[b]Negocjujemy kontrakt z zagraniczną firmą. Zgodziliśmy się, aby to prawo tego państwa było właściwe dla umowy. Nie chcemy się jednak zgodzić na jurysdykcję jego sądów. Z kolei druga strona nie godzi się, aby ewentualne spory były rozstrzygane przez polskie sądy.
Jak możemy rozwiązać taką sytuację. Czy możliwe jest wskazanie sądu innego państwa?[/b]
Opisywana sytuacja jest powszechna w kontaktach międzynarodowych. Regułą jest, że każdy z kontrahentów dąży do tego, aby to jego prawo (cywilne, gospodarcze) było tym, któremu podporządkowana jest umowa.
To samo dotyczy wyboru sądu właściwego do rozstrzygania sporów. Wiąże się to nie tylko z lepszą znajomością własnego systemu prawnego, ale także z kosztami. Istnieją dwa rozwiązania takiej sytuacji.
[b]Po pierwsze[/b] strony mogą zadecydować, że sądem właściwym będzie sąd tego państwa, w którym pozwany ma siedzibę. W zależności od tego, która ze stron będzie domagać się rozstrzygnięcia jakiegoś problemu, będzie to sąd jednej lub drugiej strony. Jeżeli partner nie godzi się na takie rozwiązanie, pozostaje wybór trybunału arbitrażowego. Wtedy spór w ogóle nie podlega rozstrzyganiu przez sądy państwowe, chociaż należy wyraźnie zaznaczyć, że orzeczenie takiego trybunału ma moc równą wyrokowi sądu państwowego.
[b] Po drugie,[/b] korzystając z arbitrażu, strony zyskują dodatkowe uprawnienia. Między innymi mogą zadecydować o miejscu prowadzenia postępowania (w szczególności może być to terytorium państwa trzeciego), języku lub językach (co może zwolnić strony z konieczności dokonywania oficjalnych tłumaczeń dokumentów). Strony decydują też o wyborze arbitra (arbitrów).
Zaletą tego typu sądownictwa jest szybkość postępowania i występująca, co do zasady, jednoinstancyjność. Więcej o arbitrażu można się dowiedzieć na stronie Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej (www.sakig.pl). Jest to największa i najbardziej znana instytucja tego typu w Polsce.