- Czy polscy przedsiębiorcy mają wiedzę na temat klastrów? Czy to pojęcie w ogóle jest im znane i czy są otwarci na współpracę
w ramach takich powiązań?
Odpowiada Grzegorz Tchorek, adiunkt na Wydziale Zarządzania UW, współautor książki „Klastry w strategii rozwoju konkurencyjności na Mazowszu”:
Analizując naszą wiedzę i świadomość w tym obszarze na tle międzynarodowym, trzeba stwierdzić, że zrozumienie idei funkcjonowania gospodarki sieciowej i kooperacyjnej jest wciąż niewystarczające.
Klastry są instrumentem, który ma pozwolić realizować wspólne cele rozproszonych podmiotów, dając im korzyści i efekty synergii. Wymaga to jednak zwiększenia wzajemnego zaufania i choćby bardziej sprawnego społeczeństwa obywatelskiego. Tu ciągle odczuwalny jest deficyt.
Prowadzone na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego badania na temat potencjalnych klastrów rolniczych na terenie województwa mazowieckiego wskazują, że właśnie takie ograniczenia socjokulturowe, negatywne doświadczenia z końcowej fazy ruchu spółdzielczego oraz niechęć do większej otwartości, a także trudność w zdefiniowaniu wspólnego celu mogą być równie ważne, jak ograniczenia finansowe.
Obecnie, m.in. dzięki promocji nowych rozwiązań prawnych i funduszom unijnym, ta sytuacja się zmienia. Powołuje się coraz więcej grup producenckich, klastrów, stowarzyszeń. Prawdopodobnie nie wszystkie z nich przetrwają, ale bez wątpienia samo ich pojawienie się pozwoli na zbadanie potencjału rozwojowego oraz przyniesie istotne dla dalszych działań doświadczenie.
Co takiego może dać firmie udział w takim powiązaniu?
Wiele zależy od charakteru współpracy i celu. Klaster powinien dawać dostęp do wiedzy i doświadczenia innych podmiotów, pozwolić na realizowanie wspólnych zakupów, ułatwić dostęp do wykwalifikowanej siły roboczej i ogólnie infrastruktury społecznej i technicznej.
Kooperacja powinna również dawać możliwość wspólnej ekspansji, w tym na rynki zagraniczne, czy choćby wspólnego udziału w targach.
Bez takiej współpracy małe firmy z doliny lotniczej na Podkarpaciu nie byłyby w stanie wziąć udziału w międzynarodowych targach Paris Air Show, ale wspólny cel pozwala im łączyć siły i zarazem konkurować.
Odwróćmy to pytanie, co takiego firma powinna dać powiązaniu, aby jej udział był efektywny, tzn. aby ona i inni przedsiębiorcy wchodzący w jego skład odnosili korzyści?
Przede wszystkim istotna jest szeroko definiowana otwartość i zaufanie. Jeśli uczestnicy klastra nie zrozumieją, że więcej zyskają działając wspólnie niż w pojedynkę, współpraca obarczona jest dużym ryzykiem. Ważna jest również zdolność do wspólnego zdefiniowania celów i określenia instrumentów ich realizacji.
W Polsce nie mamy zbyt dużego doświadczenia w realizacji projektów sieciowych, dlatego ważna jest rola animatorów czy, jak to się często określa w modelu zachodnioeuropejskim, brokerów.
Często jest tak, że uczestnicy klastra nie widzą w pełni swoich zalet, wad i możliwości, i właśnie wtedy określenie strategicznych celów trzeba oddać w ręce bardziej obiektywnych menedżerów. Sprzyja to też lepszej koordynacji i współpracy, bo daje uczestnikom klastra przekonanie, że realizowane są nie partykularne interesy poszczególnych podmiotów, ale wspólny cel.
A czy nie jest tak, że klaster to tylko taka rozbudowana struktura, która wyciąga pieniądze od przedsiębiorców, niewiele dając w zamian?
Tradycyjne klastry to struktury oddolne, samorzutne, rynkowe powstające bez większej ingerencji ze strony administracji. Niemniej jednak ich wykształcenie wymaga niekiedy czasu i niejednokrotnie odpowiedniego wsparcia polegającego na stymulowaniu niektórych działań, jak choćby wspólne spotkania, wymiana zdań etc.
Za sprawą możliwości, jakie dają fundusze europejskie, niekiedy patrzy się dziś na klastry nie jak na instrument podniesienia konkurencyjności przedsiębiorstw i regionów, ale jak na instrument pozyskania środków finansowych.
To sprawia, że jeśli taka struktura nie ma wewnętrznej odśrodkowej siły rozwoju opartej na rzeczywistych przewagach, pomysłach i innowacyjności, to w rzeczywiści może być postrzegana jako rozbudowana machina.
Niebezpieczeństwo takiego myślenia, które może zagrozić projektowi klastra, jest szczególnie duże na początku jego funkcjonowania. Wtedy nakłady w postaci składek członkowskich, wypracowania standardów i kooperacji mogą być odczuwalne, podczas gdy brak jest jeszcze realnych efektów działania klastra.
Czy klastry są dla wszystkich firm, czy raczej są jakieś konkretne branże, które w szczególności powinny być zainteresowane ich tworzeniem? Gdzie taka współpraca może być najbardziej owocna?
Przykłady powiązań klastrowych znajdziemy w niemal każdej dziedzinie, zarówno w przemysłach tradycyjnych, jak i innowacyjnych. Główna korzyść to dyfuzja wiedzy, a ta jest strategicznym środkiem w przypadku każdego biznesu. Natomiast klastry mają szczególnie duży potencjał tam, gdzie istotna jest rola powiązań sieciowych, w takich obszarach jak choćby turystyka czy logistyka. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale aby wyznaczyć szlak turystyczny, bezwzględnie konieczna jest współpraca kilku gmin.
Po to, aby wytworzyć zadowalający klienta produkt turystyczny, potrzebna jest infrastruktura komunikacyjna, baza gastronomiczna i noclegowa, a także odpowiednia promocja. Pojedyncze podmioty, nawet najbardziej efektywne, nie są w stanie tego zapewnić same. Potrzebna jest wspólna wizja, cele i podział obowiązków.
Czy udział w klastrze wiąże się dla firmy z jakimiś zagrożeniami?
To rzeczywiście ważne zagadnienie, ponieważ zazwyczaj dyskutuje się o korzyściach. Tymczasem z funkcjonowaniem klastrów wiąże się również pewne ryzyko.
Związane jest ono głównie z czynnikami aglomeracji, czyli ponadprzeciętnej koncentracji podmiotów w jednej przestrzeni. Może to prowadzić do wzrostu kosztów funkcjonowania, cen gruntów i ogólnie majątku produkcyjnego, wzrostu płac i wyższej rotacji pracowników. Istotne może być też zagrożenie związane z jednokierunkowym myśleniem grupowym.
Duża dynamika rozwoju klastra może powodować, że podmioty nie będą zauważały zmian zachodzących w środowisku zewnętrznym, co doprowadzi np. do przeinwestowania bądź zbyt daleko posuniętej specjalizacji.
Myślę jednak, że te zagrożenia mogą przybierać na sile w wypadku dużych i dojrzałych klastrów, których przykłady w Polsce trudno jeszcze znaleźć. Na razie bardziej więc powinniśmy się koncentrować na korzyściach i szansach związanych z klastrami.
Zobacz serwisy:
» Dobra Firma » Firma » Konkurencja