Stosowanie przez przedsiębiorców gotowych wzorców umów w stosunkach z konsumentami jest powszechnym zjawiskiem. Dotyczy to również instytucji finansowych, w tym banków.

Właściwie w każdym przypadku umowa rachunku, pożyczki lub kredytu opiera się właśnie na wzorcu narzuconym klientowi. A możliwości negocjacji poszczególnych zapisów są z reguły ograniczone. Trudno byłoby sobie zresztą wyobrazić sprawne działanie tego sektora, gdyby wszystkie umowy musiały być przygotowywane indywidualnie.

Jednocześnie jednak zadaniem przedsiębiorcy stosującego tego typu praktykę jest dbać o to, aby takie wzorce były zgodne z prawem i nie naruszały interesów konsumentów. W szczególności nie powinny się w nich znajdować klauzule uznane za niedozwolone. A tak może być, gdy są one sformułowane w sposób zbyt ogólny, nieprecyzyjny lub niejednoznaczny, bądź właśnie wyraźnie w rażący sposób naruszają jego prawa i obowiązki.

Szczególne zagrożenie dla konsumentów stanową wtedy, gdy pozwalają przedsiębiorcy na dowolność w kształtowaniu zobowiązań klienta (ich wysokości, zakresu).

Nie powinno budzić wątpliwości, że w wypadku umów kredytowych niejasność co do sposobu kształtowania i wysokości stopy procentowej może stwarzać takie szczególne zagrożenie. I właśnie klauzula zawierająca taki zapis jest przedmiotem sporu pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a jednym z działających na polskim rynku banków.

Zaczęło się w 2009 roku

W skierowanym w marcu 2009 roku pozwie UOKiK zakwestionował postanowienia stosowane przez bank w umowach o kredyt hipoteczny. W związku z kolejnymi odwołaniami Urzędu sprawa przeszła przez wszystkie instancje (apelację, kasację).  Wyrok sądu apelacyjnego, który zapadł na początku lutego bieżącego roku, potwierdził stanowisko urzędu.

Sąd uznał za niedozwolone postanowienia umowy kredytu zabezpieczonego hipoteką o następującej treści: „Stopa procentowa kredytu może ulegać zmianom w okresie trwania umowy w przypadku zmiany co najmniej jednego z następujących parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego:

• oprocentowania lokat międzybankowych (WIBID/WIBOR),

• rentowność bonów skarbowych, obligacji Skarbu Państwa,

• zmiany stóp procentowych NBP oraz w zakresie wynikającym ze zmiany tych parametrów.”

Tym samym sąd apelacyjny potwierdził zasadność powództwa o uznanie klauzuli kształtującej wysokość oprocentowania kredytu za niedozwoloną. Warto zwrócić uwagę na to, że rzeczywiście takie sformułowanie zapisu każe śledzić konsumentowi wszelkie zmiany, jakie zachodzą na rynku finansowym. A kto, nie zajmując się zawodowo rynkami finansowymi, śledzi na bieżąco zmiany oprocentowania bonów lub obligacji skarbowych. Wątpliwości może budzić zapis mówiący o zamianach w wysokości oprocentowania „wynikającym ze zmiany tych parametrów”.

Kontrola kontraktów

Zdaniem urzędu postanowienie było zbyt ogólne i nieprecyzyjne. Dzięki temu bank miał możliwość kształtowania wysokości oprocentowania kredytu według własnego uznania. Posłużenie się sformułowaniem „może ulegać zmianom w okresie trwania umowy” powodowało, że bank mógł dokonywać zmiany oprocentowania według własnego uznania i w dowolnie wybranym momencie, a co za tym idzie, był uprawniony do wprowadzania zmian wysokości oprocentowania w sposób niekorzystny dla kredytobiorcy. Zdaniem urzędu zmiana oprocentowania powinna zależeć od przesłanek obiektywnych, a nie od subiektywnej decyzji banku.

Sąd apelacyjny orzekł, że kwestionowana w pozwie klauzula jest niedozwolona i zakazał jej stosowania. Zdaniem sądu postanowienie wzorca umownego stosowanego przez bank nie zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Po uprawomocnieniu się wyroku, postanowienie zostanie wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, a jego stosowanie w obrocie z konsumentami będzie zabronione. Jeżeli przedsiębiorcy mimo to będą je stosowali, UOKiK może wszcząć postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i w konsekwencji nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznych przychodów.

Regulacje dotyczące stosowania wzorców umów zawarte są w przepisach kodeksu cywilnego.

W myśl przepisów

Zgodnie z art. 384 k.c. ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów, wzory umów, regulaminy, wiąże drugą stronę, jeżeli został jej doręczony przy zawarciu umowy. Jeżeli posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte, wiąże on w całości także wtedy, gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści.

Jednak ten wyjątek nie dotyczy umów zawieranych przez przedsiębiorcę z konsumentem, z zastrzeżeniem umów powszechnie zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego. Dlatego wchodząc do środka komunikacji miejskiej i kasując bilet, konsument zawiązuje umowę z przedsiębiorcą i obowiązuje go ogłoszony przez przewoźnika regulamin.

Na pewno drobną, bieżącą sprawą życia codziennego nie będzie podpisanie umowy kredytowej. W takim wypadku wzorzec umowy (ogólne warunki, regulamin) musi być konsumentowi przedstawiony. Z kolei jak stanowi art. 385 § 2 wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały.

Co istotne, postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta. I wreszcie w myśl art. 3851 postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione z nim indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne).

Nie dotyczy to wprawdzie postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, ale tylko wtedy, gdy zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny.

W praktyce problematyczne może być rozstrzygnięcie tego, czy i ewentualnie które zapisy umowy były negocjowane z konsumentem na zasadzie równości stron, a które narzucone z wzorca (regulaminu, ogólnych warunków). Także w tym zakresie przepisy dają pewne wskazówki.

Zgodnie z § 3 art. 385 nie uzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. I wreszcie w myśl § 4 ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.

Zatem w praktyce to przedsiębiorca (stosujący wzorce umów) będzie musiał udowodnić, że konkretny zapis został uzgodniony indywidualnie. Będzie to trudne, jeżeli będzie on tożsamy z tym zawartym we wzorcu lub ogólnych warunkach umów.

Konsekwencje prawne

Posługiwanie się źle sformułowanym wzorcem może mieć różne konsekwencje. Te łagodniejsze mogą się wiązać z interpretacją konkretnego zapisu wbrew stanowisku przedsiębiorcy. Jeżeli zapis będzie bowiem niejednoznaczny, należy go interpretować na korzyść konsumenta. Zatem w razie sporu instytucja, która będzie go rozstrzygać, zostanie zobowiązana do dokonania interpretacji prokonsumenckiej.

Jeżeli przepis wzorca będzie rażąco naruszał interesy konsumenta, kształtując jego prawa lub obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, to w ogóle nie będzie on miał mocy wiążącej.

W skrajnym przypadku może to skutkować nieważnością całej umowy, jeżeli nie da się jej stosować bez zakwestionowanego zapisu. Najdalej idące konsekwencje mogą dotknąć firmy stosującej we wzorcach zapisy, które na mocy orzeczenia Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostały umieszczone w specjalnym rejestrze zakazanych klauzul.

Ich użycie może się wiązać z postawieniem zarzutu naruszania zbiorowych interesów konsumentów i jest zagrożone karą finansową w wysokości do 10 proc. przychodów przedsiębiorcy. Zgodnie bowiem z art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.) zakazane jest stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

A za taką może być uznane każde bezprawne działanie przedsiębiorcy godzące w te interesy, w szczególności polegające na stosowania postanowień wzorców umów, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone (art. 24 ust. 2 pkt 1).