Zawieszenia dotyczy art. 293 kodeksu pracy. Zgodnie z nim bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu na czas trwania przeszkody, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie mógł dochodzić swoich roszczeń przed właściwym organem powołanym do rozstrzygania sporów. Istotne jest tu więc określenie, czy w konkretnym wypadku zachodziła siła wyższa.

Co to jest siła wyższa

Pod tym pojęciem należy rozumieć zdarzenie nadzwyczajne, zewnętrzne i właściwie niemożliwe do zapobieżenia, np. wojna, zamieszki krajowe czy zdarzenia o charakterze katastroficznym sił przyrody, np. powódź.

Jako przypadek siły wyższej orzecznictwo uznało pobyt za granicą w miejscu, w którym z uwagi na toczącą się wojnę wstrzymana zostaje komunikacja oraz możliwość korespondencji z krajem ojczystym (wyrok SN z 26 sierpnia 1992 r., I PRN 36/92).

W okresie zawieszenia przedawnienie nie biegnie. Pozostała zaś część okresu przedawnienia rozpocznie swój bieg dopiero po zakończeniu okresu zawieszenia.

Nie uznano natomiast, że zawieszenie przedawnienia zachodzi w przypadku obowiązywania przepisów ograniczających uprawnienia pracowników, uznanych następnie za sprzeczne z konstytucją RP.

Tak podnosił SN w wyroku z 18 grudnia 2002 r. (I PKN 12/02). Stwierdził, że obowiązywanie przepisów ograniczających uprawnienia pracowników, uznanych następnie przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczne z konstytucją, nie może być traktowane jako siła wyższa w rozumieniu art. 293 k.p.

Czynność przed organem

Istotne są też okoliczności, które mogą skutkować przerwaniem biegu przedawnienia. Powoduje to, że dotychczasowy okres przedawnienia uważa się za niebyły, a przedawnienie rozpoczyna swój bieg od początku. Znacznie przedłuża to czas na skuteczne dochodzenie roszczeń, co szczególnie powinno cieszyć pracowników.

Kodeks pracy wskazuje dwie grupy przypadków powodujących przerwanie biegu przedawnienia. Jeden dotyczy czynności przed uprawnionym organem, drugi odnosi się do uznania roszczenia przez zobowiązanego.

Przerwanie przedawnienia następuje przez każdą czynność przed właściwym organem powołanym do rozstrzygania sporów lub egzekwowania roszczeń przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia (art. 295 § 1 pkt 1 k.p.).

Zwykle chodzi tu o wniesienie pozwu do sądu. Ponadto właściwym organem może być komisja pojednawcza, a także sąd karny przy powództwie adhezyjnym oraz sędzia komisarz w postępowaniu upadłościowym.

Przerwanie biegu przedawnienia następuje też w razie wniesienia, mimo niedopuszczalności drogi sądowej, pozwu do sądu, jeżeli został on następnie przekazany przez sąd pracy innemu właściwemu organowi (art. 464 § 2 kodeksu postępowania cywilnego).

Skutek w postaci przerwania biegu przedawnienia wywołują wyłącznie czynności przedsięwzięte bezpośrednio po to, aby dochodzić, ustalić, zaspokoić lub zabezpieczyć roszczenie. Oprócz wniesienia pozwu do  sądu mogą one też polegać na:

• złożeniu wniosku o wszczęcie postępowania przed komisją pojednawczą,

• wystąpieniu z powództwem wzajemnym,

• podniesieniu w procesie zarzutu potrącenia,

• złożeniu wniosku o zabezpieczenie powództwa,

• złożeniu wniosku o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.

Do przerwania przedawnienia nie dochodzi jednak, jeżeli te czynności nie wywołały skutków prawnych, np. gdy sąd zwrócił pozew, gdyż strona nie uzupełniła w terminie braków formalnych (art. 130 § 2 k.p.c.) lub gdy pracownik cofnął powództwo (art. 203 § 2 k.p.c.). W takich wypadkach te przepisy wprost stanowią, że pozew nie wywołuje żadnych skutków prawnych.

Przykład

2 sierpnia 2008 r. pan Adam wystąpił z pozwem o zapłatę odprawy emerytalnej, która stała się wymagalna 15 grudnia 2006 r. W toku procesu 12 maja 2009 r. za zgodą pozwanego pracodawcy cofnął pozew. Liczył na to, że szef ponownie go zatrudni.

Ponieważ tak się nie stało, drugi raz wystąpił o zapłatę odprawy 2 marca 2010 r.

W odpowiedzi na pozew pracodawca podniósł zarzut przedawnienia. Sąd uwzględnił go i oddalił powództwo, gdyż cofnięcie pozwu zniweczyło wcześniejsze przerwanie biegu przedawnienia. Ponowny pozew natomiast pracownik złożył już po upływie terminu przedawnienia wynoszącym trzy lata od daty wymagalności odprawy.

Tylko konkretna sprawa

Wytoczenie powództwa o określone świadczenia przerywa bieg przedawnienia jedynie odnośnie do roszczeń ich dotyczących. Jeśli więc pracownik wystąpił o zapłatę wynagrodzenia, nie przerywa to biegu przedawnienia np. roszczenia o odprawę lub odszkodowanie. Podobnie jest z wytoczeniem sprawy o ustalenie istnienia stosunku pracy. Istotą tego powództwa jest żądanie ustalenia pracowniczego charakteru zatrudnienia, a nie roszczenia z ustalanego stosunku pracy.

Tak też wskazał SN w wyroku z 11 maja 1999 r. (I PKN 685/98). W konsekwencji wytoczenie sprawy o ustalenie, które nie pod-

lega przedawnieniu, nie przerywa biegu terminów przedawnienia roszczeń o świadczenia wynikające ze stosunku pracy, np. o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych.

Uznanie żadania

Drugą przyczyną przerwania biegu przedawnienia jest uznanie roszczenia przez zobowiązanego, czyli np. przez pracodawcę mającego wymóg zapłaty. Przybiera to różną postać. W szczególności uznanie długu może wyrażać się w piśmie pracodawcy z propozycją odroczenia terminu płatności lub rozłożenia należności na raty.

Tak wskazał SN w wyroku z 19 września 2002 r. (II CKN  1312/00). Orzekł, że zwrócenie się przez dłużnika do wierzyciela o rozłożenie należności głównej na raty i zwolnienie z obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie może stanowić uznanie roszczenia także wtedy, gdy proponowane porozumienie między stronami nie doszło do skutku.

Poprzez uznanie należy bowiem rozumieć też takie zachowanie zobowiązanego, które wskazuje na jego świadomość istnienia roszczenia i które może przez to uzasadniać przekonanie uprawnionego, że zobowiązany uczyni zadość jego roszczeniu. Tak też uznał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 22 marca 1991 r. (I ACr 60/91). Stwierdził, że uznanie roszczenia zachodzi w każdym wypadku wyraźnego oświadczenia woli lub innego zachowania się dłużnika wobec wierzyciela, z którego wynika, że uważa on roszczenie za istniejące. Przyjmuje się, że zachodzi to także wtedy, gdy dłużnik zapłaci same odsetki za opóźnienie w zapłacie należności głównej.

Zwracał na to uwagę SN w postanowieniu z 8 października 1982 r. (I CZ 106/82). Podniósł, że dla uznania roszczenia ustawa nie wymaga żadnej szczególnej formy. Może ono nastąpić w sposób wyraźny lub dorozumiany. Zapłacenie odsetek stanowi uznanie roszczenia.

Przykład

Spółka nie zapłaciła pani Sylwii 8 tys. zł wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Pracownica wezwała ją pisemnie do zapłaty, grożąc skierowaniem sprawy do sądu.

Po upływie ośmiu miesięcy spółka przesłała pani Sylwii pismo zawierające obietnicę niezwłocznej zapłaty oraz prośbę o rozłożenie należności na cztery raty z uwagi na problemy finansowe.

Wskutek tej propozycji doszło do przerwania dotychczasowego biegu przedawnienia i od jego daty rozpoczął się na nowo liczyć termin przedawnienia roszczenia pani Sylwii.

Gdy toczy się proces

W czasie postępowania przed sądem lub innym organem powołanym do rozstrzygania sporów pracowniczych przedawnienie roszczeń będących przedmiotem tego postępowania nie biegnie dopóty, dopóki ta sprawa nie zakończy się. Dlatego pracownik nie musi obawiać się, że wskutek długiego procesu jego żądanie (np. zapłaty wynagrodzenia za pracę) przedawni się.

Wynika to wprost z art. 295 § 2 k.p., według którego – jeśli przerwanie biegu przedawnienia nastąpiło wskutek czynności mającej bezpośrednio na celu dochodzenie, ustalenie albo zaspokojenie lub zabezpieczenie roszczenia podjętej przed właściwym organem (przede wszystkim sądem) powołanym do rozstrzygania sporów lub egzekwowania roszczeń, to przedawnienie nie biegnie na nowo dopóty, dopóki postępowanie się nie zakończy.

Przykład

Spółka z o.o. nie zapłaciła pracownicy wynagrodzenia za pięć miesięcy. Ta wystąpiła o to na drogę sądową, ale ponieważ postępowanie przed sądem trwało długo, obawiała się, że jej roszczenia przedawnią się.

Jest to nieuzasadnione, gdyż przez miesiące toczącego się procesu przedawnienie nie biegnie.

Jedynie na zarzut

Upływu terminu przedawnienia sąd nie uwzględnia z urzędu, lecz jedynie na zarzut zgłoszony przez osobę, wobec której dane roszczenie przysługuje, czyli np. przez pracodawcę pozwanego przez pracownika.

Tę wątpliwość ostatecznie rozstrzygnął SN w uchwale z 10 maja 2000 r. (III ZP  13/00). Stwierdził, że w sprawach o roszczenia ze stosunku pracy sąd nie uwzględnia z urzędu upływu terminu przedawnienia.

Oznacza to, że jeśli np. pracodawca jest nieświadomy, że dochodzone wobec niego roszczenie pracownika już się przedawniło, w toku procesu nie podniesie tego zarzutu. Na jego korzyść sąd samodzielnie nie uwzględni tego faktu.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach