznikowi konsumentów, a z ustawy o doradztwie podatkowym zagrożenie grzywną (do 50 tys. zł) za doradztwo bez uprawnienia.
Zdaniem autorów projektu obrót gospodarczy zawiera w sobie dość mechanizmów zabezpieczających uczciwe prowadzenie interesów. Celem noweli jest więc ograniczenie rygorów karnych w gospodarce. Postępowanie administracyjne jest krótsze i sprawniejsze, a dla sprawcy mniej dolegliwe, np. ukarany nie jest wpisywany do rejestru skazanych. W wypadkach rażących zachowań, nacechowanych zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowych, w grę nadal wchodzić będzie odpowiedzialność za oszustwo (art. 286 kodeksu karnego).
To nie takie proste
Za nielegalne posługiwanie się określeniami „bank" i „kasa" czy nielegalną działalność bankową nadal grozić będą trzy lata więzienia, ale znika grzywna do 5 mln zł. Wykreślone ma być z prawa bankowego przestępstwo ujawnienia tajemnicy bankowej. Będzie ono mogło być nadal ścigane na podstawie kodeksu karnego (art. 266). Grozić będą niższe kary.
– Jestem za swobodą gospodarczą, ale te rygory służą nie tylko biznesowi, lecz także konsumentom, klientom banków – wskazuje mec. Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Projekt wymaga więc głębszych przemyśleń i dyskusji.
– Łagodzenie rygorów to tendencja pozytywna, ale wiele pomysłów jest ryzykownych – mówi prof. Aleksander Chłopecki z Uniwersytetu Warszawskiego. – Nie wiem, dlaczego np. zrezygnowano z przestępstwa oferowania do sprzedaży papierów wartościowych poza ofertą publiczną, co jest ciężkim przestępstwem. Z kolei droga administracyjna paradoksalnie nie będzie dla oskarżonego łagodniejsza, gdyż ma tam ograniczone możliwości obrony i nie może skorzystać z zatarcia skazania.
Nie budzi oporów prawników depenalizacja niezgłoszenia upadłości przez prezesów spółek (ale odpowiedzialność odszkodowawcza nie zniknie).
– W takim wypadku bardziej dotkliwe będzie orzeczenie wobec biznesmena zakazu prowadzenia działalności i pełnienia funkcji – wskazuje mec. Piotr Zimmerman.
Z kolei zdaniem adwokata Rafała Sarbińskiego z powodu uchylenia przepisów mogą powstać luki, których nie zastąpią ogólne rygory kodeksu karnego, które zresztą są nieprecyzyjne, rozwlekle zakreślają granice odpowiedzialności w zakresie działalności gospodarczej. Reformę należałoby zatem zacząć od przeanalizowania tej części kodeksu karnego.
etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe
OPINIA
Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny w ministerstwie za legislację
Większe zainteresowanie projektem wyrażają środowisko biznesu i sądy, pewne uwagi zgłaszają natomiast instytucje regulujące rynek, np. Komisja Nadzoru Finansowego, dla której głównym środkiem dyscyplinowania rynku jest kierowanie spraw do prokuratury. Nie ma sporu, że musi być jakaś forma kontroli poszczególnych rynków, dyskusja koncentruje się na rodzaju sankcji za nadużycia: czy karna, czy administracyjna. Stąd nie ma ostatecznej listy zmienianych ustaw ani liczby przestępstw podlegających zmianie. Będziemy się starać, aby do końca drugiego kwartału projekt przedstawić rządowi. Propozycje nowych przepisów mają być przedstawione rządowi w drugim kwartale.