Profesjonalni menedżerowie, a takimi niewątpliwie powinni być członkowie zarządu, ponoszą odpowiedzialność za brak powołania i istnienia rady nadzorczej w spółce lub też za funkcjonowanie jej w nienależytym składzie osobowym.
Chodzi przy tym nie tylko o działanie w składzie poniżej wymaganego minimum legislacyjnego, ale również o zasiadanie w radzie nadzorczej spółki komunalnej osoby, która nie legitymuje się dokumentem potwierdzającym złożenie odpowiedniego egzaminu wymaganego przez [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=4637E59E469B9390C35DF3929105CEBE?id=74522]ustawę o gospodarce komunalnej[/link] lub uprawnieniem do zasiadania w jej składzie bez konieczności zdawania przedmiotowego egzaminu.
Art. 594 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0878F97C9B855869DA1A3F9BAD45E3AB?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link] przewiduje w takich sytuacjach możliwość wyciągnięcia konsekwencji w postaci kary grzywny wobec członków zarządu spółki, w której skład rady nadzorczej przez czas dłuższy niż trzy miesiące wbrew postanowieniom ustawy bądź umowy jest nienależyty.
Co więcej grozi im również odpowiedzialność odszkodowawcza na podstawie art. 293 § 1 k.s.h, zgodnie z którym członek zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej i likwidator odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki, chyba że nie można mu przypisać winy.
[ramka][b]Przykład[/b]
Organ samorządowy typuje do rady nadzorczej spółki komunalnej osoby „zasłużone dla lokalnej społeczności poprzez wspieranie gminnych inicjatyw sponsoringiem”, chociaż niemające uprawnień do wykonywania takich funkcji.
Takie działanie, noszące znamiona całkowitej ignorancji dla obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa, nie tylko zasługuje na potępienie, ale też jest niebezpieczne dla członków zarządu.[/ramka]
Groźba pociągnięcia do odpowiedzialności powinna być wystarczającą motywacją dla członków zarządu spółki, by nie dopuszczali do sytuacji, w której skład rady nadzorczej nie odzwierciedla istotnych wymogów stawianych przez obowiązujące przepisy prawa.
[srodtytul]Trzeba zwołać zgromadzenie[/srodtytul]
Powszechny i dominujący w literaturze przedmiotu oraz prasie prawniczej i zasługujący na aprobatę jest wielokrotnie podnoszony argument, że w spółkach ze stuprocentowym udziałem jednostek samorządu terytorialnego, gdzie wspólnik jest tylko jeden, jest on swoistą emanacją organu wykonawczego danej jednostki samorządu terytorialnego.
Co zatem może zrobić zarząd, by wyeliminować ewentualne nieprawidłowości w funkcjonowaniu rady nadzorczej? Każdy jego członek ma obowiązek zwołać zgromadzenie wspólników spółki z. o.o. w sytuacji, gdy spółka pozostaje bez rady nadzorczej w należytym składzie.
Jeżeli dojdzie do sytuacji, kiedy zgromadzenie zwołane przez zarząd nie powoła rady nadzorczej lub nie uzupełni jej składu, członkowie zarządu mogą podjąć dodatkowe czynności, które będą świadczyć o ich trosce o dalszy byt spółki, a tym samym o profesjonalnym podejściu do wykonywanych obowiązków. Powinni wówczas zwołać kolejne zgromadzenie w celu powołania rady nadzorczej lub uzupełnienia jej składu.
Możliwość ta jest tym bardziej uzasadniona w spółkach komunalnych, gdzie biorąc pod uwagę często jednopodmiotowy skład udziałowy, zgromadzenie może odbyć się również bez formalnego zwoływania, jeżeli cały kapitał zakładowy jest reprezentowany, a nikt z obecnych nie zgłosił sprzeciwu dotyczącego odbycia zgromadzenia lub wniesienia poszczególnych spraw do porządku obrad.
[srodtytul]Sąd musi wiedzieć[/srodtytul]
Jeśli udziałowcy (udziałowiec) nie reagują, zarząd powinien zgłosić do właściwego sądu rejestrowego dla spółki fakt funkcjonowania rady nadzorczej w nienależytym składzie, np. z powodu śmierci jednego z jej członków, rezygnacji z pełnionej funkcji czy też powołania do rady nadzorczej osoby niedysponującej dokumentem potwierdzającym złożenie wymaganego przepisami prawa egzaminu (lub też uprawnieniem do zasiadania w radzie bez takiego egzaminu).
Oczywiście nie można wykluczyć skrajnych reakcji ze strony wspólnika (wspólników) wobec członka zarządu zgłaszającego powyższy fakt do sądu rejestrowego. Jednakże taki członek zarządu, pragnący wypełnić swą misję lege artis i dopełniając powyższych czynności, działa we własnym interesie. Dzięki temu uwolni się od odpowiedzialności wynikającej z art. 293 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu spółek handlowych[/link].
[ramka][b]Ryzyko odszkodowania i grzywny[/b]
Art. 293 § 1. Członek zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej oraz likwidator odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki, chyba że nie ponosi winy.
§ 2. Członek zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej oraz likwidator powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności.
Art. 594 § 2. Kto, będąc członkiem zarządu, dopuszcza do tego, że spółka przez czas dłuższy niż trzy miesiące wbrew prawu lub umowie pozostaje bez rady nadzorczej w należytym składzie, podlega grzywnie w wysokości 20 000 złotych.
[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeks spółek handlowych (DzU z 2000 r. nr 94, poz. 1037)[/link][/ramka]
[i]Remigiusz Ciosek jest aplikantem radcowskim w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Kielcach, głównym specjalistą ds. obsługi prawnej w dużej spółce akcyjnej sektora przemysłu energetycznego
Mirosław Poremba jest aplikantem radcowskim w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Opolu, konsultantem kancelarii prawniczej w Częstochowie, ekspertem firm szkoleniowych[/i]