W ich efekcie może nakazać zaniechania działań sprzecznych z prawem i nałożyć karę finansową.

Kara grozi zresztą nie tylko za działania sprzeczne z prawem, ale również za utrudnianie prowadzenia postępowania, w tym za odmowę udzielenia wyjaśnień, jakich od przedsiębiorcy żąda prezes UOKiK, albo za brak współdziałania w trakcie kontroli. W obu wypadkach kara może wynieść nawet 50 mln euro.

Kontrola w firmie

Gdy istnieje podejrzenie praktyk ograniczających konkurencję, prezes UOKiK może przeprowadzić u przedsiębiorcy kontrolę. Pozwala mu na to art. 105a i nast. ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Kontrole przeprowadzane są zazwyczaj wtedy, gdy istnieje prawdopodobieństwo, że na danym rynku może istnieć niedozwolone porozumienie, a brak jest na to powszechnie dostępnych dowodów, np. oficjalnych dokumentów.

Upoważnieni pracownicy urzędu mogą żądać m.in. udostępnienia akt, ksiąg, wszelkiego rodzaju dokumentów i nośników informacji związanych z przedmiotem kontroli oraz ich odpisów i wyciągów a także sporządzania z nich notatek. Mają też prawo wstępu na grunt i do budynków, lokali lub innych pomieszczeń oraz środków transportu kontrolowanego przedsiębiorcy.

Pracownicy urzędu – w toku kontroli – mogą również przeszukać pomieszczenia lub rzeczy u kontrolowanego (zgodę wydaje Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w terminie 48 godzin od złożenia wniosku). Jeśli przedsiębiorca nie współdziała w toku kontroli, może skończyć się to wymierzeniem kary na podstawie art. 106 ust. 2 pkt 3 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Takie kary spotkały np. Polkomtela i Polską Telefonię Cyfrową.

Na zmniejszenie kary nie ma co liczyć przedsiębiorca, który był liderem lub inicjatorem porozumienia ograniczającego konkurencję

Polkomtel nie wydał twardego dysku, opóźniał rozpoczęcie działań kontrolerów a także przekazał tylko wybrane przez siebie fragmenty dokumentów. Kara dla niego za brak współdziałania wyniosła równowartość 33 mln euro.

Z informacji podanych na  stronie internetowej UOKiK wynika, że „ustalenie tak surowej sankcji ma zagwarantować, że utrudnianie kontroli – a  przez to uniemożliwienie uzyskania dowodów zakazanego porozumienia – nie będzie dla przedsiębiorcy bardziej opłacalne niż współpraca z organem antymonopolowym”.

Z kolei w przypadku Polskiej Telefonii Cyfrowej stwierdzono, że uniemożliwiała ona kontrolującym wejście do pomieszczeń biurowych oraz niezwłoczne rozpoczęcie czynności kontrolnych (i to pomimo przedstawienia dokumentów upoważniających do przeprowadzenia kontroli z przeszukaniem). Dopiero po  ponad godzinie oczekiwania w recepcji pracownicy UOKiK zostali wpuszczeni do pomieszczeń biurowych przedsiębiorcy. W  tym wypadku kara wyniosła ponad 123 mln zł.

Żądanie wyjaśnień

Art. 50 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów zobowiązuje przedsiębiorców do  przekazywania prezesowi UOKiK wszelkich koniecznych informacji i dokumentów. Przedsiębiorcy mogą robić to z własnej inicjatywy albo na żądanie. Drugi przypadek jest dosyć częsty. Aby bowiem wyjaśnić konkretną sprawę, nierzadko potrzebne są dodatkowe informacje.

Przedsiębiorca otrzymuje z UOKiK pismo (tzw. żądanie). Powinien dowiedzieć się z niego, jakich informacji ma udzielić i w jakim celu. Pismo to powinno również wskazywać termin na ich przekazanie. Takiego żądania lepiej nie bagatelizować. Co więcej nie można przesłać jakichkolwiek informacji, powinny być one nie tylko prawdziwe, ale również w pełni odnosić się do prośby UOKiK. Za udzielenie informacji, które nie są prawdziwe, grożą sankcje karne. Podobnie jak za zbagatelizowanie żądania i nieudzielenie ich w ogóle. Przykładem może być sprawa spółki Slogton Holdings.

Nie odpowiadała na pisma w trakcie postępowania wyjaśniającego (ostatecznie przesłała informacje, ale dopiero po ośmiu miesiącach). Za opieszałość dostała karę 41 tys. zł (decyzja RKT 14/2010).

Sankcje za naruszenia

Kara może spotkać również przedsiębiorcę, który zawiera porozumienia ograniczające konkurencję. Prezes UOKiK może wymierzyć ją w granicach do 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok jej nałożenia. Kara spotka przedsiębiorcę, nawet gdy naruszenie było nieumyślne. Wynika tak z art. 106 ustawy.

Naruszenia dzielone są na  trzy kategorie: bardzo poważne (do tych zalicza się przede wszystkim zmowy cenowe i porozumienia przetargowe), poważne (np. ustalanie cen odsprzedaży) oraz pozostałe (głównie porozumienia wertykalne, które nie dotyczą cen lub możliwości odsprzedaży towaru).

Wysokość kary jest odzwierciedleniem naruszenia, jakiego przedsiębiorca się dopuścił. Jej wysokość zależy również od wpływu naruszenia na rynek (im jest ono większe, tym kara wyższa) oraz od czasu jego trwania.

Dużo zależy od okoliczności

Ustalona kara może być zwiększona lub zmniejszona, zależnie od tego czy w danym przypadku zachodzą okoliczności obciążające czy łagodzące.

Na zmniejszenie kary nie ma co liczyć przedsiębiorca, który był liderem lub inicjatorem porozumienia ograniczającego konkurencję. Podobnie gdy przymuszał, wywierał presję lub stosował środki odwetowe w stosunku do innych przedsiębiorców. Okolicznością obciążająca będzie też umyślność naruszenia i wcześniejsze praktyki naruszające konkurencję.

Z kolei przedsiębiorcy, którzy odegrali bierną rolę w naruszeniu, dobrowolnie usunęli skutki naruszenia albo zaniechali praktyk ograniczających konkurencję przed wszczęciem postępowania antymonopolowego, mają szansę na złagodzenie kary.