Pracodawca pomógł w edukacji pracownika. Wypłacił mu wynagrodzenie za każdy dzień spędzony na uczelni i czas dojazdu na zajęcia tak, jakby w tym okresie pracował. Sfinansował też opłaty za studia, koszty zakupu podręczników, przekazał netbooka, opłacił noclegi obok uczelni.
Pracownik w zamian za zgodę na studia zobowiązał się, że po skończeniu uczelni będzie pracował dla tej firmy przez rok, pod warunkiem otrzymania podwyżki pensji o 20 proc. Ale nie dotrzymał umowy szkoleniowej. Po skończeniu studiów natychmiast zmienił pracę i przeniósł się do firmy oferującej wyższą pensję.
Pracodawca nie ma możliwości odzyskania wszystkich kosztów, jakie poniósł w związku z edukacją pracownika. Uda mu się to tylko częściowo. Roszczenia pracodawcy blokują obowiązujące od dziś, tj. 16 lipca, art. 103[sup]1[/sup] – art. 103[sup]5[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]. Nawet gdy pracownik zgadza się z roszczeniami pracodawcy.
[srodtytul]Nie ma gwarancji zwrotu[/srodtytul]
Teoretycznie interesy pracodawcy, który sfinansował edukację pracownika, chroni umowa (tzw. szkoleniowa). Art. 103[sup]4[/sup] k.p. nakazuje ją podpisać, jeżeli szef zamierza zobowiązać podwładnego do pozostawania w zatrudnieniu po ukończeniu podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
Co się dzieje, gdy pracownik kończy naukę, którą współfinansował pracodawca i od razu wypowiada umowę o pracę?
Oczywiście zatrudniony nie dotrzyma zobowiązania z umowy szkoleniowej o przepracowaniu w tym zakładzie maksymalnie trzech lat. Będzie też musiał zwrócić koszty poniesione przez firmę. Ale nie wszystkie, tylko tzw. dodatkowe świadczenia. Wymienia je art. 103[sup]3[/sup] k. p. Są to np. opłaty za kształcenie pobierane przez uczelnie (czesne), przejazd na studia, podręczniki i zakwaterowanie.
[b]Uwaga![/b] Pracownik jest obowiązany do zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu dodatkowych świadczeń, w wysokości proporcjonalnej do okresu zatrudnienia po ukończeniu podnoszenia kwalifikacji zawodowych lub okresu zatrudnienia w czasie ich podnoszenia.
Natomiast pracodawca nie otrzyma zwrotu kwot wypłaconych jako tzw. wynagrodzenie szkoleniowe. Chodzi o pieniądze, które pracownik otrzymał za czas, kiedy nie mógł pracować z uwagi na naukę. Należą się one zarówno za czas urlopu szkoleniowego, jak i zwolnienia z całości lub części dnia pracy na czas niezbędny, by uczący się mógł punktualnie przybyć na obowiązkowe zajęcia, i na czas ich trwania. Kształcący się otrzyma je nie tylko wtedy, gdy pracodawca wysłał go z własnej inicjatywy na studia, ale i gdy się tylko zgodził na te studia.
Załóżmy, że pracownik będzie musiał w ostatnim roku studiów przez 80 dni uczestniczyć w obowiązkowych zajęciach na uczelni. Otrzyma wynagrodzenie za 101 dni (dodatkowe 21 dni wynika z obrony pracy dyplomowej). Po obronie dyplomu i natychmiastowym odejściu do innej firmy oferującej wyższe wynagrodzenie nie musi oddawać tych pieniędzy.
[srodtytul]Zakaz zrzeczenia [/srodtytul]
Wadą nowych przepisów k.p. jest to, że wyłączają możliwość porozumienia się pracownika i pracodawcy co do zasad finansowania podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Wprost stanowią, że umowa między nimi nie może zawierać mniej korzystnych zapisów niż te kodeksowe. Dlatego niemożliwe jest zawarcie w tym dokumencie postanowienia dotyczącego zwrotu wynagrodzenia szkoleniowego w razie niedotrzymania warunków kontraktu.
Pracownik odchodząc z pracy wbrew zapisom umowy szkoleniowej, nie może zrezygnować z otrzymania wynagrodzenia za dni pracy, kiedy nie pracował, lecz przebywał np. na uczelni. Jest to zgodne z art. 84 k. p., który stanowi, że nie wolno mu zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę. I symetrycznie pracodawca nie może się domagać zwrotu tych pieniędzy od pracownika.
Załóżmy, że pracownik nie dotrzymuje umowy z pracodawcą i odchodzi z pracy. Zobowiązał się przepracować 12 miesięcy po skończeniu studiów. Widzi niestosowność swojego zachowania i chce oddać pieniądze za np. 300 dni, za jakie otrzymał wynagrodzenie (dni spędzone na uczelni w czasie pięciu lat studiów). Dla pracodawcy jest to darowizna, a nie zwrot wynagrodzenia szkoleniowego, bo ono było należne. A od darowizny trzeba zapłacić podatek.
[ramka][b]Inne zabezpieczenia[/b]
Podnoszenia kwalifikacji zawodowych przez pracownika z inicjatywy pracodawcy albo za jego zgodą dotyczą art. 103[sup]1[/sup] – 103[sup]5[/sup] k.p. Jest jednak jeszcze art. 103[sup]6[/sup] k.p.
Przepis ten stanowi, że podwładnemu zdobywającemu lub uzupełniającemu wiedzę i umiejętności na zasadach innych niż określone w art. 103[sup]1[/sup] – 103[sup]5[/sup] k.p. mogą być przyznane:
1) zwolnienie z całości lub części dnia pracy bez zachowania prawa do wynagrodzenia
oraz
2) urlop bezpłatny.
Świadczenia te są przyznane w wymiarze ustalonym w porozumieniu zawieranym między pracodawcą i pracownikiem.
Art. 103[sup]1[/sup] – 103[sup]5[/sup] k.p. nakładają wiele ograniczeń na szefa, a zatrudnionemu przyznają liczne przywileje. Natomiast art. 1036 k.p. pozwala na większą swobodę, która może objąć wprowadzenie obowiązku zwrotu wynagrodzenia szkoleniowego w razie niedotrzymania umowy szkoleniowej.
Szefowie muszą mieć świadomość tego podziału i konsekwencji decyzji, którym przepisom chcą podlegać, gdy podwładny zgłosi chęć podnoszenia kwalifikacji zawodowych. [/ramka]
[i]Autor jest prawnikiem kancelarii welsyng.pl[/i]