ICANN (ang. Internet Corporation for Assigned Names and Numbers), organizacja non profit pożytku publicznego, która koordynuje m.in. system nazewnictwa w Internecie, nie próżnuje. Jeszcze niedawno wywołała burzę, aprobując wprowadzenie domeny .xxx, a teraz wzbudziła jeszcze większe kontrowersje uruchomieniem nowych funkcjonalnych domen najwyższego poziomu (ang. Generic Top Level Domain, gTLD).

Funkcjonalne domeny najwyższego poziomu należy odróżnić od krajowych domen najwyższego poziomu (ang. country-code Top Level Domain, ccTLD). Krajowe domeny najwyższego poziomu to dwuliterowe skróty zarezerwowane dla państw lub terytoriów zależnych, np. .pl dla Polski lub .jp dla Japonii, obsługiwane najczęściej przez operatora lokalnego. Dla domeny .pl jest to Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK).

Dowolne rozszerzenie

Obecnie istnieją 22 funkcjonalne domeny najwyższego poziomu. Wśród nich najpopularniejsze to: .com, .org, .net, dostępne są także: .info, .biz, .jobs, .asia. Decyzja ICANN otwiera możliwość rejestracji domeny z dowolnym rozszerzeniem. Do tej pory mogliśmy swobodnie wybierać nazwę domeny drugiego stopnia (jak „przykład” w domenie przykład.com lub przykład.org), teraz będzie można wybrać również to, co znajduje się po kropce.

Może to być nazwa miasta, nazwa własna, firma lub jej marka. Przykładowo firmy zajmujące się produkcją samochodów, takie jak BMW lub Audi, będą mogły zarejestrować domenę z rozszerzeniem w postaci swojej marki: samochody.bmw lub samochody.audi. Nowe domeny będą też dostępne w literach pochodzących z alfabetu arabskiego, chińskiego lub cyrylicy. Otwiera to nieograniczone pole do tworzenia adresów internetowych.

Więcej kreatywności i konkurencyjności

Pomysłodawcy podkreślają, że wprowadzenie nowych domen wzmoże kreatywność, ale także konkurencyjność. Warto zaznaczyć, że stając się właścicielem domeny najwyższego poziomu, można samemu wyznaczać granice jej dostępności. Zyskujemy uprawnienie do decydowania o możliwości i cenie sprzedaży domeny drugiego stopnia, a także komu domena drugiego stopnia ma być sprzedana.

Jest to szczególnie istotna informacja dla właścicieli znanych marek. Posiadanie domeny najwyższego poziomu przez znane marki może przyczynić się do lepszej kontroli ich obecności w sieci, a w konsekwencji do umocnienia ich pozycji rynkowej i rozpoznawalności oraz zdobycia większego zaufania wśród potencjalnych klientów.

Od kiedy zgłaszać

Możliwość składania wniosków rejestracyjnych dla nowych domen najwyższego poziomu ruszy w styczniu 2012. Będzie trzeba się śpieszyć, ponieważ proces potrwa do kwietnia 2012, a następnie zostanie zamknięty być może na kolejne kilka lat. ICANN nie wyklucza wznowienia możliwości rejestracji nowych gTLD, ale nie podaje konkretnych dat.

Trzeba zapłacić

Jednak posiadanie domeny najwyższego poziomu nie jest rzeczą tak łatwą, jak posiadanie domeny drugiego stopnia.

Po pierwsze, jest to kosztowne przedsięwzięcie. Cena początkowa wynosi 185 tys. USD, dodatkowo wnioskodawcy będą zobowiązani do zapłaty depozytu w wysokości 5 tys. USD.

Po drugie, proces rejestracyjny jest znacznie dłuższy, najprawdopodobniej będzie trzeba czekać przynajmniej rok na aktywację domeny od momentu wpłynięcia wniosku.

Utrzymanie też kosztuje

Poza tym utrzymanie domeny wymaga nakładów zarówno finansowych, prawnych, jak i techniczno-organizacyjnych. Firmy, które chcą posiadać własne domeny najwyższego poziomu, będą musiały spełnić najwyższe normy techniczne i organizacyjne.

Niemniej posiadanie własnej domeny najwyższego poziomu na wyłączność pozwala na zmonopolizowanie przestrzeni w sieci. Jest to propozycja, z której wielkie korporacje, takie jak Google czy Microsoft, oraz popularne serwisy społecznościowe mogą zechcieć skorzystać.

Także dla mniejszych

Rejestracja domen najwyższego poziomu nie jest adresowana tylko do firm globalnych. Mogą skorzystać z niej także miasta i mniejsze podmioty gospodarcze zarówno publiczne, jak i prywatne oraz organizacje, pod warunkiem że sprostają wymaganym kryteriom finansowym i technicznym. Wyłączone z możliwości rejestracji własnych domen są osoby fizyczne oraz jednoosobowi przedsiębiorcy.

Kto pierwszy, ten lepszy

Przy zgłoszeniu domeny najwyższego poziomu nie jest wymagane posiadanie wcześniejszego prawa do znaku towarowego. Właściciele znanych marek nie będą mieli możliwości wcześniejszej rezerwacji czy pierwszeństwa nabycia domen najwyższego poziomu. Wnioski będą przyjmowane na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy.

Zdecydują eksperci

W przypadku równoczesnego złożenia wniosków o rejestrację takiej samej nazwy zostaną one poddane ocenie przez panel ekspertów. Wniosek będzie oceniany pod kątem spełnienia wymogów technicznych i organizacyjnych.

Przykładowo jednym z kryteriów jest ocena regulaminu korzystania z domeny najwyższego poziomu, m.in. pod względem warunków rejestracji przyszłych domen drugiego stopnia oraz przewidzianych możliwości ochrony praw przyszłych abonentów.

Podmiot, któremu eksperci przyznają najwięcej punktów, wygrywa domenę. W przypadku uzyskania takiej samej liczby punktów przez kilku wnioskodawców nazwa domeny zostanie skierowana na aukcję. Wnioskodawca, który złoży najkorzystniejszą ofertę, uzyska prawo do zgłoszonej nazwy.

Nazwy podobne

Podobny proces będzie miał miejsce przy zgłoszeniach nazw podobnych lub nazw popularnych.

Za nazwy podobne należy uznać takie, których ciąg znaków jest na tyle podobny, że ich współistnienie w systemie nazw domenowych może powodować ryzyko pomyłki wśród użytkowników, na przykład .blog i .theblog. Nazwy popularne to nazwy powszechnie używane jak „pizza” lub „spa”.

Ochrona własności intelektualnej

Nie może być mowy o zupełnej swobodzie i dowolności w wyborze adresów domenowych. Przede wszystkim wybór rozszerzenia dla nowych domen gTLD nie może prowadzić do przywłaszczenia sobie praw własności intelektualnej przysługujących innemu przedsiębiorcy, w szczególności praw do znaku towarowego.

W jaki sposób przedsiębiorcy będą mogli chronić swoje znaki towarowe przed ich rejestracją, jako nazwa domeny przez podmiot trzeci? ICANN proponuje na początek procedurę sprzeciwu.

Będzie baza znaków

Dodatkowo, w celu lepszej ochrony znaków towarowych, ma zostać uruchomiona baza znaków towarowych o nazwie Clearinghouse. Clearinghouse będzie scentralizowaną bazą zawierającą uwierzytelnione informacje odnoszące się do posiadaczy znaków towarowych. Jej celem jest wsparcie usług umożliwiających ochronę znaku towarowego w procedurze Sunrise oraz procedurach zgłaszania naruszeń.

Umieszczenie swojego znaku w bazie Clearinghouse ma być odpłatne. Właściciele znaków towarowych nie mają obowiązku zgłaszania do bazy swoich znaków, ich prawa nie zostaną też uszczuplone, jeśli tego nie zrobią, niemniej może się to okazać bardzo skuteczną formą ochrony ich praw.

Przede wszystkim dlatego, że na podstawie informacji zebranych w bazie przedsiębiorca zgłaszający nazwę do rejestracji, jako domenę najwyższego poziomu, zostanie natychmiast poinformowany o ewentualnej kolizji z prawami właściciela znaku towarowego.

W takim wypadku będzie mógł odpowiednio wcześniej wycofać się z rejestracji, unikając w ten sposób kosztownego sporu, a właściciel znaku towarowego ma dodatkowy silny argument na potwierdzenie swoich praw, gdyby jednak do sporu doszło.

Obowiązkowo zostanie wdrożona, wyżej wspomniana, procedura Uniform Rapid Suspension, czyli jednolity system szybkiego zdjęcia domeny. Ma to być przede wszystkim tani i sprawny mechanizm dla właścicieli znaków towarowych, służący do  ochrony ich praw w razie oczywistego naruszenia.

Mechanizmy ochrony

Przedsiębiorca zgłaszający nową domenę najwyższego poziomu staje się jej operatorem. Możliwość zarządzania domeną najwyższego poziomu niesie daleko idące konsekwencje, m.in. zgłaszający musi przedstawić (przed uzyskaniem rejestracji nowej domeny gTLD) mechanizmy ochrony praw osób trzecich, zgodne z minimalnymi standardami wymaganymi przez ICANN.

Przykładowo operator nowej domeny gTLD musi w początkowym okresie jej funkcjonowania wdrożyć dla swoich abonentów procedurę Sunrise (jest to okres swoistego uprzywilejowania właścicieli znaków towarowych, którzy w tym okresie mają zagwarantowane pierwszeństwo dochodzenia ochrony swoich znaków towarowych), a także procedury dotyczące zgłaszania naruszeń, tj. procedury powiadamiania o istnieniu kolizji między zgłoszoną domeną a prawem do znaku towarowego.

Są to wymagania minimalne, jakie musi spełnić operator. W późniejszym okresie operator nowej domeny gTLD powinien wdrożyć postanowienia URS (Uniform Rapid Suspension), czyli procedury szybkiej blokady domeny.

Natalia Marczuk

Natalia Marczuk

Komentuje Natalia Marczuk, prawnik w kancelarii Baker & McKenzie

Nowe domeny najwyższego poziomu są efektem wieloletnich przygotowań. ICANN jest zdeterminowana, aby wykazać, że proponowane przez nią procedury zapewniają bezpieczeństwo i odpowiednią ochronę dla właścicieli znaków towarowych, również przed cyberprzestępczością. Właściciele marek mogą mieć za to uzasadnione obawy co do kosztów, jakie będą musieli ponieść, aby zabezpieczyć swoje oznaczenia w nowych rozszerzeniach.

Natomiast wysoki koszt rejestracji i utrzymania domeny może skutecznie odstraszyć osoby trzecie przed nieuprawnioną rejestracją. Wydaje się, że wysoki koszt nowych domen nie powinien zniechęcać wielkich, globalnych korporacji, problem mogą mieć mniejsze firmy o zasięgu głównie krajowym, które chciałyby w ten sposób wypromować swoją markę. Czy podejmą takie wyzwania? Na razie przedsiębiorcy podchodzą do nowych domen z dużą rezerwą.

Sprzeciw wobec rejestracji

W przypadku zgłoszenia domeny gTLD, która narusza prawa do znaku towarowego, podmiot, którego prawa są naruszane, będzie mógł wnieść umotywowany sprzeciw wobec tej rejestracji. Sprzeciw będzie można wnieść dopiero po publikacji listy zgłoszonych domen najwyższego poziomu. Lista ma być dostępna na stronie internetowej ICANN.

Co istotniejsze, sprzeciw będzie mógł być oparty również na prawie do niezarejestrowanego znaku towarowego. Jeżeli sprzeciw będzie skuteczny, dalsza procedura rejestracji domeny gTLD zostaje zablokowana. Procedura sprzeciwu ma być prowadzona m.in. przez Centrum Arbitrażu i Mediacji przy World Intellectual Property Organization (WIPO).Wniesienie sprzeciwu kosztuje kilka tysięcy dolarów, nie wliczając dodatkowych kosztów sądowych. ?