W ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała dokumentację powypadkową w 2415 zakładach. Inspektorzy zajrzeli do ponad 7,5 tys. dokumentacji sporządzanych po wypadku przy pracy.

Raport PIP wskazuje, że pracodawcy i służby bhp nie przestrzegają procedury powypadkowej.

Inspektorzy wydali 234 decyzje, skierowali 1638 wystąpień zawierających ponad 5 tys. wniosków dotyczących stwierdzonych nieprawidłowości i nałożyli mandaty na osoby odpowiedzialne za stan bhp na 80 tys. zł.

Braki w szkoleniu

– Te wyniki nie najlepiej świadczą o służbach bhp. Przypuszczam, że przyczynami są ich małe doświadczenie i wiedza. Teraz łatwo zdobyć uprawnienia, co nie zawsze idzie w parze z kompetencjami. Świeży pracownicy służb bhp nie doszkalają się, nie należą do stowarzyszeń, nie mają kogo się poradzić, skonsultować pewnych rzeczy i w efekcie wyniki kontroli inspekcji pracy są właśnie takie – mówi Andrzej Nowak, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służb BHP.

Jego zdaniem problemem może być też możliwość zlecania zadań z zakresu bhp specjalistom spoza zakładu pracy. Taki specjalista, aby zarobić, musi obsłużyć 30 – 40 firm, więc rzetelne wypełnienie wszystkich obowiązków określonych przez przepisy jest dla niego niemożliwie. Ogranicza się do podstawowych kwestii. Po wypadku podejmuje działania niezbędne do wypłaty świadczeń i wyjaśnienia okoliczności. Obowiązki związane z prewencją pomija albo odkłada na potem.

PIP jest podobnego zdania. Stwierdzone w czasie kontroli nieprawidłowości wynikają przede wszystkim z braku wiedzy dotyczącej wypadkoznawstwa. Nie mają jej pracodawcy, pracownicy, ani służby bezpieczeństwa pracy i inni członkowie zespołu powypadkowego.

W opinii inspektorów osoby z zewnątrz także nie wykazywały dostatecznej wiedzy i dbałości o jakość protokołu powypadkowego.

Konieczne zmiany

– Od dłuższego czasu zauważamy niedostatki szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy członków załogi, kadry kierowniczej, pracodawców. Problem ten zgłaszaliśmy Radzie Ochrony Pracy, podnosiliśmy go również w Komisji Trójstronnej, niemniej jednak nie znalazła akceptacji myśl, by wprowadzić jakieś formy certyfikatu dla firm szkolących pracowników, jak też pewne formy kontroli przebiegu procesu szkolenia bhp – mówi Marian Liwo, zastępca głównego inspektora pracy.

Ani inspekcja pracy, ani środowisko służb bhp nie skarżyły się na zbyt skomplikowaną procedurę powypadkową. Nie oznacza to oczywiście, że nie można poprawić przepisów. PIP zgłosiła propozycje nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy.

– Widzimy potrzebę wprowadzenia zapisu mówiącego o tym, że jeśli skutki zdrowotne wypadku ujawniły się w okresie późniejszym, pracownik jest zobowiązany do niezwłocznego powiadomienia o tym przełożonego. Im później to uczyni, tym bardziej zatarte już będą okoliczności faktyczne. Trzeba również znowelizować rozporządzenie ministra pracy w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez wprowadzenie obowiązku dokonywania ponownej oceny ryzyka zawodowego na stanowisku, na którym nastąpił wypadek – dodaje Marian Liwo.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl

Wyniki kontroli PIP:

Braki w dokumentach po wypadku

źródło: PIP, dane za 2010 r.