Informacja, zwłaszcza w dzisiejszych realiach biznesowych, ma wymierną wartość. Dlatego też chronią ją liczne przepisy, zwłaszcza prawo własności przemysłowej. Nie wszystko jednak co jest cenne dla przedsiębiorcy, może zostać opatentowane. Dlatego też przepisy zarówno polskie, jak i międzynarodowe przewidują ochronę informacji, które nie podlegają prawu własności przemysłowej.
Mowa o tajemnicy przedsiębiorstwa. Jej definicję można znaleźć w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2D2BBEA97C745E3A33D0DEDCB45257F7?id=170546]ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.)[/link].
Zgodnie z jej art. 11 ust. 4 „przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności”.
Ochrona tajemnicy przedsiębiorstwa jest również zapewniona na mocy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=23ABE828D020A6EC1161B043B7DB7037?id=79336]porozumienia w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (DzU z 1996 r. nr 32, poz. 143[/link]; dalej porozumienie TRIPS), a konkretnie w jego art. 39.
[srodtytul]Wszystko może mieć swoją wartość[/srodtytul]
Co zatem może być tajemnicą przedsiębiorstwa?
Przepis wskazuje na informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne, ale jest to katalog otwarty. W praktyce firma ma prawo chronić wszystkie informacje, które mają wartość gospodarczą.
[ramka][b]Przykład[/b]
Firma komputerowa planuje wydanie nowej gry. Już sama informacja o tym, czy będzie to gra z gatunku fantasy czy też program edukacyjny dla dzieci, może (po spełnieniu określonych warunków) stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa.
Ma bowiem wartość gospodarczą, chociażby dlatego że pozwala konkurencji na dostosowanie swych planów wydawniczych.[/ramka]
Jako klasyczne przykłady tajemnicy przedsiębiorstwa można przykładowo wskazać:
- procesy technologiczne wykorzystywane przy produkcji czy świadczeniu usług,
- strukturę organizacyjną przedsiębiorstwa,
- wykaz produktów stosowanych przy produkcji czy świadczeniu usług,
- dane dotyczące sprzedaży czy zawieranych kontraktów,
- plany rozwoju firmy,
- sposoby kalkulacji cen.
To jedynie przykładowe informacje, bo, jak już zostało to zaznaczone, tajemnicą przedsiębiorstwa, po spełnieniu określonych przesłanek, może być w zasadzie każda informacja mająca wartość gospodarczą.
Przykładowo w orzeczeniu Sądu Antymonopolowego z 10 lipca 2002 r. (XVII Ama 78/2001) stwierdzono, że dane zawarte w sprawozdaniu finansowym, obrazujące zarówno pasywa, jak i aktywa oferentów, dochód i zyski, koszty działalności, straty, zobowiązania finansowe, również stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa.
[srodtytul]Nie wolno ujawniać[/srodtytul]
Jak wynika z definicji, tajemnicą przedsiębiorstwa nie mogą być informacje, które zostały ujawnione. Jeśli więc przedsiębiorca sam zdradzi np. swoje plany, to nie może później domagać się ochrony.
[ramka][b]Przykład[/b]
Prezes firmy komputerowej z poprzedniego przykładu w wywiadzie dla miesięcznika branżowego sam chwali się, że w najbliższym czasie jego firma zamierza wydać grę z gatunku fantasy.
Nie może więc później domagać się ochrony tej informacji, jako że sam ją ujawnił.[/ramka]
Ujawnienie pojedynczych informacji nie oznacza jednak, że jako całość nie mogą stanowić tajemnicy przedsiębiorstwa. Wynika to wprost z art. 39 ust. 2 wspomnianego porozumienia TRIPS, który mówi o ochronie informacji poufnych „w tym sensie, że jako całość lub w szczególnym zestawie i zespole ich elementów nie są ogólnie znane lub łatwo dostępne dla osób z kręgów, które normalnie zajmują się tym rodzajem informacji”.
Podkreślił to w [b]wyroku z 28 lutego 2007 r. Sąd Najwyższy (V CSK 444/2006)[/b].
W sprawie tej firma domagała się zaprzestania produkcji przez konkurencyjnego przedsiębiorcę dystrybutorów gazu. Sąd II instancji uznał, że skoro firma sama ujawniła informacje na temat zastosowanych rozwiązań w materiałach reklamowych, w zamówieniach na wykonanie obudowy tych urządzeń i zostały one wskazane także w decyzjach prezesa Głównego Urzędu Miar, to nie mogą one stanowić tajemnicy przedsiębiorstwa.
SN zwrócił uwagę, że sąd apelacyjny nie dostrzegł, że porozumienie TRIPS „wyraźnie traktuje jako tajemnicę przedsiębiorstwa (informację nieujawnioną) również samo tylko szczególne zestawienie elementów informacji poufnej, nawet jeżeli poszczególne elementy tego zestawienia zostały udostępnione publicznie”.
[srodtytul]Grono zaufanych może wiedzieć[/srodtytul]
Kolejny warunek niezbędny do uznania informacji za tajemnicę przedsiębiorstwa mówi o podjęciu „niezbędnych działań w celu zachowania ich poufności”.
Sformułowanie to jest nieostre i za każdym razem wymaga oceny. Bez wątpienia jednak, jeśli przedsiębiorca nie podejmie żadnych kroków w celu ochrony informacji, nie będzie ona stanowić tajemnicy.
[ramka][b]Przykład[/b]
Przywoływana we wcześniejszych przykładach spółka komputerowa podjęła decyzję o produkcji gry fantasy. Prezes zarządu zakomunikował to wszystkim pracownikom na zebraniu, nalegając, by wypytywali znajomych czy członków rodziny o wskazówki, jak taka gra powinna wyglądać.
W żadnym momencie nie wspomniał o tym, że informacja ta jest poufna i pracownicy nie powinni jej ujawniać. W tej sytuacji trudno byłoby dowieść, że podjął działania w celu zachowania poufności informacji.[/ramka]
Sam fakt powiadomienia o czymś grona pracowników nie oznacza, że informacja przestaje być chroniona. Ważne jest jednak poczynienie odpowiednich starań, by nie została ujawniona.
– Tajemnica nie traci swego charakteru przez to, że wie o niej pewne ograniczone grono osób zobowiązanych do dyskrecji w tej sprawie, jak pracownicy przedsiębiorstwa lub inne osoby, które przedsiębiorca wtajemnicza w proponowany im interes – czytamy w uzasadnieniu [b]wyroku z 3 października 2000 r. SN (I CKN 304/2000)[/b].
W tym samym wyroku SN zastrzegł, że jeśli przedsiębiorca nie poczyni odpowiednich starań, to nie może później wymagać od pracownika, by nie wykorzystywał informacji, jakie uzyskał w jego dalszej działalności.
– Wykorzystanie przez pozwanego we własnej działalności gospodarczej informacji (wiadomości), względem których skarżąca nie podjęła niezbędnych działań w celu zapewnienia im poufności, należy traktować w kategoriach użycia powszechnej, aczkolwiek specjalistycznej wiedzy, wobec której skarżąca nie ma żadnych ustawowych uprawnień – uznał SN.
[ramka][b]Gdy nie ma podstaw do utajnienia[/b]
Tajemnica przedsiębiorstwa odgrywa szczególną rolę w przetargach. Z jednej strony ze względu na zasadę jawności każdy z zainteresowanych ma dostęp do składanych w nich ofert. Z drugiej jednak sam udział w przetargu nie może oznaczać konieczności zdradzania firmowych sekretów.
Dlatego też wykonawca ma prawo zastrzec poufność danych stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa.
Część firm ulega pokusie i próbuje zastrzegać poufność wszystkiego jak leci. Jeszcze kilka lat temu w razie wątpliwości to sam wykonawca musiał dowodzić, że zastrzeżone dane stanowią w istocie tajemnicę przedsiębiorstwa. Jeśli tego nie zrobił, jego oferta była odrzucana. Zmieniło się to po uchwale [b]SN z 21 października 2005 r. (III CZP 74/05).[/b]
Zgodnie z nią utajnienie zbyt szerokiego zakresu informacji nie może stanowić odrzucenia oferty. Jeśli firma zastrzeże poufność części oferty, która nie stanowi tajemnicy przedsiębiorstwa, to zamawiający powinien ją po prostu odtajnić. Uchwała SN przerzuciła więc niejako odpowiedzialność na organizatora przetargu.[/ramka]