Zasada jest taka, że sąd nie rozpatrzy pozwu, wniosku czy jakiegokolwiek innego pisma (np. sprzeciwu od nakazu zapłaty), jeśli nie zostały opłacone. Jeśli wziąć pod uwagę, że stawki opłat są niemałe (ich wysokość jest różna i zależy od rodzaju sprawy) a wynik postępowania niepewny, przedsiębiorca sporo ryzykuje.

Wykłada często duże sumy, których może nigdy nie odzyskać, zwłaszcza gdy przegra. Wygrana też nie zawsze daje gwarancję zwrotu całej kwoty wyłożonej na spór sądowy. To dlatego  że zwrot niektórych wydatków jest limitowany.

Tylko niezbędne koszty

Kodeks postępowania cywilnego

mówi w art. 98, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (tzw. koszty procesu).

To, jakie wydatki uda się odzyskać, zależy od tego, czy przedsiębiorca korzysta z pomocy profesjonalnego pełnomocnika (adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego) czy też prowadzi proces sam lub z pomocą osób, które nie są adwokatami, radcami prawnymi lub rzecznikami patentowymi.

Jeśli nie korzysta z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, niezbędne koszty procesu obejmują koszty sądowe (jest to przede wszystkim wpis i opłata kancelaryjna), koszty przejazdów do sądu przedsiębiorcy lub jego pełnomocnika oraz równowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie.

Uwaga! Przepisy przewidują pewne ograniczenie. Zgodnie z nimi suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego.

Do obowiązujących limitów

Nieco inaczej wygląda sytuacja przedsiębiorcy korzystającego z pomocy adwokata lub radcy prawnego.

W tym wypadku do niezbędnych kosztów procesu zalicza się koszty sądowe i koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony a także wynagrodzenie i wydatki jednego adwokata (ale nie wyższe niż określone w odpowiednich przepisach; mowa o rozporządzeniach ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz radców prawnych; DzU z 2002 r. nr 163, poz. 1348 i 1349).

Ograniczenie to ma swoje praktyczne uzasadnienie. Pełnomocnicy procesowi mają możliwość dowolnego określenia swojego wynagrodzenia (przepisy określają jedynie stawki minimalne). To, ile przedsiębiorca jest im w stanie zapłacić, jest jego sprawą.

Nie może być tak, że w razie wygranej druga strona będzie zmuszona do zwrotu przedsiębiorcy poniesionych przez niego wydatków w dowolnej wysokości, w końcu nie każdy musi angażować do swojej sprawy najdroższego w mieście adwokata.

Stąd przepisy mówią, że nawet jeśli strona zaangażowała do prowadzenia swojego procesu bardzo drogiego prawnika, otrzyma zwrot kwot wydanych na jego opłacenie, ale według stawek ustalonych w ministerialnych rozporządzeniach (a więc określających minimalne wynagrodzenie pełnomocnika).

Potwierdza to postanowienie Sądu Wojewódzkiego w Jeleniej Górze z 15 listopada 1997 (V Gz 40/97). Wynika z niego, że sąd rozstrzygając o kosztach procesu, orzeka nie o treści umowy o zastępstwo procesowe, lecz o zakresie obciążenia przeciwnika stron tej umowy. Dlatego orzekając o zwrocie kosztów procesu, ustala „wynagrodzenie zwracalne”, będące czymś innym niż „wynagrodzenie umówione”.

Także za mediację

Do niezbędnych kosztów procesu zalicza się także koszty mediacji prowadzonej na skutek skierowania przez sąd. A to oznacza, że strona może domagać się również ich zwrotu. Z art. 1041 k.p.c. wynika jednak, że koszty mediacji prowadzonej na skutek skierowania przez sąd i zakończonej ugodą znosi się wzajemnie (jeżeli strony nie postanowiły inaczej).

Jeżeli postępowanie cywilne zostało wszczęte w ciągu trzech miesięcy od dnia zakończenia mediacji, która nie została zakończona ugodą, albo w ciągu trzech miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia o odmowie zatwierdzenia ugody przez sąd, do niezbędnych kosztów procesu zalicza się także koszty mediacji w wysokości nieprzekraczającej czwartej części opłaty.

Pozwany też dostanie

W pewnych przypadkach na zwrot kosztów procesu może liczyć również pozwany. To dobra wiadomość dla tych przedsiębiorców, którzy znajdują się po drugiej stronie barykady (bo zostali pozwani przez swoich kontrahentów). Na zwrot kosztów mogą liczyć nawet pomimo uwzględnienia powództwa, ale tylko jeżeli nie dali powodu do wytoczenia sprawy i uznali przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu.

W tym kontekście na uwagę zasługuje postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 30 listopada 1995 (I ACz 366/95).

Wynika z niego, że „jeżeli pozwany, pomimo wcześniejszych wezwań go do spełnienia świadczenia, spełnia je dopiero po wytoczeniu powództwa, to z reguły uznać należy, że dał on w ten sposób powód do wytoczenia sprawy i zgodnie z odpowiednio stosowaną zasadą słuszności z art. 101 k.p.c. powinien ponieść jej koszty także w przypadku umorzenia postępowania na skutek cofnięcia pozwu”.

Gdy przeciwnik nie dał powodów

Niezależnie od wyniku sprawy sąd może nałożyć na stronę lub interwenienta obowiązek zwrotu kosztów, wywołanych ich niesumiennym lub oczywiście niewłaściwym postępowaniem.

Sąd może podjąć taką decyzję zwłaszcza w odniesieniu do kosztów powstałych wskutek uchylenia się od wyjaśnień lub złożenia wyjaśnień niezgodnych z prawdą, zatajenia lub opóźnionego powołania dowodów, a także nieusprawiedliwionej odmowy poddania się mediacji, na którą strona uprzednio wyraziła zgodę.

Roszczenie trzeba zgłosić

Aby przedsiębiorca mógł liczyć na zwrot kosztów, powinien dopełnić pewnych czynności. Dlatego że roszczenie o zwrot kosztów wygasa, jeśli strona najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie orzeczenia nie złoży sądowi spisu kosztów albo nie zgłosi wniosku o przyznanie kosztów według norm przepisanych. Nie w każdym jednak przypadku zasada ta jest stosowana.

Jeśli przedsiębiorca działa bez adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego, nie musi sobie zaprzątać głowy żadnymi zestawieniami. W takim wypadku sąd orzeka o kosztach z urzędu.

Co innego, gdy przedsiębiorcę reprezentuje profesjonalny pełnomocnik. Wtedy to on musi pamiętać o zgłoszeniu wniosku o zwrot kosztów.

W praktyce najbezpieczniej jest jednak – niezależnie od tego czy stronę reprezentuje pełnomocnik czy też działa sama – zamieścić stosowny wniosek o zwrot kosztów już w pozwie.

Warto pamiętać, że orzekając o wysokości przyznanych stronie kosztów procesu, sąd bierze pod uwagę celowość poniesionych kosztów oraz niezbędność ich poniesienia z uwagi na charakter sprawy.

Przy ustalaniu wysokości kosztów poniesionych przez stronę reprezentowaną przez pełnomocnika będącego adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika oraz czynności podjęte przez niego w sprawie, a także charakter sprawy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia.

Potwierdza to postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 28 października 1992 (I ACz 383/92). Wynika z niego, że „sąd nie jest związany spisem kosztów przedłożonym przez adwokata zastępującego stronę wygrywającą sprawę. Sąd władny jest skontrolować wysokość tych kosztów, mając na względzie charakter i stopień zawiłości sprawy oraz wymagany nakład pracy adwokata w tej sprawie”.

Gdy przegrywających jest kilku

W praktyce dosyć często zdarzają się sytuacje, gdy jest kilku pozwanych albo powodów. Kto wtedy zwraca koszty sądowe wygrywającemu?

Kodeks postępowania cywilnego mówi, że współuczestnicy sporu zwracają koszty procesu w częściach równych. Sąd może jednak nakazać zwrot kosztów odpowiednio do udziału każdego ze współuczestników w sprawie, jeżeli pod tym względem zachodzą znaczne różnice.

Potwierdza to postanowienie Sądu Najwyższego z 4 lutego 1966 (II PZ 5/66). Wynika z niego, że w sprawie, w której jest kilku pozwanych, wysokość podlegających zwrotowi kosztów procesu zależna jest od tego, w jakim stopniu każdy z nich uległ w procesie w stosunku do dochodzonego roszczenia i w jakim stopniu względem pozwanych strona powodowa ulega w sporze.

Rozliczenie powinno być zatem dokonane indywidualnie, ale może  być dokonane grupowo w razie połączenia węzłem solidarności członków danej grupy.W przypadku bowiem gdy odpowiedzialność pozwanych jest solidarna, solidarnie odpowiadają oni również za koszty procesowe.

Strona wygrywająca może zatem, według własnego wyboru, żądać zwrotu tych kosztów od każdej z przegrywających stron, od jednej albo tylko od kilku lub od każdej z osobna. Jeśli zapłaci całość tylko jedna ze stron, wygrywający nie może mieć już pretensji do reszty.

Przepisy ustanawiają jednak zasadę, że za koszty wynikłe z czynności procesowych, podjętych przez poszczególnych współuczestników wyłącznie we własnym interesie, inni współuczestnicy nie odpowiadają.

Czasami tylko w części

Przepisy przewidują (art. 102 k.p.c.), że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów. Może również nie obciążać jej kosztami w ogóle.

Ponieważ kodeks postępowania cywilnego nie podaje nawet przykładowo, co należy rozumieć przez te „wypadki szczególnie uzasadnione”, zawsze będzie decydował o tym sąd. Potwierdza to postanowienie Sądu Najwyższego z 27 stycznia 2010 (II CZ 88/2009).

Przykładem takiego szczególnie uzasadnionego wypadku, w którym strona przegrywająca sprawę w instancji może być obciążona kosztami tylko częściowo, jest sytuacja, gdy wysokość wykazanych kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym mieści się w granicach wyznaczonych przez rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz radców prawnych, ale nie odpowiada stopniowi zawiłości sprawy, a zwłaszcza nakładowi pracy pełnomocnika (wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 1999, I PKN 59/99).

Warto też wspomnieć, że  art. 102 k.p.c. daje sądom swobodę przy rozstrzyganiu o zwrocie kosztów procesu, ale to nie oznacza, że wolno go stosować rozszerzająco. Zwrócił na to uwagę Sąd Apelacyjny w Szczecinie.

W postanowieniu z 8 sierpnia 2008 (I ACz 469/2008) podkreślił, że sąd nie może zasądzić na rzecz strony przegrywającej od strony wygrywającej kosztów procesu.

Czytaj również:

Zobacz serwisy:

Firma » Firma w sądzie

Postępowanie w sądzie » Koszty sądowe