[b]Ile osób musi być zainteresowanych w zakładzie, aby powstała rada pracowników? Czy pracodawca musi mobilizować załogę do takiego działania, skoro po wysłaniu informacji o stanie zatrudnienia w firmie uprawniającej do utworzenia rady nie ma żadnej inicjatywy personelu?[/b]
Wybory do rady odbywają się na wniosek 10 proc. załogi. Teraz to jedyna możliwość jej powołania wynikająca z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F8345EC242C01BD91063778B77E026E4?id=181671]ustawy o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji z 7 kwietnia 2006 r. (DzU nr 79, poz. 550 ze zm.[/link], dalej ustawa). Dopiero gdy taki wniosek wpłynie do pracodawcy, musi on rozpocząć przygotowania do zorganizowania wyborów do rady pracowników.
Nie ma natomiast wymogu, żeby szczególnie ponaglać, przypominać o takim uprawnieniu załogi, a tym bardziej podejmować jakieś działania. Inicjatywa należy do podwładnych i to oni decydują, czy chcą skorzystać ze swojego prawa. Jedyne zatem, co bym radził pracodawcy, to wydrukować i dobrze przechowywać pismo, które wystosował do załogi w sprawie możliwości powołania rady.
Zatem dopóki personel nie zażyczy sobie jej posiadania, dopóty pracodawca nic nie musi robić. Uczulam jednak, że nie ma tu żadnych ograniczeń co do terminu, pracownicy mogą w każdym czasie zgłosić wniosek o powołanie rady.
[i]Odpowiedzi udzielił: Marcin Wojewódka, radca prawny[/i]