Na ogół konieczność wykazania się takimi referencjami wynika wprost z przepisów dotyczących zatrudnienia pewnych grup zawodowych. Inne natomiast regulacje przewidują, że na określonym stanowisku nie może pracować osoba skazana prawomocnym wyrokiem za popełnienie przestępstwa, w tym także skarbowego.

Te osoby muszą bardzo uważać. Jeśli bowiem pracodawca je zwolni nawet z naruszeniem przepisów, w czasie ewentualnego procesu może się okazać, że utraciły cechę, której posiadanie było niezbędne do wykonywania dotychczasowych zadań. Wskutek tego sąd uzna, że ich przywrócenie do pracy jest nie tylko niecelowe, ale nawet niemożliwe. Niedawno do Sądu Najwyższego trafiło kilka takich spraw.

Domniemanie niewinności

Prowadzenie przeciwko powódce, byłemu urzędnikowi sądowemu, postępowania karnego o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego uzasadnia ocenę, że jej przywrócenie do pracy jest niemożliwe lub niecelowe (art. 45 § 2 kodeksu pracy w związku z art. 2 pkt 4 ustawy z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury).

Tak SN uznał w wyroku z 2 marca 2011 r. (II PK 213/10).

Przeciwko osobie zatrudnionej w sekretariacie sądu nie może być nawet prowadzone postępowanie karne, a więc sam ten fakt sprawił, że jej przywrócenie do pracy było niecelowe. W tym jednak wypadku SN zaznaczył, że nie ma tu jeszcze mowy o utracie nieposzlakowanej opinii, która również jest potrzebna do pracy w sądownictwie.

Przemawia za tym tzw. domniemanie niewinności będące podstawową zasadą prawa karnego. Dopóki osoba nie została skazana prawomocnym wyrokiem, dopóty nie można czynić jej zarzutu, że popełniła przestępstwo.

Przykład

Przeciwko pani Annie zatrudnionej w sekretariacie sądu toczyło się postępowanie o oszustwo. W tym okresie nie mogła zostać przywrócona na etat, gdyż w sądzie obowiązuje zakaz zatrudniania osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne.

Dopiero po ewentualnym skazaniu można byłoby natomiast mówić o utracie nieposzlakowanej opinii, gdyż popełniła czyn karalny.

Jednak jako osoba karana pani Anna i tak nie mogłaby znaleźć ponownie zatrudnienia na dawnym stanowisku.

Nieposzlakowana opinia...

Na wybryki nie mogą sobie też pozwolić pracownicy samorządowi. Na przykładzie jednego z nich SN przeanalizował przesłankę cieszenia się nieposzlakowaną opinią.

Stwierdził krótko, że utrata nieposzlakowanej opinii wymaganej od pracownika samorządowego zatrudnionego na stanowisku urzędniczym oznacza niemożliwość przywrócenia do pracy w rozumieniu art. 45 § 2 k.p. (wyrok SN z 16 października 2009 r., I PK 85/09).

Jak jednak ustalić, kto nadal cieszy się taką reputacją, a kto już jej nie ma? O utracie nieposzlakowanej opinii może świadczyć wiele różnych okoliczności. Sąd powinien próbować wypełnić to niesprecyzowane pojęcie konkretną treścią, choćby intuicyjnie. A w każdym razie ma uwzględniać normy etyczne (zasady współżycia społecznego) oraz doświadczenie życiowe.

Warto przy tym pamiętać, że niekaralność za przestępstwo i cieszenie się idealną opinią to dwa różne warunki umożliwiające zatrudnienie na stanowisku. Nie trzeba być wcale skazanym, żeby narazić się na zarzut niewłaściwego postępowania.

Przykład

Szef zwolnił pana Adama zaangażowanego na stanowisku referenta w urzędzie gminy. Podczas procesu powołał się na to, że nie ma on nieposzlakowanej opinii, ponieważ nadużywa alkoholu i nie płaci alimentów na dziecko.

Sąd musi przeanalizować te zarzuty i ocenić, czy jeśli się potwierdzą, to wolno uznać, że pracownik nie cieszy się nieposzlakowaną opinią, a co za tym idzie nie może zostać ponownie zatrudniony w urzędzie.

...i nienaganna renoma

Innym określeniem posługuje się ustawa o strażach gminnych. Stanowi, że strażnik musi cieszyć się opinią mającą przymiot nienagannej. Utrata nienagannej opinii jako jednej z cech wymaganych od strażnika miejskiego wystarczy, aby wypowiedzieć mu umowę o pracę w rozumieniu art. 45 § 1 k.p.

SN przypomina, że skazanie za wykroczenie członka straży miejskiej nie przeszkadza w jego zatrudnieniu, natomiast popełnienie czynu, którego dotyczy skazanie, podlega ocenie pod kątem nałożonego na strażnika obowiązku przestrzegania prawa i samego zachowania, z czym wiąże się też wymaganie, aby cieszył się on nienaganną opinią (wyrok SN z 28 września 2009 r., I PK 95/09).

Osoba będąca strażnikiem nie może zachowywać się w sposób naruszający prawo, gdyż powodowałoby to zgorszenie i utratę zaufania społecznego do zatrudniającej go formacji. Zatem w opinii SN w razie skazania delikwenta za wykroczenie trzeba zbadać, czy czyn, za który to skazanie nastąpiło, spowodował, że został nadszarpnięty nienaganny wizerunek strażnika miejskiego.

Jeśli tak, to wystarczy, aby takiego pracownika nie przywracać do służby. Takie rozumienie „cieszenia się odpowiednią opinią” ma szersze zastosowanie. Więcej jest bowiem ustaw, które nakazują pracownikom spełnienie określonych warunków, bez których ich zatrudnienie jest niemożliwe.

Przykład

Strażnik miejski pan Jan popełnił wykroczenie, polegające na tym, że jechał samochodem po spożyciu alkoholu i złapała go na tym policja.

Ponieważ osoba zatrudniona na takim stanowisku nie może w żaden sposób naruszać zasad ruchu drogowego, należy uznać, że pan Jan utracił możliwość dalszego zatrudnienia na dotychczasowej posadzie.