Intranet to coraz popularniejsza forma komunikacji w firmach. Według badania przeprowadzonego przez Pentor na zlecenie Continium SA aż 88 proc. większych przedsiębiorstw posiada wewnętrzną sieć.
Najczęściej narzędzie to wykorzystywane jest do gromadzenia danych i zarządzania wiedzą organizacji, komunikowania się kierownictwa z pracownikami oraz wymiany informacji między jednostkami firmy. Nie wszystkie jednak informacje mogą być w intranecie zamieszczane. Ograniczenia dotyczą danych osobowych pracowników.
– Zakres przetwarzanych danych musi być adekwatny do celu przetwarzania – tłumaczy Małgorzata Kałużyńska-Jasak z biura prasowego generalnego inspektora ochrony danych osobowych.
[srodtytul]Co wolno udostępnić[/srodtytul]
Takie informacje o pracowniku, jak jego imię i nazwisko, zajmowane stanowisko, służbowy adres e-mail czy służbowy numer telefonu, są ściśle związane z życiem zawodowym i wykonywaniem przez niego obowiązków służbowych. Z tego względu mogą być wykorzystywane przez pracodawcę nawet bez zgody zainteresowanego. Pogląd ten podzielił w swoim orzecznictwie Sąd Najwyższy (sygn. I PK 590/02).
Uzasadnione może być udostępnienie niektórych danych wyłącznie określonym kategoriom użytkowników intranetu.
[wyimek][b]88 proc.* większych firm w Polsce uruchomiło intranet[/b][/wyimek]
– Przykładowo dane dotyczące wynagrodzeń mogą być udostępniane pracownikom księgowości czy działu personalnego, ale już nie marketingu. W takich sytuacjach wskazane jest zróżnicowanie poziomów dostępu do różnych kategorii intranetowych danych – mówi Bartosz Marcinkowski, radca prawny, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
[wyimek][b]90 proc.* tych sieci zawiera firmową książkę adresową[/b] [/wyimek]
W intranecie można umieszczać tylko te informacje o pracowniku, które nie naruszają jego dóbr osobistych, w szczególności prawa do prywatności i dobrego imienia. Niedopuszczalne będzie zatem opublikowanie informacji o życiu rodzinnym, seksualnym, stanie zdrowia czy też takich, które mogą ukazywać pracownika w negatywnym świetle.
[srodtytul]Naruszanie dobrego imienia zatrudnionego[/srodtytul]
– Przykładem informacji naruszającej dobre imię pracownika mogłaby być wiadomość, że w poprzedniej firmie rozwiązano z nim umowę w trybie dyscyplinarnym, czy też adnotacja, iż wielokrotnie bez powodzenia starał się zdać określony egzamin zawodowy – tłumaczy Bartosz Marcinkowski. Nie można także zamieszczać danych byłych pracowników.
[srodtytul]O związkach za zgodą[/srodtytul]
Na upublicznienie informacji o przynależności związkowej pracownika konieczna jest jego zgoda. Ustawa o ochronie danych osobowych stwierdza bowiem, że należą one do kategorii danych szczególnie chronionych. Uznaje się jednak, że [b]pisemny wniosek organizacji związkowej i pisemna zgoda pracownika na pobieranie z jego pensji składki członkowskiej są wystarczającą podstawą do przetwarzania informacji o takiej przynależności.[/b] Firma nie może jednak udostępniać informacji o wysokości składek bez wyraźnej zgody pracownika. Może ona bowiem pośrednio wskazywać na wysokość wynagrodzenia.
Do tej pory do GIODO nie docierały sygnały świadczące o łamaniu prawa w intranecie. Albo więc pracodawcy postępują zgodnie z przepisami, albo pracownicy obawiają się składania skarg na chlebodawców.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=k.wojcik@rp.pl]k.wojcik@rp.pl[/mail]
[ul][li] [i]źródło: Continium SA[/i] [/li][/ul]